piątek, 30 września 2011

Dvorak - Symphony No. 9 - Wiener Philharmoniker, Kirill Kondrashin [30 września 2011]

Wyborna muzyka na ranek w warszawskim korku! Wielkie nagranie - polecone i namierzone przez niezawodnego PK. Pychota niesamowita. 1979 rok! Łza się wprost w oku kręci...

czwartek, 29 września 2011

Vivaldi - Concerti per oboe - Zefiro, Alfredo Bernardini [29 września 2011]


Przykre - to mocno rozczarowująca płyta. Znane mi koncerty (pewnie ponad połowa) znam z dużo ciekawszych interpretacji. I znacznie lepiej brzmiały tamte orkiestry i tamci soliści. I pewnie dlatego Qobuz tam mocno tę płytę przecenił. Koncerty z Antonem Steckiem miały dokładnie tę samą przypadłość. To piękna muzyka i zbrodnią jest granie jej w tak nijaki sposób. Nawet sam Bernardini, który na innych płytach naprawdę wypada genialnie, tutaj jest po prostu mdły. Szoda.

niedziela, 25 września 2011

Bruckner - Symphony No 4 - Vienna PO, Karl Bohm [24 września 2011]


A to chyba płyta jeszcze większa od poprzedniczki.
Od czwartej pod Wandem zaczęła się moja znajomość z Brucknerem. Wcześniej - identycznie, jak w przypadku Mahlera - na samo nazwisko występowała alergiczna reakcja. Ale 4. to jest absolutnie ponadprzeciętna rzecz. I bez dwóch zdań jedna z 20 najlepszych symfonii kiedykolwiek napisanych. Naprawdę WIELKA - niemal 'katedralna'; i dogłębnie przejmująca.

Bruckner - Symphony No. 2 - Wiener Symphoniker, Carlo Maria Giulini [24 września 2011]


Płyta słusznie uważana za wielką. Co prawda mój stary (1996) Gramophone Good CD guide nic o niej nie wspomina, ale poniżej ciepłych słów nie szczędzą:
http://www.musicweb-international.com/classrev/2009/Apr09/Bruckner_Symphonies_Article.htm
A jest to zestawienie tak obszerne i dogłębne, że z szacunku wypada się z góry zgodzić. A po wysłuchaniu - potwierdzić. I to mimo tego, że 'druga' na pewno do największych symfonii Brucknera nie należy.

piątek, 23 września 2011

Handel, Scarlatti - "Il primo uomo" Arias for Nicolini - Dmitry Egorov, La Stagione Frankfurt, Michael Schneider [23 września 2011]


Dla porządku program: arie (a u AS 'Sinfonie') z oper Scarlattiego "Tigrane" i "La Caduta de' Decemviri" i Handla - "Rinaldo" i "Amadigi", na koniec instrumentalny fragment z "Alciny". Nowa płyta - z tego roku, nagrana rok wcześniej.
I mój odwieczny problem w takich przypadkach - czy lepiej słuchać całych, kompletnych nagrań oper, czy poświęcać czas na takie zbiory. Ta płyta dodaje argument 'kompletystom'. Bo - niestety - najlepsza nie jest. Partie ze Scarlattiego są takie sobie - nigdy nie zachwycała mnie jego operowa twórczość. A te słynne arie Handla są i zagrane, i zaśpiewane całkiem bez werwy. Całkiem mnie ta płyta nie porwała - do tego stopnia, że byłem bliski rzucenia jej w kąt w 2/3 długości. Zostawię by wrócić za pewien czas i ew. zweryfikować - póki co kandydatka do 'kosza'.

czwartek, 22 września 2011

Mahler - 10 Symphonies (No. 5) - Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks, Rafael Kubelik [22 września 2011]

Symphony No. 5

Świetny początek! Chyba najlepszy do tej pory ... ale równie wiele obiecujący, co - w konsekwencji - niewiele przynoszący. Najwyższe "C" z tego niezwykłego alertu gdzieś się rozmywa, rozpływa, diabli wszystko biorą. Druga i trzecia część to typowy - jak do tej pory - Mahler. Części z tych trzech symfonii można my w dowolny sposób pomieszać, wybrać po cztery, klejąc jakąś całość - efekt będzie równie spójny i sensowny, jak u Mahlera.
Czwarta część - "słynne" Adagietto rozczarowuje po raz kolejny. Może to być trwały efekt tego koszmarnego skojarzenia za "Śmiercią w Wenecji" - pewnie tak jest, podświadomość jednak robi swoje.


środa, 21 września 2011

Mahler - 10 Symphonies (No. 4) - Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks, Rafael Kubelik [20-21 września 2011]


Symphony No. 4
W czwartej części śpiewa Elsie Morison; solo skrzypiec w części drugiej - Rudolf Koeckert.

I jest klasyczna siurpryza. To jest fantastyczna symfonia! Najbardziej mi się podoba z całej początkowej czwórki. Tematy części pierwszej i czwartej brzmią co prawda jakby były ściągnięte z "Kniazia Igora" Borodina (a może naprawdę były...? muszę sprawdzić!) ale całość robi naprawdę duże wrażenie. A część trzecia wręcz zapiera dech. No ... miejscami zapiera. Bo przy kolejnym słuchaniu klasyczne 'mahleryzmy' wychodza jednak na wierzch. Mimo to nadal jest to najlepsza symfonia z całej ... piątki - bo piąta, o czym wyżej, też mi się nie podoba.

wtorek, 20 września 2011

Vivaldi - Concerti per violino - Anton Steck, Modo Antiquo, Ferderico Maria Sardelli [19-20 września 2011]

Solidne granie, bardzo dobry skrzypek i porządna orkiestra pod dobrą ręką ... ale czegoś brak. Nie sposób serio przyczepić się do wykonania - choć nie jest to liga Europa Galante czy Concerto Italiano. Problem chyba tkwi w samych koncertach - bo to też nie jest ten pierwszorzędny Vivaldi. I co tu się w końcu dziwić - wśród tych kilkuset skrzypcowych koncertów musi być część po prostu przyzwoita, bądź średnia.
Nawet sam Anton Steck - przepytywany w zamieszczonej w ksiażeczce rozmowie - przyznaje, że żadnego z tych koncertów wcześniej nie znał (!)
Dobra płyta ale raczej dopełniająca zbiory z muzyką AV, niż cokolwiek odkrywająca.

poniedziałek, 19 września 2011

Bruckner - Symphony No. 7 - Staatskapelle Dresden, Giuseppe Sinopoli [16 & 19 września 2011]



W pojedynku Bruckner vs. Mahler ten drugi nadal jest bez szans. Bruckner 'załapał' natychmiast - Mahlera cały czas nie przyswajam. Słuchając 7. Brucknera - zachwycającej! - przyszło mi do głowy, że rozwiązanie zagadki jest całkiem proste. Za B. podążam, on mnie wciąga i gdzieś prowadzi; M. mnie głównie zwodzi. B. jest przeszywający, dogłębny; M. powierzchowny, nawet i przypadkowy. Kończy jakąś myśl nim ta się na dobre solidnie rozwinie.

piątek, 16 września 2011

CPE Bach - Sei Concerti per il Cembalo Concertato WQ43 - Andreas Staier, Freiburger Barockorchester, Petra Mullejans [16 września 2011]

Piękna płyta - prawdziwa perła. Idealna wręcz kombinacja: CPE w swych naprawdę genialnych, wyprzedzjących epokę, koncertach, wybitna orkiestra i fenomenalny klawesynista.
To już nie barok - powiedzmy: rokoko - przedsionek klasycyzmu - zwiastujący koncerty Haydna i Mozarta, i od razu zapowiedź koncertu romantycznego (Hummel, Beethoven). I nawet jeśli ten zbiór to nie jest akurat to coś najlepszego, co w tej formie CPE miał do wyrażenia, słucha się tego z prawdziwą przyjemnością. To był kolejny Wielki Bach - nie dziwota, że wiedeńscy klasycy uważali go za swą Alfę i Omegę. Świetna płyta. I nawet jeśli moje oczy na koncerty CPE otworzył Spanyi w swej genialnej serii dla BIS, to jest wybitny rywal.

czwartek, 15 września 2011

"A French Collection" - Skip Sempe [15 września 2011]

Fantastyczna płyta! I prawdziwa kolekcja przecudnych rarytasów. Marchand, Duphly, Balbastre, Royer i na dokładkę Corrette i Armand-Louis Couperin. Chyba jeden z ciekawszych tego typu zbiorów, jakie kiedykolwiek słyszałem. Nadzwyczajnie sensownie ułożony program płyty - emocje i napięcie od początku do końca. Sempe gra niezwykle energicznie - może miejscami za mało finezyjnie - i nie wiem, czy to kwestia instrumentu, nagrania, czy właśnie jego gry. Miejscami mógłby trochę cieniować, wstrzymać spadający palec tu i tam ... ale to naprawdę świetna płyta. Do częstego wracania.

środa, 14 września 2011

Mahler - 10 Symphonies (No. 3 & No. 10) - Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks, Rafael Kubelik [13-14 września 2011]

Symphony No. 3; Symphony No. 10 "Unfinished"

Śpiewa Marjorie Thomas (sopran) z towarzyszeniem Frauenchor des Bayerischen Rundfunks i - niestety - Tolzer Knabenchor.
Totalne "niestety" ... nie podoba mi się ta symfonia, pierwszej płyty naprawdę nie sposób słuchać z zainteresowaniem. Muzyka przypominała mi wysiłki kompozytorów radzieckich ilustrujących filmy o dzielnych partyzantach lub czerwonoarmistach "wyzwalających" wschodnią Europę ... Szczerze ...
Coś zaczęło się dziać w ostatniej części, która wprost jak ulał pasuje jako wstęp do niedokończonej dziesiątej. Druga płyta rekompensuje mizerię pierwszej. Ale nadal - Mahler nie zachwyca...

wtorek, 13 września 2011

Mahler - 10 Symphonies (No. 2) - Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks, Rafael Kubelik [13 września 2011]

Symphony No. 2 "Resurrection"
Śpiewają - Edith Mathis (sopran) i Norma Procter (alt), Chor des Bayerischen Rundfunks.

Niestety - nie podoba mi się ta symfonia i nic na to nie poradzę. Bez dwoch zdań - znakomite jest zakończenie, ostatni kwadrans. Ale wszystko przed nim, naprawdę nie robi na mnie wielkiego wrażenia. Wiele się dzieje - czasem za wiele - kolejne motywy i tematy sypią się jak z rękawa, ale kupy się to nie trzyma, żadnej spójnej narracji nie słychać. Natychmiast przychodzi ochota by posłychać IV Brahmsa czy VII Beethovena ...

poniedziałek, 12 września 2011

Mahler - 10 Symphonies (No. 1) - Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks, Rafael Kubelik [12 września 2011]

Płyta 1 - Symphony No. 1 "Titan".
Mimo całej mojej - załóżmy, że 'dotychczasowej' - niechęci do Mahlera - jedna z najbardziej mi znanych jego symfonii. Bo i pewnie to jedna z najbardziej 'ogranych' symfonii, mocno obecnych w całkiem powszechnej muzycznej świadomości. Kilka tematów jest naprawdę pierwszej wielkości. Zapowiadają wszystko to, z czym Mahler mi się kojarzy - ten niezwykły - czasem cudowny, częściej nieznośny - eklektyzm. Raz sięgający do trzewi dramatyzm, raz wprost porażający muzyczny kicz. No, ale spór o Mahlera trwa już ponad 100 lat, prochu kolejny raz się nie wymyśli.

piątek, 9 września 2011

"Timeless" (Tarquinio Merula & Philip Glass) - Lautten Compagney, Wolfgang Katschner [9 września 2011]

Fenomenalna płyta i fantastyczny pomysł! Utwory wczesno barokowego Meruli (1595-1665) poprzeplatane współczesnym Glassem! Sprawdza się fantastycznie. W połowie płyty trzeba nadstawiać ucha, by rozróżnić jednego od drugiego. Wybitna rzecz i takież wykonanie! Com wcześniej nagadał o LC - odszczekuję!

piątek, 2 września 2011

B.A.C.H. Ianas & Transcriptions - David Bismuth [2 września 2011]

O! To jest fantastyczna płyta! Wypisz-wymaluj jak hyperionowska seria. Świetny program i naprawdę porywając interpretacja! Taki Bach-nie-Bach ale jak zagrany!

Bononcini - 'Amore Doppio' (Serenata a tre) - Le Blanc, Fiedler, Kohler, Lautten Compagney, Wolfgang Katschner [2 września 2011]

Płyta wybrana nieco cna chybił-trafił - jako potencjalna kandydatka do zwolnienia miejsca na dysku... I nawet jeśli słucha się tego ze znacznie większą przyjemnością niż nudnawej Queffelec - nie jest to taka przyjemność, by się nią regularnie raczyć. I tutaj widać, że Bononciniemu nie dostawało talentu - wczesne, włoskie kantaty Handla biją to na głowę (niczym Djokovic na US Open). Cudna - pod każdym względem - Suzie Le Blanc nie ciągnie dosyć średniej całości.
Nagranie pochodzi z 1996 roku; Lautten Compagney - zespół bardzo przyzwoity - to jednak nie jest szczyt finezji i muzycznej erudycji.  Choć - moim zdaniem - to jednak wina materiału. Bononcini skomponował 'Amore doppio' w Rzymie w 1700 roku, pierwsze wystawienie miało miejsce w Palazzo Colonna. Błaha miłosno-pastoralna historia widać przeciętnie zainspirowała Bononciniego. Dużo lepiej z tą historią kilka lat później poradził sobie - na zlecenie Arkadyjskiej Akademii - młody Handel ...

Johann Sebastian Bach - Contemplation - Anne Queffélec [2 września 2011]


Ano niestety - jak w tytule i jak na okładce. Anne Queffelec wygląda niczym Sierotka Marysia, program płyty dobrała w sposób jakby chciała rzeczywiście nagrać "Najpiękniejsze Bachowskie Kołysanki dla Twojego Bobasa". Powyrywane z kontekstu utwory irytują, tym bardziej, że grane są z jaką potworną manierą. Grane są przeraźliwie nudno! A sio!