piątek, 28 lutego 2014

Handel - "Theodora"HWV 68 (DVD - Glyndebourne 1996) - Upshaw, Hunt, Daniels, Croft, Olsen, OAE, William Christie [28 lutego 2014]




Nie ... nie  mogę znaleźć płyty ... z pomocą przyszedł YouTube:
https://www.youtube.com/watch?v=LVMtnmHTeVg

Ależ to jest genialne ... Jak się dobrali, co za głosy!, Jaki chór, orkiestra, dyrygent! Jak tak niebywale iskrzy!
WIELKA rzecz.

Post "przejściowy" - o poszukiwaniu nagrań "Jephty" i "Alexander's Feast" [28 lutego 2014]

  

  


"Jephta" Gardinera wgrana na J3, ale żadnej wersji "Uczty Aleksandra"! Wszystko nie w takim formacie (ape) i nie mam pod ręką - jak zwykle pliku lame...
Trzeba będzie słuchać na Spotify - a jest w czym wybierać .. (patrz okładki powyżej - a to nie wszystko!).
Płyta Reuss'a z AAMB - pierwotnie wydana przez Berlin Classics (tutaj re-edycja BC) - jest bardzo dobra.
W zasadzie dzięki niej sięgnąłem po Gardinera raz jeszcze.
Płyta wydana przez BIS to jest spora ciekawostka. Fabio Biondi (!) prowadzi Orkiestrę Symfoniczną ze Stavanger (!) i Collegium Vocale z Gandawy (!!) - tak, tak - zespół Herreweghe! A całość brzmi niezwykle dobrze! (Ale nim zacznę słuchać następnych - chwila przerwy ...)

Handel - "Theodora" HWV 68 - Les Arts Florissants, William Christie [27-28 lutego 2014]


Bez dwóch zdań: tutaj górą jest Christie! Tak, jak "Solomon" należy do McCreesha, tak "Theodora" sięga szczytu w wykonaniu artystów, jakich zebrał William Christie. (A ja dalej nie mogę odnaleźć płyty z realizacją z Glyndebourne ... Rzymian zastąpili Amerykanie, akcja dzieje się współcześnie gdzieś na Bliskim Wschodzie chyba .... Po oglądanej wczoraj pierwszej części "Les Indes Galantes" Rousseta - mało mnie powinno zadziwiać ...)
To naprawdę wyborne nagranie, kapitalne główne role, niezwykle charakterystycznie zaśpiewane/odegrane. Pyszna orkiestra.


czwartek, 27 lutego 2014

Franck, Debussy, Ravel - Violin Sonatas - Jennifer Pike, Martin Roscoe [26-27 lutego 2014]


Coś dla odmiany - i to coś niezwykle przyjemnego.
Dałbym głowę, że słyszałem nie jeden raz sonaty Debussy'ego i Ravela ... ale dałem się znowu podejść.
Kolejność sonat na płycie to CD, MR i CF - ja byłem pewien, że Franck jest grany jako pierwszy ... Bo na moje ucho ta (pierwsza) sonata jest najmniej 'impresjonistyczna'! :))

środa, 26 lutego 2014

"Alleluia" (Motets by Vivaldi, Handel, Porpora and Mozart) - Julia Lezhneva - Il Giardino Armonico, Giovanni Antonini [25-26 lutego 2014]


Kilka dni temu słuchałem na Spotify jakiegoś ogromnego 'boxa' IGA - zajęło to w sumie z półtora dnia. W którymś momencie pomyślałem: "ależ to archaicznie brzmi!" :)
Il Giardino Armonico! Archaicznie!! Ale w sumie tak jest - i te 'rewolucyjne' "Cztery Pory", i Koncerty Brandenburskie... Brzmią tak, że ciężko się tego chwilami słucha. Acz - przyznać trzeba - jest to pomnik i kamień milowy.
I tym większa niespodzianka, jak spojrzałem na okładkę tej płyty - bo na śmierć zapomniałem, kto JL towarzyszy! Byłem pewien, że jeśli nie Minkowski, czy Biondi, to Rousset! :))
Bo tak dobrze grają!
Bardzo dobra płyta - nawet jeśli przy Mozarcie kończy się mój entuzjazm ...

Handel - "The Choice of Hercules" HWV 69 - The King's Consort, Robert King [25-26 lutego 2014]


Ależ to jest pyszna płyta!
I wierzyć się nie chce, że dzieło powstało w jakimś stopniu "z odrzutu"!
Handel kolejny raz miał zmierzyć się z librettem poświęconym Herkulesowi (zwanemu z francuska - Alcestem), zabrał się ostro do komponowania i ewidentnie na skutek kłótni i nieporozumień - sprawa się rypła. Handel został z muzyką do dobrego jednego aktu. A że nie był z tych, którzy zwykli marnować dobre pomysły - zarówno własne jak cudze(!) - dopasował całość do innego tekstu - ale pozostał przy Herkulesie.
I wyszło cudo! Ileż tu jest kapitalnej muzyki! Jakie poruszające arie! No choćby pierwsza aria bohatera (bajeczny Robin Blaze!) 'Yet, can I hear the dulcet lay'! A wcześniejsza 'There the brisk sparkling nectar drain'??... małmazja!!

wtorek, 25 lutego 2014

Handel (attr.) - "Germanico" - Il Rossignolo, Ottaviano Tenerani [25 lutego 2014]

G. F. Händel (attributed) - GERMANICO [dhm 88697860452]

Niepodważalny argument za umieszczeniem tego nagrania w tym miejscu, podaje autor tej niezwykle ciekawej recenzji:
http://www.voix-des-arts.com/2011/07/cd-review-georg-friedrich-handel.html
"Whether presenting music by composers famous or forgotten, any recording that offers an opportunity to hear the voice of Sara Mingardo is welcome.  Simply put, Ms. Mingardo is one of the most interesting singers active today, and her voice is one of the finest of the past quarter-century.(...) Hearing a performance such as Ms. Mingardo gives on this recording, Händel might well have been proud to have composedGermanico."

Nagranie to ociera się o "hucpę dekady" - szczególnie sposób, w jaki Sony (właściciel dhm) postanowiło rzecz zareklamować. Rzut oka na okładkę wystarczy...
Mamy uwierzyć, że ta Serenata to jedna z pierwszych - jak nie pierwsza! - z operowych wprawek Handla! Dzieło z czasów jego podróży do Włoch, wyprzedzające i 'Rodrigo', i 'Argippinę'. Ale przecież hamburska 'Almira' brzmi lepiej i bardziej dojrzale! Bo śladu Handla tutaj na moje ucho nie ma ....

Handel - "Theodora" HWV 68 - Gabrieli Consort & Players, Paul McCreesh [25 lutego 2014]



Jest różnica ... od pierwszych taktów! Całkiem inaczej brzmią Gabrielis niż orkiestra Harnoncourta - nie mówiąc o Filharmonii McGegana - słuchanej jednym uchem wczoraj wieczorem.
Harnoncourt z 1990 roku, McGegan z 1991, McCreesh - 2000, w końcu Christie - nagranie z 2000 a płyta o 3 lata późniejsza.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Handel - "Theodora" HWV 68 - Concentus Musicus, Nicolaus Harnoncourt [21-23 lutego 2014]


Chyba jedno z najbardziej operowych oratoriów Handla ... koniecznie muszę odszukać to DVD z Glendebourne i obejrzeć przy okazji!
I Handla łabędzi śpiew ... Nietypowe - mimo wszystko - oratorium; tak choćby przez wybór libretta, samą historię i zakończenie, jak i przez skomponowaną muzykę.
Biorę Harnoncourta na początek - na rozgrzewkę. I na pożarcie. Nie jest to na pewno najlepsza z 'Teodor' - całą ważną konkurencję mam w komplecie (łącznie z McGeganem - u którego Lorraine Hunt jest Teodorą /na DVD z G. - Ireną/) - będzie co porównywać.
Słychać, że stary Handel kolejny raz wzniósł się na szczyt swoich możliwości - tu są masy przepięknej muzyki. I nawet jeśli soliści Harnoncourta bledną "w porównaniu", nawet jeśli i chór, i jego orkiestra to już jednak 'nie to', sam Handel się znakomicie broni.

Samuil Feinberg - Piano Concerto No. 1, Solo piano pieces - Christophe Sirodeau, Helsinki Philharmonic Orchestra, Leif Segerstam [24 lutego 2013]


Kilka niezwykłych historii związanych z tą płytą.
Po pierwsze - to pierwsze nagranie tego pochodzącego z 1931 roku koncertu (!). Odkrytego w późnych latach 90-tych przez ... samego solistę (trzeba dodać - także komponującego).
Płytę wydała wytwórnia specjalizująca się repertuarze nieznanym i pomijanym - niestety - wygląda na to, że już nieistniejąca...:
http://www.altarusrecords.com/News.html
A szkoda, bo to dosyć modelowy przypadek na dzisiejsze czasy. Idealna muzyka do cyfrowej wyłącznie dystrybucji. Nagranie 'live' - co raczej słychać; o bardzo wąskiej grupie potencjalnych słuchaczy. Ale sporo jednak więcej niż 'ciekawostka', to jest jednak ważny dokument.
To nie jest wybitna muzyka - znam SF głównie z jego transkrypcji bachowskich (Hyperion) - sam Sirodeau napisał bardzo ciekawą notę biograficzną:
http://skfe.com/aifs/aifs/biog_en_feinberg_sirodeau.html
Nie pasuje mi ani ten koncert, ani sporo późniejsze utwory na fortepian; inna sprawa - muszę znaleźć chwilę na posłuchanie sonat fortepianowych. Koncert jest bardzo 'nowoczesny' - można zrozumieć, że nie tylko popadł w zapomnienie, co dosłownie przepadł na tyle lat. Nijak już się nie mieścił w stalinowskiej 'estetyce' lat 30-tych. Kolejne dwa koncerty są ponoć wyrazem pewnej artystycznej uległości SF - może też trzeba posłuchać.

piątek, 21 lutego 2014

Dvorak - Piano Quintet in A major, Piano Quartet in E flat major - Schubert Ensemble [20-21 lutego 2014]


Chciałem coś mantykować po pierwszym przesłuchaniu (że to nie moja bajka, nie moje gatunki, styl itp.) ale na szczęście problemy z 'Solomonem' McCreesha nie dały mi usunąć tej płyty tak od razu. No i dzisiaj posłuchałem jej kolejny raz. I niby nadal ani to mój ulubiony Dvorak, ani ukochane gatunki ... ale muzyka jest niezwykle ciekawa (i porządnie zagrana). Chociaż słyszałem lepsze kwartety i kwintety Dvoraka.
Eklektyczne - przypominające niemal muzyczny notatnik z podróży po Europie - bardzo ciekawe. W sam raz na taki poranek, jak dzisiaj.

środa, 19 lutego 2014

Handel - "Solomon" HWV 67 - Gabrieli Consort & Players, Paul McCreesh [19- lutego 2014]


Ufff ... ależ płyta, ależ wykonanie, ależ muzyka! A niech i będzie "Gramofonowi", że to najlepszy 'Solomon' na płytach. Nawet jeśli nieco wbrew handlowskim intencjom (męski kontratenor w roli głównej). Jest to jednak 'Solomon' kompletny, bez cięć i skrótów, dokładnie taki, jakim go GFH obmyślił.


wtorek, 18 lutego 2014

Handel - "Solomon" HWV 67 - English Baroque Soloists, John Eliot Gardiner [17-18 lutego 2014]


Nagranie z 1984 roku! Jaki to rok był! 30 lat już!!!
Jaka obsada - Carolyn Watkinson - Solomon, Nancy Argenta - Królowa, Barbara Hendricks - Królowa Saby, Joan Rodgers - Pierwsza ... Jawnogrzesznica, Della Jones - Druga, Anthony Rolfe Johnson - Zadok, Stephen Vercoe - Lewita. Rozrzutnie ... Reuss jednak oszczędniejszy.
Ząb czasu tego wykonania jeszcze nie naruszył - wtedy był to kamień milowy, "wzorzec" wedle którego powinno się wykonywać i nagrywać oratoria Handla. Doszły kolejne - i jak się okazuje równie wielkie wykonania - ale Gardiner trzyma się dzielnie. Chór i orkiestra rzucają na kolana. Rzeczywiście soliści u Reussa (bo McCreesha zbyt słabo pamiętam) nieco lepsi, ale tej śmietance, jaką zebrał JEG naprawdę należą się wielkie brawa. 

A wisienką na torcie jest bez wątpienia najlepsze wykonanie "Przybycia Królowej Saby" - nogi same chodzą!


poniedziałek, 17 lutego 2014

Handel - "Solomon" HWV 67 - Akademie fur Alte Musik Berlin, Daniel Reuss [14-17 lutego 2014]


Wierzyć się nie chce ... jedno z najlepszych oratoriów GFH (nawet jeśli PK o nim ani słowa w swojej książce!), w którym autor zmieszał wszystkie najlepsze składniki: historia/libretto, świetne arie, genialne chóry, kapitalne części orkiestrowe, soczystą (nie jak w 'Susannie') instrumentację. I trzy wystawienia za życia Handla ...
Warto poczytać co ciekawsze recenzje (niżej) - to jest wybitne nagranie.
Bardzo mi się McCreesh - wrócę do nie go po JEGu - jakiś czas nie słuchałem. Ale McC trochę zaszałał z obsadą (chociaż nagrał 100% handlowską wersję! - bez cięć!) Bo rola tytułowa - like it or not - to kobiece mezzo - na premierze 17 marca 1749 - Caterina Galli. A u McCreesha - Andreas Scholl ...

Podaję obsadę u JEGa - podam i tutaj - tym bardziej warto:
Solomon - Sarah Conolly, Królowa i Pierwsza Jawnogrzesznica - Susan Gritton, Królowa Saby i Druga J. - Carolyn Sampson, Zadok - Mark Padmore, Lewita - David Wilson-Johnson.
Szkoda, że soprany się nie zamieniły rolami - tak lubię CS ... Ale Gritton jest niezwykle poruszająca w scenie "solomonowego sądu" - nie ma co ...



http://www.gramophone.co.uk/editorial/handels-solomon
http://www.classicstoday.com/review/review-13985/
http://www.musica-dei-donum.org/cd_reviews/Handel_Solomon_McGegan_Reuss.html

wtorek, 11 lutego 2014

Handel - "Gideon" - Frankfurt Baroque Orchestra, Joachim Carlos Martini [11 lutego 2014]



Gonię z tymi około-handlowskimi nagraniami, bo żadną siłą nie zdążę do marca z planem przesłuchania dostępnych nagrań GFH do marca... A Rameau czeka ...
Inna sprawa, że te byle jakie wykonania i nagrania już mnie nieco męczą.
I niespodzianka - niczym królik z kapelusza - 'Gideon' to chyba najciekawsza pozycja z repertuaru Smith Jr./Martini. Smith sięga po fragmenty 'La Resurrezione', 'Dixit Dominus' (najwięcej), 'Laudate pueri', z 'Dziewięciu niemiecki arii' ... dokłada wyjątkowo dużo własnych kompozycji - już nie tylko recytatywy - jest  też kilka niezwykle przyzwoitych arii.
W sumie - bardzo ciekawa rzecz - krótka, spójna, nie nuży; kilka wybornych chórów, ciekawych arii. I jaka historia!

Handel - "Susanna" HWV 66 - Philharmonia Baroque Orchestra, Nicholas McGegan [11 lutego 2014]


Słabo ... Zacząłem słuchać wczoraj na Spotify - bez reakcji niemal, jakoś blado to wszystko brzmi, głosy z oddali, orkiestra przytłumiona ...
Na J3 słuchania żadnego - bo pliki okazały się być w formacie APE - czyli od rana niezawodny Foobar.
A tutaj w tytułowej roli Lorraine Hunt .... Ech...
Pisze autor jedynej recenzji na Amazonie (http://www.amazon.com/Handel-Susanna-Minter-Feldman-McGegan/dp/B0000007CP):
"this Gramophone Award-winning set of discs is good for many hours of intensely pleasurable listening and provides insights into Handel's later style that are denied those who limit themselves to "Messiah" and "Israel in Egypt" or to his more dynamic, perhaps even blustery early works and operas. "
Nie należę do tego grona ale to wykonanie - rzeczywiście LH jest niezwykła - mi nie pasuje. Nie przepadam za McGeganem i tą orkiestrą, nie zachwycają mnie aż tak ich nagrania. I jest tutaj nieco wina samego Handla - inaczej dostępnych nagrań byłoby więcej niż dwa. 
Robię porządne pliki FLAC z płyt i zabieram na drogę. Choćby dla LH warto.

Chociaż, już po tych kilku razach wiem, że z dwójki 'detektywistycznych' oratoriów Handla - wolę następne - "Solomona". (Poza tym - jakie tam nagrania! JEG, McCreesh, Reuss z AAMB!)
'Susanna' słuchana już bardziej na serio - nieco zyskuje, LH robi wrażenie w tej roli, chociaż nie jest to nagrane najlepiej; Handel tak to wszystko skromnie zorkiestrował, że nawet nie sposób coś napisać o PBO, ale chór Uniwersytety w Berkeley ... szacunek. I właśnie tych kilka arii i chóry czynią 'S' oratorium znośnym. Ale i tak już zacieram ręce na tydzień z trzema 'Solomonami'!

poniedziałek, 10 lutego 2014

"American Piano Concertos" (Gershwin, Copland, Barber) - Xiayin Wang, Royal Scottish National Orchestra, Peter Oundjian [10 lutego 2014]


Szkoda jak patrzę na tę sympatyczną okładkę, ale chyba płyta "do pozbycia się" ...
Koncerty Coplanda i Barbera są strasznie nudne - zmuszę się do ich posłuchania po raz kolejny. Rano ledwo dałem radę posłuchać kilkunastu minut (akurat po "Stabat Mater" AS); powieka mi nie drgnęła jak słuchałem ich od początku...
Koncert Gershwina poprawny - ale chyba słyszałem lepsze wykonania.
Do tego stopnia mnie zdziwiła własna reakcja, że poszukałem recenzji - na czele 'niezwawodny' Hurwitz z 'CT':
http://www.classicstoday.com/review/xiayin-wangs-depressing-american-piano-concertos/
Równie złej dawno nie czytałem, nawet jeśli DH daje upust swoim humorom, co tam nagminne ...

Agostino Steffani - "Stabat Mater" - Bartoli, Behle, Fagioli, Pregardien; I Barocchisti, Diego Fasolis [10 lutego/26 marca 2014]


No ... początek roku ewidentnie należy do Steffaniego i Fasolisa, wspomaganych wydatnie przez Cecilię Bartoli - czapka z głowy.

Powrót po kilku tygodniach... Nareszcie! Ależ to jest znakomita płyta! Jaka niebywała muzyka! Jedno z piękniejszych 'Stabat Mater' jakie słyszałem! Jedna z ciekawszych sakralnych płyt, jakich w ostatnich miesiącach słuchałem. A te motety w drugiej części! Jakie kapitalne chóry, jak niezwykła Bartoli (inni soliści - podobnie). Niezwykła rzecz .... zimowała obok Pergolesi'ego Jacobsa i AAMB, i zostanie na J3 przynajmniej do lata. A berlińczyków zarchiwizujemy.

wtorek, 4 lutego 2014

"Mission" - Cecilia Bartoli, I Barocchisti, Diego Fasolis [4- ... lutego 2014]


Nie lubię tej płyty .. od samego na nią patrzenia.
Nie lubię Bartoli na płytach, bo to dla mnie klasyczny jest 'eksces' (i nie tylko chodzi o 'nadmiar'...). Nie przepadam za tym głosem, nie przepadam za tym repertuarem, jaki ostatnio drąży.
Ale uwielbiam Fasolisa ... i bardzo ciekawy jest sam Steffani.... i mimo niechęci przymuszę się do uważnego posłuchania...

OK, nim cokolwiek więcej napiszę - odszczekuję: bardzo mi się ta płyta podoba, słowo daję.
OK(2) - to świetna płyta! Od początku do końca. I jaka genialna książeczka!!! Zrzucam PDFa bo tam czytania a czytania! A życiorys AS to po prostu materiał na mega-serial! Niczym "Boardwalk Empire"!
Ale nadal nie rozumiem skąd pomysł z tą okładką ... Nawet jeśli ma ona obrazować 'misjonarski' okres w jego życiu. Jak dla mnie - takie piarowskie nadużycie - bo związku z zawartością płyty - żadnego.