poniedziałek, 30 listopada 2015

Lully - "Ballet Royale de Flore" - La Simphonie du Marais, Hugo Reyne [29-30 listopada 2015]


Ech ... to miała być pierwsza płyta z serii "Lolly ou le musicien du Soleil" .... ale jak kto ślepy i nie dojrzy mikro okładki ...
Czyli na początek przeglądu nagrań z tej naprawdę GENIALNEJ serii - część druga!

Niemal równiuteńko w 15-tą rocznicę nagrania! Dokonanego w Operze Królewskiej w Wersalu 6 i 7 grudnia 2000. Ależ to musiał być wieczór ...
W jednej z głównych ról - to koniecznie trzeba wspomnieć - recytujący w zrekonstruowanej XVII-wiecznej francuzczyźnie - Benjamin Lazar (libretto autorstwa wieloletniego współpracownika J-BL - Isaaca de Benserade). Co też BL na tej scenie tam wyprawia - przechodzi pojęcie. Piąte przez dziesiąte rozumiem ale zabaw jest przednia!
(Bogu dzięki za tę genialną stronę http://www.operabaroque.fr/Cadre_baroque.htm - jest libretto!)

Hugo Reyne z zespołem rekonstruują ballet de cour , którego premiera miała miejsce w karnawale 1669 roku w pałacu Tuileries. Balet, w którym Ludwik XIV po raz ostatni wystąpił w roli samego siebie czyli ... Słońca :) I siłą rzeczy był to też ostatni wielki balet wystawiony na francuskim dworze ...
I jak na produkcje wysławiające Króla Słońce - obsadzony naprawdę imponująco!
Jak podają współczesne źródła, w tym przedsięwzięciu brało udział: 50 tancerzy (!), 12 śpiewaków (samych solistów!), 24-głosowy chór!, 44 smyczki (24 Violons de Roi i Petits Violons) , teorbany, klawesyny, 8 różnych dęciaków, trębacze i tympaniści z królewskich regimentów! O problemach jakie stanęły przy rekonstruowaniu 'Ballet de Flore' ciekawie pisze sam HR.
Efekt - fantastyczny!

"Glosas. Embellished Renaissance Music" - Raquel Andueza, More Hispano, Vicente Parrilla [30 listopada 2015]


Większy obrazek z okładką - bo zapowiada się kolejna płyta, której pod żadnym pozorem nie powinno się przeoczyć!

Skończyłem w metrze Lully'ego i postanowiłem posłuchać czegoś całkiem innego - i padło na "Glosas", które leża już za długo na J3.
Ponieważ słuchania miało być na ledwo dwa przystanki - padło na kończącą płytę improwizowaną Passacaglię. I skronie od razu skoczyły mi do góry! Wyborne, pełne kapitalnej wyobraźni, granie!

{3 lutego 2016}

Ale to jest fenomenalna płyta!  Słuchałem jesienią, zostawiłem na J3 na dłużej i jak nic zostawię jeszcze!
Czysta radość słuchania. Płyta wręcz dopieszczona w każdym detalu - śpiew (co za głos), lutnia!, viole!! A przede wszystkim te flety....
Pomysł na płytę - i cała ta nad nią benedyktyńska praca! - jest świetny. 


sobota, 28 listopada 2015

Chopin - 51 Mazurkas - Andrzej Wasowski [27-28 listopad 2015]



Kolejna płyta, o której na dobrą sprawę naprawdę nie ma co pisać. W sensie: czy dobra czy zła; nie ma co "recenzować".

Być może to był właśnie tekst Shermana w NYT, który spowodował, że natychmiast kupiłem i Mazurki, i Nokturny w wykonaniu AW. A może przy okazji któregoś z Konkursów Chopinowski usłyszałem o AW w Dwójce... Celebrowany w polskim radio polski pianista, którego nagrań w Polsce nie uświadczysz... Taka polska norma.
Niezbyt wielu pianistów odważyło się nagrać Mazurki w komplecie. Można wręcz stwierdzić, że do współczesnych czasów wszyscy zgodnie stwierdzili, że z Rubinsteinem i tak nie wygrają, więc szkoda czasu i środków.


Bernard D. Sherman w NYT:
http://www.nytimes.com/1997/06/29/arts/putting-the-dance-back-into-the-mazurka.html
(a więcej tekstów BDS tutaj: http://www.bsherman.net/)

John Bell Young:
http://www.criticalmass.johnbellyoung.com/andrzej-waskowski-gone-but-not-forgotten/


piątek, 27 listopada 2015

Shostakovich - "Under Stalin's Shadow": Symphony No. 10 - Boston Symphony Orchestra, Andris Nelsons [27 listopada 2015]


O rety ... ależ płyta. Ciarki przechodzą po plecach ... i wręcz zaskakuje ta burz oklasków na koniec - bo ani przez moment nie słychać, że to grane (i nagrywane) jest na żywo! Zaskakuje ale wcale nie dziwi - bo samemu miałem ochotę wręcz zakrzyknąć: "brawo!".

czwartek, 26 listopada 2015

Vladimir Godar - "Mater" - Iva Bitova, Milos Valent, Marek Stryncl, Solamente Naturali, Bratislava Conservatory Choir, Dusan Bill [26 listopada 2015]


Od pierwszych minut jasne, że to będzie coś wyjątkowego ....
W chwilę potem - kolejna myśl: jak t się ma do Góreckiego - do jego III Symfonii ...?
Bo miejscami podobieństwa wręcz bijące w uszy!
Ale i uroda tej muzyki...

Wróciłem do tej płyty po dwóch dniach -  świetnie się jej słucha! Słychać tutaj dosyć wyraźnie zauroczenie minimalizmem - w najlepszym stylu i duchu :) Ale też muzyką ludową - a że ze słowackich Karpat na Śląsk rzut kamieniem - stąd i ten Górecki ....
Bardzo ciekawa, bardzo inna płyta i pięknie wykonana - wielkie brawa dla ECM, że odważył się ją ściągnąć do swojego katalogu.

środa, 25 listopada 2015

Bach - The Cello Suites - Stephen Isserlis [24-26 listopada 2015]



Matko i Córko! Ależ to jest piękna płyta ...
I na dobrą sprawę to naprawdę nie ma o czym pisać. Wystarczy posłuchać.
Zasłużona Gramophone Award w 2007 i równie zasłużony - może o wiele cenniejszy - tytuł jednej z "50 CDs of a Decade (1998-2008)"
[http://www.classicalacarte.net/Goldberg_mag/goldberg50_mag01.htm]
Wybitna interpretacja. WIELKA płyta.

poniedziałek, 23 listopada 2015

"Music from Renaissance Coimbra", "Music of the Portuguese Renaissnce" (Motets by Morago and Melgas) - A Capella Portuguesa, Pro Cantione Antiqua [23-24 listopada 2015]

 

Kolejna para iberyjsko-renesansowa... Do płyty A Capella Portuguesa muszę wrócić - zbyt pochopnie ją usunąłem z J3; powiedziałbym, że w tej powtórkowej serii - podoba mi się najbardziej...

I wróciłem nazajutrz :) Bo to jest naprawdę bardzo solidna i przyzwoita płyta - i bardzo ciekawa.Szkoda tylko niezmierna, że nie śpiewają po portugalsku! :)
To bardzo rzetelnie wydana płyta- niezwykle ciekawy (i obszerny!) jest esej prowadzącego ACP Owena Reese'a. Szkoda wielka, że przygoda zespołu z Hyperionem skończyła się na 3 płytach (w sumie i tak o 1 więcej niż William Byrd Choir...).


Pro Cantione Antiqua to w zasadzie marka. Wystarczy spojrzeć na skład: Paul Esswood, Andrew Carwood ... Michael George ... Absolutny Parnas brytyjskich śpiewaków....  I jak na złość ta nieco już leciwa płyta (1994) nie porusza. Niemal jestem o krok od stwierdzania, że jest najsłabsza z całej tej czwórki...
Dwóch kompozytorów - reprezentujących całkiem różne epoki - Melgas urodził się niemal dekadę po śmierci Morago - reprezentuje też problem całej Portugalii tamtych czasów. A wszystko pod szyldem "Renesansu" ... gdy w Europie już niepodzielnie panował dojrzały Barok!

Znamienny w tym kontekście jest fragment eseju Ivana Moody'ego:
"The series of Lenten motets, of which seven are recorded here, shows the contrapuntual element in its purest form. When it is remembered that Lully, for example, was born six years before Melgas and died three years before him, and that Monteverdi had died in 1643, it will be seen just how entrenched in Portugal was the spirit of polyphonic writing for a cathedral musician, and how remarkable these motets are in the way they incorporate elements of the stile moderno into the kind of polyphonic construction essentially unchanged for two centuries."

Efekty tego 'okopania' się Portugalii dobrze znamy - jeden z Wielkich Graczy o panowanie nad oceanami i zamorskimi koloniami, błyskawicznie zaczął chylić się ku upadkowi i w niemal przestał cokolwiek ciekawego dokładać do wspólnego garnka "europejskiego dziedzictwa". W czym mocniejszy sąsiad z półwyspu wkrótce go skrzętnie zaczął naśladować....

piątek, 20 listopada 2015

Prokofiev & Shostakovich - Cello Concertos - Steven Isserlis, Frankfurt Radio SO, Paavo Jarvi [19-20 listopada 2015]


Słyszałem - fakt: dawno temu - obydwa koncerty; w głowie cały czas mi coś 'dzwoniło', że szczególnie ten Szostakowicza bardzo mi pasował.

Nie mogę się oprzeć by nie wstawić jednego z anty-cytatów roku - fragmentu interpelacji pożal-się-Boże radnego miasta Łodzi:
"Dlaczego repertuar koncertowy jest tak ubogi, że w większości wykonywany jest z wykorzystaniem muzyki kompozytorów rosyjskich? Czy aby na pewno publiczność łódzka najbardziej chce słuchać muzyki jednego kompozytora jak np. D. Szostakowicza i jego szczególnej twórczości pro-radzieckiej (XII Symfonia - dla Lenina, New Babylon - muzyka filmowa do filmu działaczce Komuny Paryskiej) czy S. Prokofiewa - Kantata "Aleksander Newski""
{Kto ciekawy naprawdę inteligentnej odpowiedzi marszałka Województwa - nie sobie poczyta: 
https://bip.lodzkie.pl/files/683/Adamczyk_-_Filharmonia.pdf }
Ale nie o dalszych dziejach głupoty w Polsce tutaj ...

To jest naprawdę wyjątkowa płyta. I wyjątkowo piękna muzyka. I 'radnemu' z Łodzi ku pamięci - Prokofiew ukończył swój koncert w 1938 roku, Szostakowicz - w 1957.
Zacznę od końca - bo zdecydowanie większe wrażenie cały czas (a słucham tej płyty już trzeci raz z rzędu!) robi na mnie koncert Szostakowicza. Jak pisze o nim sam Isserlis "seems to be if anything anti-heroic, a portrait of an individual crushed by an evil, inhuman force.
1957 rok ... a ja w Allegretto otwierającym koncert słyszę muzykę ... King Crimson ... z okresu 'Larks' Tongues..', 'Starless...' i 'Red'.



czwartek, 19 listopada 2015

Victoria - "Ave maris stella & O quam gloriosum" - Westiminster Cathedral Choir & "Masterpieces of Portuguese Polyphony" - William Byrd Choir [19 listopada 2015]

Ponieważ to jest przegląd drugich szeregów (trochę zapomnianych) półek - pozwolę sobie parami....
A tak się złożyło, że niemal starczyło rano czasu na posłuchanie obydwu płyt.

CDA66114 - Victoria: Ave maris stella & O quam gloriosum

Głupia sprawa, bo postanowiłem zacząć od płyty zdecydowanie "głośniejszej" - bardziej uznanej ... i bardziej mi pasuje ta druga :] Płyta wydana w roku 1985 roku - nagrana 2 lata wcześniej ... cała EPOKA, prawda? Zdobywca Gramophone Award. Recenzent "G" pisał o niej m.in. tak:
 "One of my most cherished records … such poise and sensitivity … one of the best choral records of its kind currently available."
I mam wrażenie, że w słowie 'currently' wszystko się zamyka. I sam WCC, i cała konkurencja chyba już oddalili się o lata świetlne od tamtej praktyki wykonawczej. Całkeim serio - trochę mnie to wykonanie irytuje (głównie chłopięce głosy w chórze...) Ale posłuchać warto, książeczkę przeczytać warto - bo ciekawe miał Victoria życie - choćby fakt, ze został wyświęcony na kapłana przez Thomas Goldwella, ostatniego przed-reformacyjnego katolickiego angielskiego biskupa - jeszcze żywego biskupa ...

CDH55138 - Lôbo: Requiem; Magalhães: Missa Dilectus meus

I płyta w zasadzie rówieśnicza - nagrana i wydana w 1986 roku (re-edycja w 'Helios' z 2005). (Trzeba być czujnym - płytę pod dokładnie tym samym tytułem nagrał też WCC! Najgorsze jest to, że nie mam tej płyty ... WCC w 1991 nagrali utwory głównie dwóch kompozytorów - Maduela Cardoso i Dom Pedro de Cristo.)
A William Byrd Choir nagrał dla Hyperionu jedynie dwie płyty ...

wtorek, 17 listopada 2015

"Ex Vienna. Anonymous Habsburg Violin Music" - Gunar Letzbor, Ars Antiqua Austria [16-18 listopada 2015]


Uwaga, uwaga - lokalny smaczek na początek! Na okładce wiedeński Lobkowitzplatz pędzla (1759/60) niejakiego ... Il Canaletto!
I obok "Cassandry" Marcello jest to jedna z najlepszych i najciekawszych "dawnych" płyt, jakie słyszałem w ostatnich miesiącach!
W głowie się nie mieści, że po paru wiekach wyciąga się z archiwów klasztornych (i nie tylko!) bibliotek takie cuda. Takie niewyobrażalne cuda! I pomyśleć że to pierwsza płyta z cyklu trzech (druga - "Scordato" ukazała się na wiosnę tego roku). Wszystkie zawarte na płycie kompozycje - co do jednej: wybitne! - są "anonimowe" ... Co, mając w pamięci realia epoki i fakt,że pojęcie "prawa autorskie" ma znacznie późniejszy rodowód - oznacz niemal dokładnie tyle, że są to po prostu dzieła, których autorstwo nie zostało podane na manuskrypcie.
Bowiem zawarte tutaj kompozycje w wielu fragmentach wręcz łudząco przypominają dzieła Bibera I Vivianiego. Ciekawie o tym pisze sam GL - bo jakaż to fascynująca historia! Kto tego wszystkiego dokonał? Można po wiekach zidentyfikować niektóre kompozycje  - bo 'oryginały' ukazały się drukiem. Ale skąd pochodzi reszta? Czy to dzieło jednego autora czy kilku? W końcu - KOGO!?
Kto miał tyle wyobraźni, talentu, wiedzy - i bez wątpienia - mistrzowskiej techniki - że to wszystko napisał? Bo są to kompozycje naprawdę z najwyższej półki!
Inwencja, pomysłowość- ot, choćby takie 'Musicalisch Urwerck'! Co za koncept, jakaż fantazja!
Przecież to spokojnie mógłby napisać Glass czy Reich!!
I pomyśleć, że 100 lat później wszystko walcem wyrównał szymel haydnowsko-mozartowski...

(http://www.ars-antiqua-austria.com/alle/CDs.htm)

poniedziałek, 16 listopada 2015

Telemann, Handel, Fasch - Ensemble L'Ornamento [16 listopada 2015]


'Takie sobie - niezwykle miłego - początki!' Bo pierwsze takty sonaty F-dur GFH z nóg mnie nie zwaliły. Może dlatego że zdecydowanie najlepiej wyszły L'Ornamento sonaty Telemanna...  No, i ta zapierająca dech transkrypcja 'Vo' fa guerra' z Rinalda!
Bo to kolejny - niemal 'klasyczny' przypadek - że wszystkiego trzeba słuchać czujnie i uważnie; szczególnie rzeczy nie-oczywistych.

Benedetto Marcello - "Cassandra" - Kai Wessel, David Blunden [13 listopada 2015]


Potwierdza się po raz 156-ty prosta 'mądrość' - że czasem warto posłuchać czegoś spoza dobrze udeptanej ścieżki, przymusić się do czegoś, co w pierwszym odruchu odłożyło by się na bok, przeszło mimo.
W życiu bym nie powiedział, że do takiego wprost stopnia zachwyci mnie płyta na jeden głos i jeden instrument. A rzecz jest niebywała i zinterpretowana wręcz genialnie!


Tallis - "Salve intemerata" - The Cardinall's Musick, Andrew Carwood [13 listopada 2015]


Misz-masz różnych dzieł TT, nie całkiem spójny, nie do końca równy (cz lepiej: równie wybitny) - ale bardzo ciekawy. Na pewno TCM mają w swoich nagraniach rzeczy znacznie lepsze - ale jak nagrywać wszystko, to wszystko.




piątek, 13 listopada 2015

Campra - "Tancrede" - Les Temps Presents & Les Chantres du CMBV, Olivier Schneebeli [13 listopada 2015]



Ależ radość! Ależ pychota! Te wszystkie płyty, jakie OS z zespołami nagrał dla K617 zapowiadały, że to będzie kolejna Wielka Postać wykonywania francuskiego baroku, że stanie obok Minkowskich, Roussetów, Christie'ch, Reyne'ów i Niquetów. I stanął! I jak się rozpycha!
Znakomita opera (to już wiedziałem!) i fantastyczne wykonanie (z przekonaniem stwierdzam w 2/3/)

I w sumie to mógłbym dalej rozpływać się i nad Camprą i jego kapitalną operą, znakomitym, 'gorąco-krwistym' wykonaniem; cudami dokonanymi przez realizatorów - bo fakt - słychać chwilami co bardziej zdyszane oddechy czy tupotanie tancerzy, ale jak to wszystko znakomicie brzmi! REWELA!

czwartek, 12 listopada 2015

Vivaldi - "Vespro a San Marco" Les Agremens, Choeur de Chambre de Namur, Leonardo Garcia Alarcon [11-12 listopada 2015]


.... Ja to jestem mocarz ... słuchałem tej płyty 4 lata temu - wprost z Qobuza. Pewnie od tego czasu "leży: na J3 - tagi nie ruszone; kolejny raz słuchałem misz-masz-mixa.
I nic się nie zmienia - to świetna płyta. Nawet jeśli LGA jest nieco na bakier z poprawnością historycznego wykonawstwa (czego ekstremalne przejawy daje dwukrotnie w nagraniach dzieł Falvetti'ego), to słucha się tego naprawdę znakomicie. Bardzo ciekawie zagrane, świetnie zaśpiewane. Naprawdę - duża klasa!

wtorek, 10 listopada 2015

Grieg - Piano Concerto, Lyric Pieces - Javier Perianes, BBC Symphony Orchestra, Sakari Oramo [9-10 listopada 2015]


Trudna sprawa, bo uwielbiam zarówno Griega koncert jak i Lyric Pieces. Tak bardzo, że w połączeniu z tym wyjątkowo dobrym wykonaniem, nie jestem w stanie jakkolwiek krytycznie słuchać tej płyty.
Bardzo podoba mi się ten Hiszpan - sporo nagrał: w nowościach z HM kwintety Granadosa i Turiny, 'Pieśni bez słów' Mendelssohna, bardzo ciekawą płytę na której pomieszał Chopina z Debussym (!), sonaty LvB, 'Noce...' de Falli, sonaty de Nebry (!), Impromptus Schuberta i 'Musica Callada' Mompou (!!!) No ... daj Boże każdemu - w tym wieku - taką dyskografię i taki repertuar!

Świetna płyta ... zostawiam na święto i słucham dalej!

czwartek, 5 listopada 2015

"Water Music. Tales of Nymphs and Sirens" - Capella de la Torre, Katharina Bauml [5-6 listopada 2011]


Jezusie Słodki! Ależ to jest cudna płyta!!!! Po prostu się nie oderwę!

I oderwać się nie mogę ... To jedna z lepszych płyt, jakie słyszałem w tym roku. I nawet jeśli Capella de la Torre nie stroni od łączenia wody z ogniem - czyli muzyki Renesansu z jazzem - i pewnie chwilami nieco bardziej wykracza poza kanon "historycznego wykonawstwa" - to robi to tak dobrze i tak przekonująco, że ja to kupuję.


wtorek, 3 listopada 2015

Chopin - Mazurkas (The Koroliov Series vol XI) - Evgeni Koroliov [2-3 listopada 2015]


"Selected Mazurkas" żeby było jasne; ale za to jak też one są dobrane! Muszę pobawić się w analogiczny własny dobór - słuchając komplety Andrzeja Wasowskiego ... Bo wybór Koroliova jest naprawdę znakomity.
Aż wstawię skan okładki - bo warto się przyjrzeć:


Wstawiłbym i esej autorstwa Jana Reichowa - bo fascynujący! (Jest w nim i słynna anegdota o Meyerbeerze, i kapitalny cytat z Moschelesa, rytmie wiedeńskiego walca, i coś o Bartoku i bułgarskich rytmach ... wreszcie - o młodym Fryderyku na wakacjach w Szafarni grającym żydowskie melodie!! Genialny tekst!)

Granie Koroliova od samego początku niemal coś mi przypominało ... i przy drugim Mazurku z Opusu 56 wpadłem wreszcie na trop! Przecież tak właśnie grała ta zjawiskowa Kate Liu na Konkursie Chopinowskim! A właśnie zagrała w komplecie ten Opus! 
Piękna jest ta płyta. Koroliov kojarzył mi się do tej pory jednoznacznie z Bachem. Że olśniewająco gra Chopina .. w zasadzie nie zaskakuje. W końcu z Bacha (z domieszką bel canta) Chopin w znacznej mierze wyrósł. Mądry pianista po rozszyfrowaniu idiomu-tajemnicy pierwszego (JSB) bez trudu poradzi sobie z drugim. Wystarczy posłuchać Perrahi, Argerich czy Anderszewskiego.


I na sam koniec - nie mogę się oprzeć - cytat z Reichowa:
"The Mazurkas offer the best key to unlock he whole of Chopin in a new way. Not the Chopin of the high-school practical examinations, of international competitions and titanic Chinese performers, but the Chopin who absorbed Polish folk music, memories of Mazovia and of the village of Szafarnia, where at eleven o'clock at night he played the one-stinged bass." Ha!