poniedziałek, 13 stycznia 2014

Handel - "Joseph and his Brethren" HWV 59 - The King's Consort, Robert King [13-14 stycznia 2014]



Jak porównać 'plot' "Imeneo" z historią "Józefa", nie sposób się dziwić regularnie odwiedzających muzyczne teatry londyńczykom, że mieli po dziurki w nosie włoskiej opery. Raz, że coś z sensem, a dwa - historia, którą znali od dziecka. Jedna z wielu... Inna sprawa - ciekawe ilu poważnych historyków uznało wpływ oratoryjnej twórczości Handla na koncepcję tego "Nowego Jeruzalem", jakim stały się kilkadziesiąt lat później Wyspy w pojęciu ich mieszkańców?

Bardzo ciekawe oratorium - wcale przyzwoite wykonanie; żadne tam "ochy i achy" - po prostu - wszystko bardzo przyzwoite. Rok 1996 - czyli w sumie dosyć już leciwe. Pierwsza połowa lat 90tych to fala wręcz nagrań dzieł GHF dla Hyperionu ... to było jedno z ostatnich...
Taka druga handlowska fala po wczesnych Pinnockach i Gardinerach. Jedna rzecz mnie tylko w tym wszystkim nadzwyczajnie drażni i przeszkadza w odbiorze. Rola Benjamina i zaproszenie do nagrania chłopców z The Choir of New College z Oxfordu. nie lubię chłopięcych głosów i już. Tutaj kończy się moja HIP-tolerancja. Nawet jeśli było to praktyką w epoce, nie widzę wielkiej potrzeby robienia tego dzisiaj. Wtedy kobiety na scenie nadal raziły i burzyły, dzisiaj bez szkody można chłopcom podziękować i skorzystać z profesjonalnych śpiewaczek - sopranów i altów.
Bo nie ma nawet pewności czy rzeczywiście taka chłopina śpiewała na premierze!
Poruszające słowa samego Kinga o tym jak to partie młodego Benjamina mało kogo na widowni nie wzruszą do łez ... w kontekście samego RK późniejszych losów brzmią wręcz złowieszczo ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz