wtorek, 24 kwietnia 2012

Handel HWV 33 - "Ariodante" - Les Musiciens du Louvre, Marc Minkowski [24 kwietnia 2012]

Ha! To jest cudo! Handel kolejny raz wdrapuje się na szczyt swoich twórczych możliwości i serwuje nam - wykonując przy okazji niezwykle uroczy stylistyczny 'myk' - pierwszej klasy arcydzieło. A to arcydzieło w tym nagraniu znajduje swój wykonawczy równoważnik. I zapewne późniejszy o całych 14 lat Curtis mógłby jednynie marzyć o zrobieniu czegoś takiego ... ale szans AC nie przekreślajmy, przyjdzie i czas na niego.
Handel zapewne - i wcale nie 'być może' - pod wpływem francuskiej trupy Marie Salle tworzy operę w stylu "francusko-włoskim". Partie taneczne - choćby na zakończenie aktu pierwszego - mnogie i tak urocze, jakby wyszły spod pióra J-PR (no ... niemal :))
Bez wątpienia - to jedna z lepszych oper Handla, i jedno z lepszych nagrań tychże. Szkoda wielka, że Minkowski ani nagrywać, ani wystawiać baroku nie chce. Jakoś te jego argumenty do mnie nie docierają. Tym bardziej, że te "inne" nagrania docierają w jeszcze mniejszym stopniu .. ot, choćby Bach....


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Handel HWV 60 - "Hercules" - The English Baroque Soloists, John Eliot Gardiner [23 kwietnia 2012]


Trudno uwierzyć - słuchając tego nagrania (czy Minkowskiego, który pojawi się lada dzień), że "Herkules" - 'dramat muzyczny' - to jedna z bardziej spektakularnych klęsk Handla ... Dramat muzyczny wystawiony w teatrze na modłę oratorium - bez scenicznej akcji..."Ni pies, ni wydra" jak mawiał 'klasyk', trudno winić publikę za taką reakcję.
Bo muzyka, bo całość (!) to jedno z największych handlowskich arcydzieł! Tylko czemu tak krótkie!? Czemu Gardiner nie nagrał - jak Minkowski - całości (chociaż MM chyba też do całości nieco zabrakło)?

piątek, 20 kwietnia 2012

Handel HWV 31 - "Orlando" - Les Arts Florissants, William Christie [19-20 kwietnia 2012]


O najnowszym nagraniu "Orlanda" (Malgoire dla K617, 2010) Johna Wall pisze krótko:
"Mediocre recording with lots of vibrato. Stick with Hogwood."
A ja - po drugiej płycie wykonania LAF powiedziałbym: "Stick with Christie."
I trudno uwierzyć, że do tej pory WCh nagrał ze swoją orkiestrą zaledwie trzy (TRZY!!!) opery Handla.
A to handlowskie arcydzieło ma tutaj swój wykonawczy odpowiednik! To jest genialne nagranie. O ile pamiętam Alcynę i Ksersksesa - to jest z nich najlepsze! I o ile - naprawdę nadzwyczajnie - pamiętam Hogwooda - Christie jest jeszcze lepszy!
(...) To znaczy - w dwóch-trzecich tak mi się wydawało. Po zakończeniu - zacząły mnie nieco gnieść wątpliwości, czy różnica między Christiem a Hogwoodem jest fatycznie taka duża. Szczerze - miejscami LAF grają lepiej, ale wokalnie chyba jednak stary Hogwood wygrywa. Ta jego bajeczna obsada... Chociaż śpiewakom WCh niczego nie można zarzucić! I technicznie jest to jednak (czas!) lepsza realizacja... Diabli biorą, jak w takim przypadku głowa boli, gdy musi dokonać wyboru, a jest nadal tyle oper, gdzie nie ma żadnego!!?

czwartek, 19 kwietnia 2012

"Il Caro Sassone. Handel in Italy" - Lucy Crowe, The English Concert, Harry Bicket [18-19 kwietnia 2012]


Diabli wzięli pierwsze notatki (dziękuję G.!) - sięgam po pomoc do zaprzyjaźnionego sklepu http://www.jpc.de/:
Program płyty:
(Arien aus den Jahren 1706 bis 1710)
Armida abbandonata HWV 105;Salve Regina HWV 25;Alpestre monte HWV 81
+Arien aus Il trionfo del Tempo e del Disinganno HWV 46a;
La Ressurezione HWV 47;Clori, Tirsi e Fileno HWV 96;Aminta e Fillide HWV 83
+Sonata aus "Tu fedel" HWV 171;Sonata HWV 288 (Ausz.)

Tym razem - nieco inaczej niż w przypadku płyty Annette Dasch :) - wabikiem była bardziej orkiestra niż solistka (choć oczom LC naprawdę niczego zarzucić nie sposób). English Concert nagrał ostatnio kilka tak fenomenalnych handlowskich płyt (koncertu z opusów 4 i 7), że po kolejne rzeczy po prostu wypada sięgać.
I to był bardzo mądry ruch - płyta jest znakomita, wybór bardzo ciekawy, LC wzruszająca, EC grają ciepło, z lekkim angielskim dystansem, ale mądrze.

sobota, 14 kwietnia 2012

Handel HWV 32 - "Arianna in Creta" - Orchestra of Patras, George Petrou [14 kwietnia 2012]



Znowu wszystko zapomnę .... Chciałem tutaj nieco przytoczyć słowa PK z jego genialnej książki - szczególnie o popularności "Arianny" - w porównaniu z praktyczną klapą "Orlanda". Sama opera  - w przeciwności do wykonania - nie poraża ... choć PK znajduje dla niej naprawdę sporo ciepłych słów....
(Ale koncertowa płyta "The Alarm" - w rozszerzonej wersji(!!!) odciągnęła mnie od słuchania czegokolwiek na dobrych kilka dni!)
Arianna nie wytrzymuje porównania z o rok wcześniejszym Orlandem, choć tyle tu pięknej muzyki, że nie dziwota, że londyńska publika wolala chodzić na nią. A że we wznowionej w Covent Garden występowałą sama Marie Salle ze swoją baletową trupą...
Zacytujmy PK: "Pomimo swych zalet, Ariadna to jedynie przystawka, stacja przesiadkowa w drodze do arcydzieł cyklu Covent Garden; jej najsławniejszą stronicę stanowi menuet umieszczony po uwerturze."
No ... nie całkiem i nie bardzo... jak na tak duże dzieło; lecz nie sposób rozsądnie zaprzeczyć. Ale Grecy Grają świetnie!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Jacquet de la Guerre - "Cephale et Procris" - Musica Fiorita, Daniela Dolci [12 kwietnia 2012]


Po pierwszej płycie minę miałem chyba niezbyt wyraźną ale druga przywróciła mnie na właściwą drogę.
To jeste nie tylko ciekawostka i rarytas - to jest naprawdę znakomite dzieło i bardzo dobra płyta.
Sensowny żal i niedosyt mam jeden - za mała orkiestra! JdlG to jest mimo wszystko nieodrodna wychowanica Lully'ego a jego orkiestra - akompaniując wielkim tragediom lirycznym! - nie mogła być takim kameralnym ensemblem!! Brakuję smyków a przede wszystkim dęciaków!
Ale w aktach trzecim, czwartym i piątym naprawdę sporo się dzieje, pięknych dźwieków i brzmień coraz więcej! Wszystko się sensownie składa i wiąże, wigor ogarnia i tę małą orkiestrę, i solistów. Bardzo przyzwoitych!

środa, 11 kwietnia 2012

Bach - Goldberg-Variationen - Andreas Steier [11 kwietnia 2012]

Bardzo dobra płyta choć - jeśli wierzyć pamięci - ulubionego nagrania Hantai'a z podium nie zbija.
I chyba wszystko przez instrument, który jak na moje ucho jest po prostu za mocny, za potężny. Nawet jesli legenda związana z usypiającą genezą wariacji jest wyssana z palca, taki instrument jest po prostu za mocny na Bacha!

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Handel - Brockes-Passion - Collegium Cartusianum, Peter Neumann [9 kwietnia 2012]



Kolejne dużego - bez dwóch zdań - formatu dzieło, które nadal czeka na swoje 'wzorcowe' wykonanie. A może wręcz - na odkrycie ... także i samego "formatu"?
Bo Pasja wg. Bartholda Heinricha Brockesa, która zainspirowała Matthesona, Kaisera, Telemanna, Stolzel'a i Fascha była, i jest inspirującym tekstem! (Przekonam się niebawem, jak zainspirowała Telemanna - nagranie już za długo czeka na półce.)
Peter Neumann na pewno zrobił Handlowi większą przysługę niż McGegan nagrywając całość ze skądinąd bardzo przyzwoitą wegierską Capella Savaria (nie pierwszą aby 'dawną' orkiestrą w 'demoludach'??).
Ale ponieważ mało już pamiętam (wstrzasu nie było!) - muszę sobie to nagranie w najbliższy weekend odświeżyć...

sobota, 7 kwietnia 2012

Grieg, Liszt - Piano Concertos - Stephen Hough, Bergen Philharmonic Orchestra, Andre Litton [8 kwietnia 2012]



Ho,ho ....Hyperion równych w autopromocji sobie nie ma - kto ciekawy nich zerknie: http://www.hyperion-records.co.uk/dc.asp?dc=D_CDA67824&vw=dc
ale prawdy tym wszystkim zachwytom odmówić nie sposób. Hough związał się z Littonem na dobre - po genialnych koncertach Rachmaninowa z Dallas SO, nagrywa kolejne kamienie milowe gatunku ... i to jak je nagrywa! Zastanawiające dla mnie jest to, że z pantałyku kompletnie mnie zbiło wykonanie koncertów Liszta - znacznie bardziej niż Griega. Dopiero teraz te dwa koncerty "usłyszałem".

{cd. 4 listopada 2016}
Słuchając Lyric Pieces SH od razu sobie przypomniałem, że przecież powinienem mieć i koncert Griega w jego wykonaniu. Na liście excelowej - nie ma; tutaj nie sprawdziłem; pomógł niezawodny KT. Mam tę płytę od chwili wydania ...
To świetna płyta. Można psioczyć, że Hough jest zbyt rozpieszczany przez brytyjską prasę, ze hołubiony niczym 'Greatest Living Pianist' itd., ale raz że jest tak uroczą osobą, tak ciekawą (!), a dwa - jest naprawdę znakomitym pianistą. A to jest jeszcze repertuar, który ma jakby we krwi.

Annette Dasch - German Baroque Songs - Members of the Akademie fur Alte Musik Berlin [7-8 kwietnia 2012]


Na hasło "Akademie fur Alte Musik Berlin" reaguję niczym pies Pawłowa - biorę na pniu i od ręki!
A jak jeszcze AAMB towarzyszy TAKA okładka! Nie sposób się oprzeć...
Ciekawe rzeczy choć sama muzyka nie topi lodu w takim samym stopniu, jak błękitne oczy AD...
Ot takie barokowe ciekawostki, miłosne (głównie) pieśni śpiewane w salonach wieczorową porą.
Kompozytorzy - Heinrich Albert, Johann Krieger, Andreas Hammerschmidt, Philipp Heinrich Erlebach, Adam Krieger, Johann Chrisitna Dedekind, Erasmus Kindermann .. jeśli niczego nie przeoczyłem.
Nie wiedzieć czemu tym razem do cyfrowej płyty HMF nie udostępniła na Quobuz książeczki w pdf-ie, szkoda wielka. Erlebach ... to jedyne znane mi z tego grona nazwisko.

Muffat - Armonico Tributo, 1682 - Ars Antiqua Austria, Gunar Letzbor [7 kwietnia 2012]


Narobiło mi się zaległości ... Jak odtworzę wrażenia z płyt słuchanych niemal przed tygodniem?? Próbuję ...

'Armonico Tributo' Muffata to fantastyczne dzieło. Nie ma co się dziwić Handlowi, że obficie cytował w swoich koncertach organowych czy sonatach na flet ulubione motywy. Jest tu kilka miejsc - handlowski właśnie czy samo zakończenie zbioru - przegenialnych! Klimat dosyć typowy dla epoki i miejsca - biberowsko-schmelzerowski ... taki, który można później odnaleźć u Bacha, i który z Bachem przeminął. I szkoda wielka, bo w miejsce muzyki "mądrej" zaczęto tworzyć muzykę głównie "efektowną".
A to jest właśnie "mądra" muzyka, więcej w niej inspiracji od francuskich lutnistów czy klawesynistów, niż pierwszych włoskich skrzypków-wirtuozów. AAA to przedni zespół, wielka szkoda, że jednak mało znany - nagrywa od lat świetne płyty ale nie są to tak "znane" wytwórnie, jak DG czy EMI ... Chociaż może określenie "dysponujące odpowiednim budżetem na promocję" byłoby bardziej na miejscu ...
Brzmienie mają ciepłe, takie w tonacji sepii niemal. Świetna płyta.

piątek, 6 kwietnia 2012

Bach - Cantatas vol 12 - Bach Collegium Japan, Suzuki [6 kwietnia 2012]


Vol 12 wg. Croucha: BWV 147 - 1+, BWV 21 - 1*.

{19 kwietnia 2013} Ale numer - równo rok temu wrzuciłem okładkę i oceny SC ... a słowa nie napisałem.
No to słucham.
Przyklasnąć można tylko SC za trafne oceny - faktycznie kantata 147. jest znakomita a 21. po prostu nieziemska. Bez wątpienia jedna z najlepszych kantata Bacha, niemal kwintesencja jego kantatowej twórczości .. swoisty Bach w pigułce.

Bach - Cantatas vol 11 - Bach Collegium Japan, Suzuki [6 kwietnia 2012]


Vol 11 wg. Croucha: BWV 136 - 2, BWV 138 - 2+, BWV 95 - 2, BWV 46 - 2+.
Jak do tej pory chyba najsłabszy 'volumin' w serii. Nie sposób nie zgodzić się z ocenami SC...
I warto sobie darować słów krytyki - nad samymi kompozycjami; bądź słów pochwał - na samym wykonaniem - vol. 12-ty jest genialny i na tym się trzeba skupić.

środa, 4 kwietnia 2012

"Viaggio a Venezia" - I Virtuosi delle Muse, Stefano Molardi [3-4 kwietnia 2012]


U-ha! Ależ cudna płyta! Sypią się perły od tego Divoxa kolejny rok... Najpierw Sonatori de la Gioiosa Marca a teraz I Virtuosi (płyta wydana w 2008 roku) ... Kapitalna orkiestra! A jakiż program! Sinfonie, uwertury i koncerty - Handla, Albinoniego, Porpory, Caldary, Marcello, Gaspariniego i Hasse'go. Jaka fantastyczna muzyka! Koncerty Porpory - REWELACJA!
Świetny esej w książeczce! Przeczytam, kolejny raz posłucham - cdn.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

"A Grand Concert of Musick - English Baroque Concertos" - The English Concert, Trevor Pinnock [2 kwietnia 2012]



Fenomenalna płyta! Do tego stopnia, że wstawiam powyżej obydwie okładki!
Większość nagrań z 1979 roku (koncert Avisona z 84-go)! W składzie English Concert Simon Standage, Roy Goodman, John Holloway, Lisa Beznosiuk, John Toll - i to tylko niektórzy, ci "najgłośniejsi"!
Jakiż genialny wybór koncertów - Stanley, Arne, Boyce, Geminiani, Hellendaal i Avison.
Wszystko jest - jak mawia Mistrz Gałązka - "wyborne"! I niezwykle dla epoki - i miejsca! - reprezentatywne. Tak bardzo, że nie odczuwa się braku koncertów Handla. Największym cudem jest błyskotliwa przeróbka na koncert słynnych wariacji Corellego na temat "La Follia" z Op. 5, bajeczny - koncert klawesynowy Arne'a ... a może i lepszy od Geminianiego.... Błyskotliwa jest symfonia Boyce'a (trzeba sięgnąć po więcej!) i kapitalny koncert Hellendaala (poszukać koniecznie!)
Rzecz do słuchania na okrągło - co zrobię dzisiejszego popołudnia.