piątek, 12 sierpnia 2016

"Tempesta. Opera arias by Handel, Vivaldi & al." - Blandine Staskiewicz, Les Ambassadeurs, Alexis Kossenko [11-12 sierpnia 2016]


Ależ płyta... umyślnie zostawiam większą okładkę ...
Bohaterowie poprzedniego wpisu mogliby się wręcz na niej wzorować.
Jak ułożyć spójny i zajmujący program, jak śpiewać tak różnorodny repertuar, i - co najważniejsze - jak go zagrać.
Jak słuchałem wczoraj wieczorem (J3 i słuchawki) po prostu mnie co chwila zatykało z wrażenia.
Głos ma BS jak dzwon! Przepiękny, mocny i wyrazisty mezzo! Rozsadzający energią i bajecznie liryczny.
A jak to wszystko razem współgra, jak Les Ambassadeurs grają - wystarczy posłuchać arii Brilla nell'alma z 'Alessandro' Handla - te smyczki!!! Co Ona wyprawia tym swoim głosem!!! Włos się jeży na głowie! (Inna sprawa - ależ ta aria się Handlowi udała ...)


wtorek, 9 sierpnia 2016

"Amor Sacro - Amor Profano" - Natalia Kawałek, Dawid Biwo, Il Giardino d'Amore, Stefan Plewniak [9-12 sierpnia 2016]


O kurczę ... ależ sobie wysoko zawiesili poprzeczkę. (Szkoda, że tego samego nie zrobiła pani Ewa - odpowiedzialna za 'graphic design' ... ta okładka jest koszmarna.)
Otwierać płytę dwoma motetami Vivaldiego! Cessate omai cessate i In furore... ???!!!
Trzeba mieć sporo odwagi....
Koniecznie muszę zgrać tę płytę na J3 posłuchać uważnie, i w spokoju.
Na pierwsze wrażenie:
- zaskakująco ciekawie śpiewa Dawid Biwo (mąż mojej ulubionej skrzypaczki!);
- lepiej wszystkim wychodzą kompozycje Charpentiera, Rameau i Lully'ego niż Vivaldiego.
- miks (i kolejność na płycie!) dobranych utworów jest ... zaskakujący.

I kilkoro widzianych i słyszanych - z koncertów w innych składach - znajomych! Katarzyna Cichoń na wiolonczeli!

Przerwa (i kilkukrotne słuchanie!) na kapitalną płytę Les Ambassadeurs z Blandine Staskiewicz nie poprawia notowań Il Giardino ... i Natalii Kawałek też. Jasna sprawa - bez większego sensu są takie porównania, ale jak już się do konkursu staje...
Vivaldi - w takim wykonaniu - tutaj zdecydowanie nie przekonuje. Wręcz wygrywa z wykonawcami.
I potwierdza się moje pierwsze wrażenie - chętnie posłuchałbym kolejnych płyt Dawida Biwo, co mogłoby się udać, gdyby zespół prowadziła ... jego żona :) Druga płyta IGd'A jest już bez niego...

Poza kontrybucjami DB - świetny Purcell!, bardzo dobra aria Rameau! - podoba mi się niezwykle cudowna aria Lully'ego 'Trop indiscret Amour'. (Ta druga płyta jest w całości francuska! Może nie ma się czego obawiać?)
I całkiem przezwoicie wyszło czwarte Concerto grosso z Op. 6 Corellego.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Johann Gottfried Muthel - "The 5 Keyboard Concertos" - Marcin Świątkiewicz, Arte dei Suonatori [3-7 sierpnia 2016]


Ooo.....mam kolejnego ulubionego klawesynistę...
Ale to już było wiadome po tym króciutkim (i znakomitym) koncercie jaki wspólnie dali w Teatrze Studio.
MŚ gra przepięknie! Lekko, zwiewnie, z kapitalnym improwizatorskim zacięciem, błyskotliwie!
I widać, że sprawia mu to granie naprawdę wielką przyjemność.
I tak, jak smyki AdS w zasadzie są rozpoznawalne i niepodrabialne, tak samo gra pana Marcina, tak samo się wyróżnia.
Kapitalna płyta! A Dopiero jestem po jej pierwszej części!
Płyta druga jest w zasadzie tak samo dobra, jak pierwsza - znakomity album.
JGM przyjaźnił się z CPEB - i nie ma się co dziwić, że te koncerty przywodzą na myśl twórczość tego najbardziej muzycznie udanego syna JS. I dodać trzeba, że w kilku ostatnich tygodniach życia JS, Muthel miał szczęście być jego uczniem ....
Nagrań poświęconych JGM raczej daremno szukać. Co ciekawe niemal całą płytę (wespół z CPE, Mozartem i Haydnem!) poświęciła mu niezrównana Carole Cerasi ("Treasures of the Empfindsamkeit"!). Na Spotify można znaleźć kilka płyt poświęconym 'uczniom i synom Bacha', kilka składanek ... i niemal już. A! Koncert Nr 5 (kapitalny zresztą!) nagrała dla HM berlińska Akademie fur Alte Musik (na klawesynie gra Christine Schornsheim) - z dwoma koncertami Bacha. [Zrobiła się przy tej konkurencji bardzo ciekawa zabawa w porównania!]

Generalnie - znakomicie się tej płyty słucha. Części szybkie większości koncertów są naprawdę rewelacyjne - w niczym nie ustępują tym od CPE. Wolne ... już różnie. Wielkim Lirykiem Muthel chyba nie był. CPE na dobrą sprawę był jednym z prekursorów Romantyzmu w muzyce. Tutaj czegoś brakuje ... mimo, że MŚ stara się bardzo, skrzą się te kadencje i mienią, instrument brzmi znakomicie.... Ale co zrobić, gdy kompozytor nie do końca dopisał ...?
Tak czy owak - jedna z ciekawszych płyt Suonatorich ostatnich lat!