czwartek, 23 marca 2017

Couperin - L'Apotheose de Lully, Lecons de tenebres a une et a deux voix - Arcangelo, Jonathan Cohen [23 marca 2017]


[18 kwietnia!]
O... kolejna z pełną premedytacją przetrzymana ponad miarę płyta....
Bo przepiękna... bo śpiewa (debiutując w Hyperionie) Katherine Watkins, a Arcangelo przygrywa na lutni Thomas Dunford. Jak się doda mojego ukochanego Couperina - wychodzi aż nadto powodów by się w tej płycie zasłuchać. I tak właśnie z nią było.
W ostatnich tygodniach słuchałem kilku naprawdę niezwykłych płyt (co zastanawiające - głównie z muzyką Bacha). Od pierwszego razu wiedziałem, że ta do nich dołączy.



"Handel in Ireland vol. 1" - Bridget Cunningham [22 marca 2019]


Trochę zleciało ... kolejny raz. Ale do jesieni trzeba się z tym pogodzić. Sezon rowerowy ma swoje prawa, a do baranów jeżdżących w słuchawkach nie należę.
[20 kwietnia]
Jedna rzecz - przy słuchaniu właśnie przez słuchawki - nieco krzywdzi tę płytę: źle jest nagrany klawesyn. Za mocno, za ciężko, za blisko - albo źle ustawione mikrofony albo podbita dynamika nagrania. Bez potrzeby. Chociaż ... nad tym też się zastanawiam - może to specyfika grania Ms. Cunningham? Klawesyn to jednak nie fortepian....
Bo jak słucham Handla to przypomina mi się "Kolacja na cztery ręce" i Bach, który prosi Handla by tek nie łupał w ten klawesyn ...
Posłuchałem właśnie na Spotify wszystkich trzech handlowskich płyt, jakie BC nagrała prowadząc London Early Opera. Naprawdę - bardzo dobrych płyt.
Całkiem ciekawe projekty - swoją droga. Dwie płyty 'Handel in Italy' i po pierwszej części 'Handel in Vauxhall' i właśnie 'Handel in Ireland' ... czyli są widoki na przynajmniej dwie kolejne (część 2-ga ma zawierać utwory orkiestrowe i wokalne, wykonywane w czasie tego słynnego wypadu do Dublina w 1741 roku!)
(Wydawało mi się, że część pierwszą włoskiego cyklu mam ... ale w spisie nie widzę. Diabeł ogonem..) Niezwykle starannie wydana jest ta płyta - niemal 20 stron książeczki i fascynujących faktów o Handlu, jego 9-miesięcznym pobycie w Irlandii, dublińskiej scenie muzycznej, wykonywanej muzyce - i tylko tekst angielski ... Lekko aroganckie ale jakaż oszczędność!

Chyba przez tę nadmierną 'moc' jakby ciekawiej wypadają utwory "nieoczywiste": kompozycje Geminianiego, Roseingrave'a czy niejakiego Charlesa Cartera (??). Prawdziwymi wisienkami na torcie są dwie kompozycje - bez wątpienia w irlandzkim duchu: Poor Irish Boy spisany przez samego Handla i fantastyczna Airee Aloon. W obydwu klawesynowi towarzyszy irlandzka harfa, na której gra ... Bridget Cunningham!
56-letni Handel przyjechał do kraju dotkniętego całą serią klęsk żywiołowych - wyjątkowo długą i mroźną zimą, serią powodzie, fatalnymi zbiorami. Szacuje się, że będąca ich skutkiem klęska głodu zabrał 400 tys. ofiar. Handel, tracący względy londyńskiej publiki, stojący na skraju bankructwa, zgodził się wyjechać i poprowadzić całą serię koncertów dobroczynnych. W samą porę ... jak się miało okazać - dla Handla, i dla muzyki!

poniedziałek, 20 marca 2017

Bach - Cantatas vols 16 & 17 - Bach Collegium Japan, Masaaki Suzuki [19 marca 2017]

 

Beznadziejny jestem ... zapomniałbym o dwóch, może nie tyle najważniejszych płytach słuchanych w tej niedzielnej serii, co o płytach, które do niej doprowadziły!
Bo beznadziejne jest to, że - po jakiejś dającej się wytłumaczyć przerwie - nie kontynuowałem słuchania (i zapisywania) tej przecudownej serii!!!

No to - tradycyjnie na początek - odwołujemy się do Simona Croucha:
vol. 16:
BWV 194 - 1, BWV 119 - 1;
vol. 17: 
BWV 153 - 3+, BWV 154 - 2+, BWV 73 - 1, BWV 144 - 2+, BWV 181 - 2+;

na pierwszy rzut oka - jasne, który tom "lepszy"... ale to Bach, ale to Suzuki ... trzeba być gotowym na niespodzianki....

Kantaty z vol. 16 - obydwie powiedzmy: "okazjonalne" - JSB skomponował jakby poza cyklem liturgicznym - 119 na koniec sierpnia - na wybory rajców Lipska, 194 na początek listopada 1723 roku - z okazji uroczystej prezentacji (konsekracji) nowych organów w kościele w Stormthal (wtedy, dosyć odległej od miasta wsi, a dzisiaj niemal jego przedmieść).
Muzykę do kantaty 194 Bach zaczerpnął z własnej kantaty, napisanej w czasie pobytu na dworze w Anhalt-Cothen (zapewne z okazji urodzin księcia Leopolda). Stąd jej arcy-świecka 'francuska' uwertura i cały szereg następujący po niej tanecznych melodii. Melodii ślicznych, takich ..."bachowskich"! Raz, że niezwykle pomysłowych i różnorodnych, z przepysznie na dokładkę dobranymi instrumentami; a dwa - natychmiast rozpoznawalnymi. Żesz niemal nikomu wtedy nie udało się tak komponować. (No ... niemal.)
Kantata 119 to pierwsze bachowskie dni w Lipsku, nic też dziwnego, ze postanowił się pokazać i rajcom, i innym mieszczanom (potencjalnym "klientom") od jak najlepszej strony. Najlepszy patent? Obezwładnić ich i zbić z nóg ... francuską uwerturą! Pyszna kantata rzeczywiście!

Kantaty z vol. 17 to już Bach liturgiczny - odliczamy i obchodzimy kolejne niedziele nowego roku - 1724. Te kantaty są tak krótkie, że słuchając ich niezbyt uważnie, można całkiem się pogubić! Zaskakuje - kolejny raz - surowość Croucha w w/w ocenach. '2+' dla kantat 154 i 144?
No raczej nie.
Kantata 153 rzeczywiście nie należy do bachowskiej czołówki - ale wygląda na całkiem świadome przedsięwzięcie. bach po prostu musiał dać swoim muzykom i chórzystom odpocząć! W okresie Bożego Narodzenia 1723 wykonali oni bowiem Magnificat BWV243a, Sanctus (238) i trzy kantaty - 63, 40 i 64, a na Nowy Rok - 190! Nic zatem dziwnego, że dzieło jest mało wymagające i raczej mało efektowne.Także kolejna kantata - 154 - to coś 'dla złapania oddechu' - po święcie Trzech Króli! Ale dzieje się już więcej, jest przepiękna partia oboju, śliczna aria altu Jesu, lass dich finden ...
Pośrodku zdecydowanie najciekawsza kantata 73, na 3cią niedzielę po TK. Dwa oboje, róg ... obój jest poniekąd 'głosem' wiodącym w tej kantacie - nadzwyczajnie piękny w tenorowej arii Ach senke doch den Geist. Znika na chwilę, ustępując miejsca fagotowi,  w poruszającej basowej arii Herr, so du willt. Śliczny chorał Das ist des vaters Wille zamyka tę piękną kantatę.
Pierwsze dwie części kolejnej kantaty - 144 - zasługują na '1' w jej ocenie. 'Fugowany' chór jest znakomity, a roztańczona altowa aria Murre nich, liebe Christ - śliczna. To naprawdę pierwszorzędne bachowskie pomysły. Chociaż sam tekst, jego wymowa i przesłanie - powiedzmy, że kontrowersyjne. Szczególnie dzisiaj, gdy znowu wracają nawoływania do 'poddawania się woli bożej'...
Ostatnia już kantata - 181 - też padła artystyczną ofiarą innego bachowskiego projektu - Pasji wg. św. Jana, nad którą już w tym czasie pracował. Zatem i tutaj - jak na siebie! - nadzwyczajnie się nie wysilał. Do tego stopnia. a co zaskakujące, był to jedna z jego ulubionych kantata, gdy po 20 niemal latach ponownie ja wykonywał, to dosyć istotnie ją przearanżował!
Tak czy owak - to ciągle Bach .... wielu jemy współczesnych wszystko by oddało w zamian za takie owoce 'nie przemęczania się' ....

"Christinas resa / Christina's Journey - Music from the Court of Queen Christina of Sweden" - Susanne Ryden, The Stockholm Baroque Ensemble [19 marca 2017]


Przepiękna płyta ... Do słuchania na dużo dłużej ... do słuchania przy okazji lektury biografii Krystyny (na półce w domu jedna, na półce w Amzonie druga). Szczególnego (po raz kolejny na nowo!) apetytu nabrałem czytając znakomitą historię "szwedzkiego potopu" 
(http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4177/Potop--E-book-Slawomir-Lesniewski)
Trudno uwierzyć, że w tak barbarzyńskich czasach, były miejsca gdzie tworzono tak nieprawdopodobnie piękną muzykę... Ona wypełnia tę płytę.

{Dłuższa dygresja ....
W roku jej urodzin, Domenico Mazzochi napisał 'La Catena di Adone' - i co znalazłem przy okazji!!!
Maj 1951!!!! https://www.youtube.com/watch?v=IFD3Qmlk-qE

Krystyna abdykowała w roku 1654 - wtedy Cavalli tworzy swojego 'Xerse'; Rok 1655 ... Szwedzi najeżdżają na Rzeczpospolitą ... Cavalli komponuję swoją 'Statirę, Księżniczkę Persji' ... a pierwsze balety dla dworu Króla Słońce pisze Lully ....}

{16 maja}
Posłuchałem tej płyty kolejny raz wczorajszego wieczora (zaraz po przecudnej płycie Profeti della Quinta) - wrócę do niej lada dzień (a raczej tydzień - na pewno przed latem!) jak zacznę czytać biografię Krystyny!
A płyta piękna! :)



Bach - Das Wohltemperierte Klavier vol 1 - Till Fellner [19 marca 2017]




CPE Bach - "Testament et promesses" - Aline Zylberajch, Alice Pierot [19 & 23 marca 2017]


Uuu....Wybitna płyta.Wy-bit-na. Poczynając od doboru utworów - który stawia CPE na należnym mu miejscu na muzycznym Parnasie, jednoznacznie definiuje jako Prekursora i Kreatora; aż po genialne wykonanie. Szczęka po prostu opada od pierwszych minut, i opada, i opada z kolejnymi...
Naprawdę - rewelacja.

Aline Zylberajch gra na fortepianie tangentowym - ładniejsza (mimo wszystko!) jest niemiecka nazwa - Tangentenflügel. Współczesnej kopii instrumentu z okolic roku 1770. Alice Pierot - na skrzypcach będących również współczesną kopią - 'Lorda Wiltona' dzieła Guarneriego z roku 1742.
Utwóry wybrane niemal z czterech dekad twórczości CPE - od lat 50-tych do późnych 80-tych. Otwierająca płytę Fantasia Wq. 80 jest jednym z ostatnich utworów Drugiego Bacha, niemal jego muzycznym testamentem. Stąd i tytuł płyty - "Testament i obietnice" bądź też "Ostatnie słowa i obietnice" ...
Fascynująca jest ta część eseju, autorstwa Marie Demeilliez, która tyczy właśnie wykorzystanego do nagrani fortepianu. Pięć oktaw i cztery rejestry, tak cudnie i zaskakująco zmieniające jego brzmienie!
nic dziwnego, że ma się wrażenie, że AZ gra na kilku różnych instrumentach!
Nie da się ukryć, że był CPE, doprowadzając do szczytu wyrafinowania owo Empfindsamkeit, prekursorem znacznie późniejszych muzycznych (fortepianowych) mód i stylów. Ich zaczątki, przy uważnym słuchaniu, można odnaleźć na tej płycie.
Ciekawe rzeczy można również, uważnie czytając (!), znaleźć w książeczce.  Angielski tekst podaje za miejsce stworzenie Sonaty Wq. 55 dwór Fryderyka Wielkiego (którego CPE był klawesynistą) w ... Dreźnie(!). Zdumiony sprawdzam francuski oryginał - jak byk stoi Poczdam! No .. niejeden Saksończyk powinien zatrząść się z oburzenia ... :)
A wszyscy pozostali - spokojnie mogą się trząść z przyjemności - płyta pyszna!

"The Bach Album" - Fahmi Alqhai [19 marca 2017]


Ależ to była niedziela ... To jest płyta wręcz arcy-bachowska! Bo nawet jeśli już wtedy viola mogła uchodzić za instrument (o zgrozo!) przestarzały, to Bach był przecież Arcymistrzem w transkrybowaniu i aranżowaniu. Jestem pewien, że słuchałby tego z przyjemnością.
Gra bowiem FA bajecznie, robota nagraniowców jest z najwyższej półki! Bo viola to naprawdę niesamowicie trudny instrument do nagrywania. Nie sposób porównać do skrzypiec, nawet do wiolonczeli, A słuchając uważnie przez słuchawki - nie sposób nie zwrócić na to uwagi. 
Naprawdę wyjątkowo dobrze się tego wszystkiego słucha, genialne są te transkrypcje. Jakby te, skądinąd świetnie znane kompozycje, nagłe zostały odkryte w całkiem innej, ale wciąż Bacha autorstwa!, wersji! Niebywałe.
Wypisz wymaluj - bo jestem na bieżąco - niczym ulubione koncerty CPE, przepisywane to na flet, to na klawesyn, to na wiolonczelę!
Kapitalna jest Sonata (na skrzypce) 1003, jeszcze chyba lepsza Suita (na wiolonczelę) 1010 ... ale obłędnie zaskakująca Partita (na flet!!) 1013! Kończenie płyt Ciacconą z Sonaty 1004 to klasyczny coup de grace...
Płyta jest świetna, "przybiera" z każdym kolejnym przesłuchaniem; może nie aż tak odkrywcza jak album "Rediscovering Spain", ale płyty to się zdarzają raz na kilka lat.
(Swoją drogą ... czemu po tej płycie tutaj nie ma ani śladu...???)

Bach - Harpsichord Concertos - Andreas Staier, Freiburger Barockorchester [19 marca 2017]


Ta płyta - podobnie jak kolejne wpisane pod datą 19.03 - powisiała na J3 dobre 2 tygodnie. I jak tamtych - słuchałem jej kilkakrotnie. 
I nawet jeśli przychodzą mi do głowy rock'n'rollowe analogie (jak wtedy, gdy Europa Galante nagrała L'Estro Armonico), nawet jeśli wątpię czy takie tych koncertów wykonanie było intencją JSB - płyta jest znakomita, jest po prostu fantastyczna.
Zaryzykowałbym: tak dobrego, tak spójnego, tak ciekawego wykonania kompletu koncertów klawesynowych Bacha, do tej pory nie słyszałem. I tyle.
Mógłbym dodać - czekam na dwa nagrania - Alessandriniego z Concerto Italiano i Egarra z Academy of Ancient Music ... Ależ by to było cudnie... może doczekamy ....
(Coś mi tutaj nie pasowało... RE nagrał z AAM komplet koncertów 15 lat temu... kwas. Orkiestrę prowadził Andrew Manze. Przyjdzie porównać ... Już pliki zrzucone, jak słucham koncertu 1052 na Spotify ... Bach byłby pewnie bardziej zadowolony ale ja chyba wolę Steiera...)



środa, 8 marca 2017

Bach - Cello Suites - Colin Carr [8 marca 2017]


Rety ... i o tej płycie zapomniałem .... Ale Bach (nawet w powtórce) na urodziny, Suity wiolonczelowe na dokładkę? Nie ma lepszego wyboru!
Tym bardziej że całkiem niezwyczajne to wykonanie.
Colin Call - urodzony w 1957 roku! - jest profesorem Royal Academy of Music. Za Wiki: zaczął grać na wiolonczeli jako 5-latek (!), zdobył 2-gą nagrodę w konkursie Rostropowicza, w nim trafił do RAM, przez 16 lat uczył w konserwatorium w Bostonie. I jeszcze jedna ciekawostka - grał na instrumencie Stradivariego Marquis de Corberon, na którym obecnie gra Steven Isserlis!
Suity Bacha zagrał na wiolonczeli zbudowanej w Wenecji w 1730 przez Matteo Gofriller'a.

Czytałem dwie lub trzy recenzje tego nagrania, chyba w każdej autor - lepiej lub gorzej dobieranymi słowami - zwracał uwagę, że to bardzo "wyważona" interpretacja. Jakby Colin Carr postanowił przyciąć z jednej strony bachowski liryzm, a szaleństwo (w granicach!) - z drugiej. Gra niezwykle spokojnie, z zaskakująco (że też tak się da!) równą dynamiką, utrzymując swoisty constans emocji.

Nie jest to granie tak poruszające jak Watkina, elektryzujące jak Wispelweya, intrygujące jak Isserlisa ... ale .. warto je znać, warto je mieć m.in. obok wymienionych. Nie dam głowy, czy aby sam JSB by tych swoich suit w podobny sposób nie zagrał ....

poniedziałek, 6 marca 2017

Charpentier - Moliere - "Hommage pastoral au Roi Soleil et autres grivoseries" - Amarillis [6 marca 2017]



To druga płyta obnoszona przez dobry kwartał w plecaku. Tak zwykle wyglądają składane sobie samemu obietnice ... Żałośnie.
To całkiem inna rzecz niż (noszony wraz z nią 'molierowski' Hugo Reyne). Na pewno mniej ...'spektakularna'. Ale ani na trochę mniej piękna. Bo bardzo piękna!
Nie było dane MAC za długo współpracować z Molierem - ledwo ją zaczęli w roku 1673 a już rok później Molier zmarł. W zasadzie jedynym owocem tej współpracy był 'Chory z urojenia', po którym to zostało jednak Charpentierowi na tyle pomysłów, że po latach Amarillis zdołał nimi zapełnić pełnowymiarową płytę!
I mamy kolejny - pyszny - przykład barokowego recyclingu!
To całkiem inny MAC, niż którego się powszechnie (no .. powiedzmy) kojarzy. Bo raczej się go kojarzy z muzyką religijną. Za życia Lully'ego z tworzeniem czegokolwiek innego w zasadzie każdy jego konkurent musiał się wstrzymać. A to nie były czasy dla komponujących do szuflady. Cośmy przez tego Florentynckiego Zbója stracili, to sami się nawet nie domyślamy.
Amarillis przedstawia MACa w ujęciu kameralno-teatralnym, zaprasza na muzyczny wieczór, który zapewne nie raz odbywał się w paryskich pałacach lub wiejskich rezydencjach rozmaitych diuków, książąt czy arcybiskupów.

"Actus Tragicus" - Bach - Cantatas BWV 106, 150, 131, 12 - Vox Luminis, Lionel Meunier [3-8 marca 2017]


Ależ to jest przepiękna płyta .....
Pomijając, że to kantaty z najwyższych bachowskich półek (http://www.classical.net/music/comp.lst/works/bachjs/rateindx.php),
wykonanie jest wręcz niebywałe! Nieprawdopodobnie piękne!
Co kilka lat, jak pojawiały się kolejne kantaty czy to Gardinera, czy To Suzuki'ego, wydawało się, że lepiej już nie będzie można. Że lepiej już nikomu się nie uda. I co kilka lat pojawia się taka płyta. Jak nie Kuijken to Meunier, którzy całą tę zabawę i pchają na nowe tory, i wspaniale kontynuują. 
To wykonanie jest zjawiskowe. 
Będę zatem tej płyt słuchał aż do własnych urodzin! 


piątek, 3 marca 2017

Debussy - "The Edgar Allan Poe Operas" - Gottinger Symphonie Orchester, Christoph-Mathias Mueller [3 marca 2017]

Całkiem, na amen zapomniałem! Słuchałem tej płyty jednego lutowego weekendu (2 tygodnie temu?)
Są na niej 'Zagłada Domu Usherów' i 'Diabeł na wieży'.
Nigdy tych oper nie słyszałem. Nie spodobały mi się za pierwszym razem.
Ale ... że uwielbiam Debussy'ego - wrócę do nich - i starannie w ciągu kilku najbliższych dni posłucham.



czwartek, 2 marca 2017

Luzzasco Luzzaschi - "Madrigals, Motets & Instrumental Music" - Profetti della Quinta [2 marca 2017]


Fiu, fiu, fiu ... ależ cudna płyta .... 
Ledwo wybrzmiała dzisiaj rano - nie mniej cudna nowa The Binchois Consort - a tu taka zmiana (choć wcale nie drastycznie-radykalna). Profetti - od koncertu w Lutosie - szturmem wdarli się do grona moich ulubionych zespołów. To nagranie potwierdza ich nieprawdopodobną klasę i niezwykłe podejście do wykonywanej muzyki. 

środa, 1 marca 2017

Bach - Isoir / Transcriptions - Michel Bouvard, Francois Espinasse [1 marca 2017]


Bach (na organach) = (niemalże) Isoir ....
Ale jeszcze jedna płyta, na której będą i Aria z Suity 1068, Aria z kantaty 208, czy chorał Wachet auf... (BWV 645) ... to może już być nadto....
Ale reszta ..., koncept tej płyty, wykonanie ... wyszedł naprawdę godny szacunku hołd temu wielkiemu francuskiemu organiście!
[18 kwietnia]
I tak po kilku razach ...Mniejsza o te transkrypcje - nie tyle nieudane, co biorące na warsztat kompozycje ograne do bólu zębów. Płyta jest znakomita, grają wybornie. Nagrana jest wręcz fantastycznie.