czwartek, 20 grudnia 2012

Jean-Philippe Rameau - "Naïs, Opéra pour la paix" - La Simphonie du Marais, Hugo Reyne [19-20 grudnia 2012]


Technikalia na początek - nigdy więcej oper z Quobuza w formacie WMA!
Albo raczej - nigdy więcej oper z nowej wytwórni Reyne'a ... Nie wiem co mnie kolejny raz podkusiło - J3 nie daje sobie rady albo z formatem albo wytwórnia źle przygotowała pliki. Raz przerwy są za długie, raz części nie tyle się kończą co po prostu urywaja - a kolejne zaczynają całiem od czapy.

Nagranie na żywo - z paryskiego Cite de la Musique z 6 kwietnia 2011 roku. Technicznie bez zarzutu, wykonanie - wyborne. Wierzyć się nie chce, że Rameau napisał "Nais" mając 66 lat! A tego samego 1749 roku ciachnął "Platee" i "Zoroastre"! Nie-by-wa-łe.

wtorek, 18 grudnia 2012

"Études" - Marc-André Hamelin (piano) [18 grudnia 2012]


Tak o tej płycie napisał recenzent "Gramophone" (Recording of the Month):
'Dear Marc-André, I begged and pleaded for Hyperion to keep this disc under wraps. But now that it's released, all of us composer / pianists have no choice but to go out of business. Isn't it enough for you simply to be the world's most proficient pianist? Do you also have to compose amazingly well for your instrument, and rewardingly so? Must you serve up some of the most witty, charming, entertaining and devastatingly effective piano music of your generation?'

??? Taki to od dobrych kilkunastu lat styl recenzencki 'G' - jeden z powodów by nie tracić na lekturę pieniędzy i czasu. Płyta jest wykonawczo fenomenalna - a na dodatek świetnie nagrana (ale to całkiem naturalna cecha solowych płyt Hyperiona). M-AHa uwielbiam za wszystko - także za to że jest normalnym człowiekiem, przystępnym, skromnym i bezpośrednim. Pianistą jest z zupełnie innej planety ... chociaż nie każdy repertuar mu pasuje. Na szczęście sam jest chyba tego świadomy i nie po wszystko sięga.
To są prawdziwe pianistyczne fajerwerki, inspirowane głównie Chopinem i Lisztem, a także wirtuozami XIX i XX wieku. Słychać, że Hamelin lubi jazz - bo inspiracje wirtuozami tego gatunku też tutaj są dostrzegalne.
Ale czy to równie wielka muzyka jest? Czy lepsza niż wzorce? Nie jestem pewien... Chociaż tej płyty na prawdę trzeba posłychać wiele razy...

piątek, 14 grudnia 2012

Friedrich der Grosse (1712-2012) - Music for the Berlin Court - Akademie fur Alte Musik Berlin [14 grudnia 2012]

Aspekt rocznicowy tej płyty - aż do tej pory - przegapiłem! Co dziwne, skoro akurat czytam "Iron Kingdom" a tam o Fryderyku w tonacji wręcz dziękczynno-nabożnej! Aspekt - na domiar złego! - podwójnie rocznicowy - bo to 30-lecie AAMB! Jeśli się nie mylę - to ich debiut płytowy - dla enerdowskiej Eterny - powinienem mieć w piwnicy...
Akademia wraca do źródeł ...  Mamy tu dzieła Grauna - Johanna Gottlieba, Christopha Nichelmanna, CPE i samego Fryderyka. Bardzo dobra i bardzo ciekawa płyta. Takie dworskie, dostojne granie - bez włoskich ekscesów czy austriackich (w sumie też włoskiego pochodzenia) ekstrawagancji. Spijają ci wszyscy kompozytorzy muzyczne mądrości od Bacha i siłą rzeczy przerzucają pomost do Beethovena i mu współczesnych.
Odkryciem jest fantastyczny koncert na fortepiano Christopha Nichelmanna (1717-1762) - ucznia w szkole św. Tomasza w Lipsku samego JSB! Po przeprowadzce do Hamburga - studenta Kaisera, Telemanna i Matthesona! Przepyszny jest koncert na wiolę da gamba Grauna, jak zwykle smakowity jest CPE - symfonia Wq 183 to perełka.

środa, 12 grudnia 2012

Vivaldi - Concerti Nuova Stagione - Amandine Beyer, Gli Incogniti [11-12 grudnia 2012]

Pyszna płyta .. Wklepuję numery koncertów na wszelki wypadek - zakup z Quobuz'a, nim wszystko wpiszę na wspólną katalogową listę, sporo wody upłynie...
A zatem RV: 808 (skrzypce & organy), 420 (wiolonczela), 431 (flet poprzeczny), 194 (skrzypce), 440 (znowu flet), 403 (wiolonczela), 235 (skrzypce) i 517 (skrzypce & organy). Dwie światowe nagraniowe premiery! (808 i 194)
I tak jak niezwykle mi się podobały Cztery Pory w tymże wykonaniu - tutaj też nie sposób pisać o tej płycie inaczej jak "ochami & achami".
Były już takie płyty - ot, choćby genialne nagrania Europa Galante - nagrywana przez świetny zespół, prowadzony przez niezwykle dobrego skrzypka (i muzycznie 'charyzmatycznego'!). Okazuje się, że to świetnie działa, że taki prawdziwy Lider nie tylko potrafi ustąpić pola ale także ciągnie za sobą innych. Prawdziwy Lider ... rzecz jasna. Fabio Biondi ma w tym już wprawę - ta sama sztuka udaje się też Amandine Beyer. Soliści poszczególnych koncertów błyszczą równo i współtworzą znakomity klimat tej płyty.

piątek, 7 grudnia 2012

Marais Marin - Pieces de Caractere - Duftschmid, Boysen, Hammerle [6-7 grudnia 2012]

 
Przepyszna płyta ... niemal jak te truskawki z okładki ułożne na jakimś wspaniałym musie.
Panowie grają wybór z "Suity w guście cudzoziemskim" MM z IV księgi Pieces de viole z 1717 roku. Na koniec serwują - deser nad deserami - dwa utwory z księgi II-giej, w tym 'Les Folies d'Espagne'. Ciekawy jest skład - bo Thomas Boysen gra na teorbanie i na gitarze. Miejscami brzmi to przecudnie.
Lorenz Duftschmid jest wielkiej klasy gambistą - wystarczy popatrzeć z kim koncertował i z kim nagrywał. Ma niezwykle miękką rękę i ciepłe brzmienie. Nawet tak znane z wykonań Savalla - La Reveuse i La Badinage - pod palcami LD brzmiąinaczej ...  Jego wiola ani razu nie brzmi agresywnie, nie atakuje strun bez potrzeby. Jest dworsko dostojny - mógłby spokojnie grać z MM dla Ludwika XIV. Świetny esej w książeczce! Dawno tak ciekawego nie czytałem!

środa, 5 grudnia 2012

"La Spagna - Music at the Spanish Court" - Amsterdam Loeki Stardust Quartet [4-5 grudnia 2012]


Relatywny staroć - jak się okazuje - a byłam pewien, że i płyta nowsza, i wytwórnia całkiem inna.
A tu, proszę - L'Oiseau-Lyre z roku 1996!
Ale płyta jest naprawdę fascynująca! Czterech sympatycznych Holendrów grających w sumie na 19 różnych fletach prostych! Grają kompozycje głównie kompozytorów hiszpańskich powstałę między końcem XV a połową XVII wieku. Cabezon, Victoria, Ortiz ... Arauxo ... ale także Ockeghem - tylu znam i kojarzę.

{nie wyrabiam ... problem nie tylko z pisaniem ale też ze słuchaniem - taraz napatoczyłą się edycja na 40-lecie "Machine Head" Purpli ... no nie sposób było przejść "mimo"...}

wtorek, 4 grudnia 2012

Bach - Inventionen und Sinfonien, Franzosische Suite V - Till Fellner [3-4 listopada 2012]

Bajeczna płyta ... I wcale nie tylk dlatego, że dawno nie słyszałem Bacha granego na fortepianie.
To jest po prostu znakomita płyta! Till Fellner jest jakby stworzony do grania Inwencji, jakby urodził się do grania Bacha tropiącego ślady wielkich francuskich klawesynistów. Genialny w miniaturze i w formie para-tanecznej.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Purcell - Harmonia Sacra - Rosemary Joshua, Les Talens Lyriques, Christophe Rousset [3 grudnia 2012]


{Nie wyrabiam się z odnotowywaniem tych słuchanych płyt. Niby ten listopad to dla Polaków niebezpieczna pora ale w grudniu też jakoś nie lżej ... będę się starał! Purcell Rousseta (bo zakładam, że on gra na klawesynie) cudowny!!!}