piątek, 30 maja 2014

Prokofiev - "The War Sonatas" - Denis Kozukhin [28-30 maja 2014]


Fragment z tekstu Daniela Jaffe:

"And though Prokofiev’s Piano Sonatas 6, 7 and 8 are often misleadingly called his ‘War Sonatas’, the Sixth was completed in the spring of 1940, well over a year before the Soviet Union was involved in the Second World War."

(Wytłuszczenie moje ...)
Zapadła skutecznie w pamięć co niektórych głów tłoczona przez dekady sowiecka propaganda.

Dobrze gra Kozukhin, solidnie to wszystko nagrane ... ale muzyka nie do końca moja.
Lubię koncerty i symfonie Prokofiewa , suity z baletów i oper ... ale sonaty fortepianowe jakoś mnie nie poruszają.
Niezwykłe miał życie - w sumie ciekawy i rozsądny (mimo powyższego) jest tekst Jaffe'a, Straszny czas. Ja też nigdy nie zrozumiem dlaczego wrócił w 1936 roku do Sowietów.


Wagner - "The Ring. An Orchestral Adventure Arranged by Henk de Vlieger" - Royal Swedish Orchestra, Lawrence Renes [29-30 maja 2014]


Idealny Wagner dla mnie - i wszystkich innych anty-Wagnerowców! :))
Ani jednej śpiewanej nuty!
A na dokładkę cały "Pierścień" w spójnej i niezwykle ciekawej jedno-płytowej pigule!
Płyta w jakiś sposób okolicznościowa - bo na scenach Opery Królewskiej wystawia się Wagnera od 150 lat, bardzo przyjemnie gra jej orkiestra. Transkrypcje partii wokalnych sprawiają wrażenie oryginalnych, ułożone w niezwykle logiczną i dramaturgicznie spójną całość. Znakomicie się tego słucha.

wtorek, 27 maja 2014

Richard Strauss - "Don Quixote", "Till Eulenspigel" - Lawrence Power, Gürzenich-Orchester Köln, Markus Stenz [224-27 maja 2014]

Click again to hide large version

Głowy nie dam czy nie mam na CD ... Bo szumiało nieco, jak ukazała się ta płyta...
Dwie wybitne kompozycje XX wieku w niezwykle przyzwoitym wykonaniu.

CPE Bach - "Wurttemberg Sonatas" - Mahan Esfahani [24-24 maja 2014]

Click again to hide large version

Słucham, słucham ... Zarzucam lepszej jakości pliki, bo jakoś mnie ta płyta nie zachwyca - ani od strony wykonawczej, ani czysto muzycznej. CPE zostawił po sobie wielką liczbę i koncertów, i sonat - pytanie czy nie przydałby mu się ojcowski umiar ....

czwartek, 22 maja 2014

Albinoni - "Homage to a Spanish Grandee - Concertos from Op. 10" Collegium Musicum 90, Simon Standage [22 kwietnia 2014]


Nagranie z listopada 2009, płytę Chandos wydał rok później.
Mam ogromną słabość do SS i jego zespołu - chyba od chwili, gdy usłyszałem jak wykonują Mszę h-moll Bacha - do dzisiaj jedno z moich ulubionych nagrań. Kolejne płyty - czy z koncertami Vivaldiego, czy Telemanna, czy Leclaire'a - jeszcze bardziej podniosły moją ocenę tym muzyków. Bez wątpienia jeden z lepszych zespołów z Wysp ostatnich kilkunastu lat. 
Ale ta płyta pozostawiła po sobie co najwyżej średnio-ciepłe wspomnienia. I 'winą' bym raczej obarczał Albinoniego niż SS. Bo mimo wszystko nie był kompozytorem formatu Marcello czy Tartiniego, o Corellim czy Vivaldim nie wspominając.
Ale wrócę do tej płyty, by sprawdzić czy coś mi się w ucho nie zrobiło ....

Paul Hindemith - Symphonic Metamorphosis & other orchestral works - BBC Scottish SO, Martyn Brabbyns [21-22 kwietnia 2014]


Lata nie słuchałem Hindemitha .. Wstyd, na dniach to nadrobię. 
Zacznę od fragmentu recenzji z "The Sunday Times" - ze strony Hyperiona (http://www.hyperion-records.co.uk/dc.asp?dc=D_CDA68006&vw=dc) - bo ja to widzę całkiem odwrotnie! :)

'This fine orchestral programme … Brabbins and co relish the contrast between abrasive, declaratory brass and singing, soaring strings in the Konzertmusik … the Mathisis entirely worthy of this oft-recorded masterpiece, but the Weber Metamorphosis is the highlight, one of Hindemith's most attractive works, delivered with rhythmic bite and colouristic flair' (The Sunday Times)

A dla mnie największym odkryciem jest właśnie Konzertmusik Op. 50 .... mogłem tego utworu równie dobrze nigdy wcześniej nie słyszeć. A jest po prostu niebywały!



Nie wiedziałem, że Hindemith służył w wojsku w czasie I Wojny Światowej .... Bardzo znamienny fragment wprost z ksiażeczki:

"Forced to put down his violin, Hindemith was called up at the end of 1917, playing bass drum in a regimental band before serving in the trenches.
To provide a break from the fighting, Hindemith formed a string quartet with fellow soldiers, and he was playing Debussy’s 1893 Quartet as the radio announced the death of the French composer: ‘We did not play to the end. It was as if our playing had been robbed of the breath of life. But we realized for the first time that music is more than style, technique and the expression of powerful feelings. Music reached out beyond political boundaries, national hatred and the horrors of war. On no other occasion have I seen so clearly what direction music must take.’"

Bez względu na to, kiedy PH zapisał te słowa, tłumaczy to jego dalsze losy, krytykę ze strony nazistów, emigrację, artystyczne i życiowe wybory.

poniedziałek, 19 maja 2014

Bach - "The Italian Connection" - Christopher Herrick [16-21 maja 2014]


Ależ się zrobiło słuchanie .... wielodniowe ... Tak wyszło - wszystko przez rower! I lepiej nie będzie....

Znakomita płyta. maj 1994 roku, kościół św. Piotra i Pawła w szwajcarskim Villmergen.
Trzy transkrypcje koncertów Vivaldiego RV: 208, 522 i 565, jednego koncertu Johanna Ernsta i drobiazgi Corellego i Legrenziego.
W sumie można słuchać w kółko ... Często zdarzają się transkrypcje organowe różnych koncertów instrumentalnych, bądź z epoki, bądź współczesnych ... zwykle są to próby średnio udane.
By wywracać do góry nogami dzieło geniusza najwyraźniej trzeba samemu nim być, zwykłe (lub i nie-zwykłe) rzemiosło - nie wystarczy.
A tutaj Geniusz zabrał się za Geniusza. I efekt jest bajeczny.

piątek, 9 maja 2014

Rameau - "Zoroastre" - Elwes, de Reyghere, van der Sluis, Mellon...; La Petite Bande, Collegium Vocale Gent, Sigiswald Kuijken [9-16 maja 2014]

 

Dwie okładki - bo to nagranie zasługuje na szczególne uznanie, ciepłe słowa i wszelakie wyróżnianie na różne sposoby.
Marzec 1983 roku!!! Cyfrowa obróbka cztery lata później, DHM wypuszcza CD w 1990 roku.
Kuijken nagrywa wersję 'paryską' opery - z roku 1756. I od razu dodaję - jednej z najlepszych, najpiękniejszych oper Rameau!

{Maj - i pewnie spora część lata - będzie beznadziejny jeśli chodzi o moją muzyczną aktywność. Zdecydowanie nie chcę pisać o tym, czego słucham nie na J3, nie na CD w domu. Teraz np. słucham kompletu symfonii Brahmsa z kapitalnego boxu DG "100 Greatest Symphonies" ... ale to się nie liczy. Mam nadzieję dokończyć 'Zoroastra' jutro; i zrobić jakiś postęp w ciągu weekendu ... może 'Zais' i 'Zoroastre' Christie'go...?}

Dało radę posłuchać kuijkenowego "Zoroastra" dzisiejszego ranka/przedpołudnia w całości! Uff. Bo to w sumie wstyd.
Jeszcze raz - to jedna z bardziej spójnych - dramaturgicznie i muzycznie, i lepszych oper Rameau. Szczególnie mi bliska - bo inscenizację Rousseta z królewskiego teatru w Drottningholm miałem szczęście widzieć na własne oczy :)) Dzień lub dwa po tym, jak nagrywane było to znakomite DVD ....
Piękne wykonanie - bardzo dobrzy soliści, znakomicie grająca orkiestra - a absolutny Parnas muzyczny w sekcji fletów, obojów i im podobnych!