piątek, 31 października 2014

Michel-Richard de Lalande - "Music for the Sun King" - Ex Cathedra, Jeffrey Skidmore [31 października - 3 listopada 2014]

CDA67325 - Lalande: Music for The Sun King

Nieszczęsna, niefortunna płyta. I wybitna.
Płyta - efekt - bez dwóch zdań - tytanicznej pracy wybitnego muzykologa, kapitalnej orkiestry i jedynej w swoim rodzaju wytwórni płytowej. I przy okazji - emanacja ludzkiej nieodpowiedzialności, braku wyobraźni, głupoty i ... bądźmy szczerzy - zwykłej chciwości.
Rezultatem sporu 'Sawkins vs. Hyperion' niemalże było bankructwo tej zasłużonej wytwórni; a już na pewno zaprzestanie jakichkolwiek wykonań i nagrań muzyki Delalande'a.

Jak skromna to dyskografia - wystarczy spojrzeć na stronę niezwykle rzetelnego Johna Wall'a:
http://www.newolde.com/delalande.htm
Niemal kompletna dyskografia i kilka ciekawych słów o w/w sporze sadowym - wraz z linkiem do pełnego orzeczenia Sądu Apelacyjnego.

Dla zainteresowanych kwestiami praw autorskich - jeszcze dwa linki:
http://www.musicweb-international.com/classRev/2005/Feb05/Hyperion_Sawkins.htm
http://lionelsawkins.co.uk/Export13.htm

Muzyka - WYBITNA! Samo 'Te Deum' bez zastanowienia można postawić obok utworów Charpentiera czy Lully'ego.

czwartek, 30 października 2014

Charpentier - Messe a quatre chœurs - Ex Cathedra, Jeffrey Skidmore [29-31 października 2014]

CDA67435 - Charpentier: Mass for four choirs

Ex Cathedra należy do grona moich ulubionych zespołów - od pierwszej płyty, którą eksplorowali muzykę Nowego Świata - a przede wszystkim od sławnej / niesławnej płyty z muzyką de Lalande'a.
Tej, która niemal nie doprowadziła do ruiny Hyperion .... (O tej już niebawem...)

To jest znakomita płyta. Pokazuje w pełni jak niebywałym, wielkim kompozytorem był Charpentier.
Niezwykle ciekawie i spójnie ułożony program - a Msza jest po prostu arcydziełem.
Tutaj są chwile zapierające po prostu dech. 'Kyrie' - nieziemskiej urody. 'Agnus Dei' - oparte (nie do wiary!) na mocnym ostinatowym basie! Nigdy czegoś takiego w muzyce sakralnej tego okresu nie słyszałem!


środa, 29 października 2014

Rameau - "Les Boreades" - Les Mousiciens du Louvre, Marc Minkowski [ostatnie dni października 2014 (w kółko)]


Tym razem nie-płyta - nagranie z radia - zapewne z France Musique;
koncert Les Mousiciens du Louvre z festiwalu w Aix en Provence, 18 lipca 2014 roku.
Nagranie bardzo, bardzo dobrej jakości - PK powinienem buty za nie wyczyścić!




To ten koncert...:
http://www.festival-aix.com/en/node/2062

Julie Fuchs, Soprano                                            Alphise
Samuel Boden, Ténor                                           Abaris
Manuel Nunez Camelino, Ténor                           Calisis
Jean-Gabriel Saint-Martin, Baryton                      Borilée
Damien Pass, Baryton-basse                                Borée
Chloé Briot, Soprano                                           Sémire / L’Amour / Polymnie
Mathieu Gardon, Baryton                                    Adamas / Apollon







Ensemble vocal Aedes (Mathieu Romano, Chef de chœur)
Les Musiciens du Louvre-Grenoble
Marc Minkowski, Direction musicale

Niezwykłej urody jest to wykonanie - tym bardziej, że nazwiska solistów, zapewne mało komu cokolwiek mówią (jeszcze!!). To w większości śpiewacy / studenci Academie europeenne de musique.
J3 nieco znowu namieszał z kolejnością plików - drugą część uwertury wyrzucił na sam koniec, kilka numerów z aktu pierwszego przeniósł do trzeciego i czwartego ... ale nie ma dramatu.
Grają - wprost porywająco (i wierzyć się nie chce, a wieść niesie, że na koncercie w Krakowie zagrali jeszcze lepiej!)

czwartek, 23 października 2014

Handel - "Esther", HWV 50a [First reconstuctable version (Cannons), 1720] - Dunedin Consort, John Butt [23 października 2014]


O! To jest coś dla DC, co im chyba najlepiej podchodzi, co czują najpełniej. I z czym są w stanie się zmierzyć - 'to say the least' ... Oj, bo Handel im naprawdę wychodzi ... "Mesjasz" to nagranie jedyne w swoim rodzaju, różne słyszałem, to jedno jest naprawdę kompletne, a technicznie zrealizowane na takim poziomie .., że ho!ho!!

{i ciąg dalszy 25-26 lutego 2015}
'Esther' to wcześniejsza nieco produkcja od 'Mesjasza' (a byłem przekonany, że było odwrotnie!) - nagranie z 2011 roku. 
[Czyżby Butt zamierzał nagrywać komplet oratoriów angielskich GFH - chronologicznie? By było ...]
Thomas Brereton - tłumacz oryginalnego dramatu Racine'a - wyraził przekonanie, że wykorzystanie chórów - no grecką modłę - "...have all the good Effects of the Modern Opera, without any of its Absurdities". {nie mogłem się oprzeć prze wklejeniem tego cytatu - te 'dziwactwa' mam w uszach cały czas od 'Siroe' Hasse'go}.
Pomysł był w sumie przedni... Wykorzystując dobrze przygotowaną przez Purcella i mu współczesnych) glebę, wykorzystując niebywałą - jak na owe czasy - bazę - mocne katedralne chóry; zachęcony Handel kolejny raz wywraca wszystko do góry nogami. Tworzy nowy gatunek i wznosi się na takie wyżyny ... na których nigdy nikt nie będzie próbował go doścignąć.
Gatunek, który umiera razem z nim.
Arcyciekawy esej samego Butt'a czyni te płytę jeszcze bardziej interesującą.



środa, 22 października 2014

"Away Delights" - Lute solos and songs from Shakespeare's England by Robert Johnson - Matthew Wadsworth, Carolyn Sampson [21 października 2014]


(....) "skutecznie" posłuchałem tej płyty po ponad 2 latach - 31 stycznia 2017 ....

wpis z 31.01.17. ....

Chopin - Sonatas Nos 2 & 3, Two nocturnes, Berceuse, Barcarole - Marc-Andre Hamelin [21 października 2014]


Ta płyta - nie wiedzieć czemu - całkiem nieźle się naczekała na swoją kolej. Pewnie jak każdą od 
M-AH'a - kupiłem jak tylko się ukazała. Czyli 5 lat temu ....
Teraz była jak znalazł na rozgrzewkę przed Sokolovem. 
Musiał sam Hyperion ją doceniać, skoro wypuścił jej re-edycję na swoje 30-lecie.
Pocytujmy fragmenty recenzji ze strony (http://www.hyperion-records.co.uk/dc.asp?dc=D_CDA67706&vw=dc):

'Though Hamelin has made many fabulous discs, particularly in repertoire of superhuman virtuosity, this is one of his very finest achievements to date' (Gramophone)

'Chopin’s second and third piano sonatas lie at the heart of the Romantic piano literature, and Hamelin, a poet among virtuosos, brings sensibility and a brilliant technique in equal measure to this oft-recorded music … this is the Chopin of a true Romantic, spellbinding at its (considerable) best and superbly recorded' (The Sunday Times)
i zza Atlantyku:
'It has been a delight to see Marc-André Hamelin, who long explored the bravura fringes of the piano literature, work his way deeper into the standard repertory. The second volume of his survey of Haydn piano sonatas for Hyperion could just as easily have been listed here. Chopin, meanwhile, offers full scope not only for his bravura impulses (which he indulges lustily) but also for an astonishing lyrical gift that increasingly comes to light. The opening Berceuse in D flat is melting' (The New York Times)

wcale nieźle ... i w sumie - wszystko prawda :)
Może i Hamelin nie jest pianistą formatu Sokolova ... jeszcze nie jest ... ale kilku rzeczy nie sposób mu odmówić: genialnej techniki, niebywałej wszechstronności i - związanego z nią - niewiarygodnie szerokiego repertuaru. No, taką skalę to może tylko ... sam Sokolov! :)
Najważniejszą rzecz - Sonatę h-moll - gra bajecznie! Słuchałem chyba z dziesięć razy!


wtorek, 21 października 2014

Mozart - "Le Nozze di Figaro" - Musicaeterna, Teodor Currentzis [21 października 2014]


Jakiś wyjątkowy "hype" gdzieś namierzyłem o tym nagraniu ... Naprawdę wyjątkowy ...
Gdyby nie to, że to opera Mozarta, pewnie był posłuchał kilka razy i miał własne zdanie.
Ale ja nie przepadam za operami Mozarta - i tu jest cały problem. Chociaż "Wesele" (razem z "Uprowadzeniem") ... no wcale, wcale ...
Po dziwacznej "Dydonie", miejscami słabej płycie z muzyką Rameau, ta naprawdę nie brzmi źle.
Powinienem - by oddać sprawiedliwość - posłuchać z raz, dwa ... i niebawem to zrobię.
Wniosek póki co - dramatu nie ma.

poniedziałek, 20 października 2014

Rachmaninov - "The Bells", "Symphonic Dances" - Berliner Philharmoniker, Simon Rattle [20 października 2014]



Zaskoczenie kompletne. "Dzwony" słyszałem dosyć dawno temu - pewnie 'lewym uchem' - niewiele zapamiętałem. A tutaj szok wręcz. To przepiękny, niezwykły utwór! Już po kilkunastu taktach "Tańców" miałem ochotę wrócić do początku płyty...

Mozart - Requiem - Bach Collegium Japan, Masaaki Suzuki [18-19 października 2014]


Druga płyta roku - i słowo daję: jeśli Gramophone pominie ją w kolejnej edycji swoich nagród - bojkotuję go na rok!
Tym bardziej, że szanowne grono krytyków postanowiło w tym roku nagrodzić porządną, ale wcale nie wybitną płytę Dunedin Consort. A tutaj - moim zdaniem - dzieją się rzeczy wielkie i wykonanie jest właśnie wybitne.

"Venetian Christmas - Vivaldi, Hasse, Perotti, Torelli" - Arte dei Suonatori, Martin Gester [17-18 października 2014]


Dwie genialne nowe płyty na weekend! Najnowsze nagranie AdS na początek.
Jeśli to nie dostanie nominacji do kolejnych Gramophone Awards - to wypinam się na to towarzystwo. 
Bo przy całym nieszablonowym (i nieco ryzykownym) pomyśle - wykonanie jest przednie. I brawa, i laury należą się wszystkim bez wyjątku. 

piątek, 17 października 2014

Henry Purcell - Ten Sonatas in Four Parts - The King's Consort [17 października 2014]


Że King's Consort potrafi zadziwić i w kameralnym repertuarze - przekonałem się słuchając ich bajecznej interpretacji bachowskich Sonat Triowych. Purcell - mimo wszystko - to jednak całkiem inna historia, ale w końcu TKC na Purcellu zjedli niemal zęby! Nie ma chyba na świecie zespołu, który w tym repertuarze pokazał aż tyle i aż tak. I ta płyta - szósta wydana we własnej wytwórni - to swoiste zwieńczenie całej przygody z HP.
To nie jest lekki i przyjemny repertuar, tu słychać i głęboką do szpiku melancholię Dowlanda, i tradycję konsortowego grania z epoki przed Purcellem, wpływy włoskie, wpływy francuskie. Niezwykle ciekawy misz-masz.
Bardzo ciekawa, bardzo dobra płyta. Uwielbiam Andante z Sonaty G moll Z807 (Chaconne!!!) Faktycznie tour de force .... Można słuchać w kółko. Ciekaw jestem, czy Bach mógł tę sonatę mieć w swojej bibliotece, czy ją kiedykolwiek słyszał? Bo podobieństa z jego słynną Chaconne z Partity BWV 1004 są tak duże ,,,,

"The Enlightenment in the New World, 18th-Century American Harpsichord Music" - Olivier Baumont [16 października 2014]


Straszny w sumie staroć - płyta z 2001 roku! - ale jaki ciekawy!
OB wykonuje kompozycje amerykańskich kompozytorów żyjących na przełomie XVII i XIX wieku.
I warto ich tutaj wymienić:
William Selby (1738-1798)
niejaki Mr. Newman 
Alexander Reinagle (1756-1809)
John Christopher Moller (1755-1803)
Victor Pellisier (1745-1820)
James Hewitt (1770-1827)
William Brown
Benjamin Carr (1768-1831)

Jak widać wszystko umiejscowione w czasie, gdy powstawały Stany Zjednoczone, jest to muzyka wyjątkowo mocno naznaczona latami walk o niepodległość.
Kompozycją najważniejszą - i bez wątpienia najciekawszą - jest niewiarygodna wręcz "Bitwa pod Trenton". Ta potyczka w zasadzie, miała miejsce 26 grudnia 1776 roku. Amerykanie (ok. 2400 ludzi) starli się nad rzeką Delaware z 1,5-tysięcznym oddziałem ... Hesów. Ci, przekonani, że Amerykanie nie są w stanie sforsować zamarzniętej rzeki, nawet nie wystawili straż. Amerykanie przeprawili się kilka mil w górze rzeki, w węższym i bardziej dogodnym miejscu. Kompletnie zaskoczyli Hesów, którzy nawet nie wdawali się w walkę i niemal hurtem oddali się do niewoli.
(Bardzo ciekawy opis potyczki: http://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Trenton)
I James Hewitt fenomenalnie przebieg zdarzeń zilustrował - OB towarzyszy słownym komentarzem aktor Matthew Kowles.
[Posłuchałem tej płyty kolejny raz 20.10. - przepyszna! Uwielbiam OB! I w końcu jakaś przyjemnie kojarząca się z Ameryką rzecz ...]

środa, 15 października 2014

Alexandre Tharaud - 'Autoghraph' [15-16 października 2014]

Alexandre Tharaud Autograph (Édition Studio Masters)

Na stronie Quobuz'a (http://www.qobuz.com/fr-fr/interpreter/alexandre-tharaud-1/download-streaming-albums?qref=dac_6&s=pe) w części 'Artistes Similaires" pokazują się zdjęcia Argerich, Freire'a, Perrahi, Pires, Hewitt, Horovitz'a! Słuchając tej płyty z jednej strony zastanawiałem się "gdzie" AT plasuje się na tym firmanencie, z drugiej - porównywałem przebieg jego kariery z karierą ... Blechacza. A już przede wszystkim porównywałem ich repertuar!
Ta płyta całkiem nieźle prezentuje możliwości (a poniekąd i dorobek) AT - od Couperina i Bacha po Poulenca, po drodze ze Scarlattim,  Chopinem, Ravelem czy Satie. I zawsze 'na miejscu', zawsze w duchu i stylu, z pełną świadomością stylu i epoki, znajomością gatunku i konwencji. 
AT to bez wątpienia Wybitny Pianista (muszę sięgnąć do koncertów JSB z Les Violons du Rou, nijak nie pamiętam czy słuchałem! a płyta już ma 3 lata!!!)

Nie przepadam za takimi zbiorami 'encores' ... ale to jest naprawdę niezwykle ciekawy i przyjemny do słuchania zestaw. Są i klasyczne 'showpieces' ale i takie perełki, jak Rameau czy Couperin, bądź takie niespodzianki Mompou, Cervantes czy Strasnoy (choć cokolwiek straszny ten 'Tourbillon'...)

piątek, 3 października 2014

Bach - Matthew Passion (Final performing version, c. 1742) - Dunedin Consort, John Butt [3 & 16października 2014]

Bach: Matthew Passion

Oczywiście - nie słuchałem teraz tego nagrania tak całkiem po raz pierwszy. Ale ni cholery nie pamiętam, kiedy słuchałem po raz pierwszy ...
Kilka dni temu - jak zabrałem się w końcu za pierwszą płytę - byłem wręcz wstrząśnięty słabym początkiem. Nie potrafiłem wprost sobie przypomnieć tak źle rozpoczynającej się Pasji! Tej Pasji!!
I to złe wrażenie trwało przez całą pierwszą płytę... Potem było nieco lepiej, chociaż nie czułem tutaj ani zbytnich emocji, ani dramatu, ani ... pasji.
Posłucham jeszcze z raz ... i pewnie zostawię; im bliżej końca bowiem, tym lepiej ... ale ani do Herreweghe to się nie zbliża, ani do McCreesh'a czy Harnoncourta... W sumie to szkoda.

Uważnie - w miarę możliwości - w zasadzie ciurkiem - posłuchałem tego nagrania 16.10.
Wrażenia są dużo lepsze. Przede wszystkim - to jest kolejne wybitnie zrealizowane nagranie Dunedin Consort - spokojnie wytrzymuje porównanie z naprawdę zjawiskową realizacją "Mesjasza". Czyste, wyraźne (nie przypominam sobie bym kiedykolwiek aż tak wyraźnie słyszał w SMP klawesyn!). Świetnie rozdzielone i słyszalne głosy śpiewaków - jaka frajda, gdy słucha się w ciszy przez słuchawki!
Podtrzymuję co napisałem wyżej - żadnego z moich ulubionych nagrań to nie przebija - i na pewno mogę do w/w doać czy Kuijkena, czy Suzukiego - tak więc bliżej Buttowi 'dziesiątki' niż 'piątki' ulubionych ... ale jak się policzy ile tych Pasji ostatnio nagrano... Wykonawczo - dobrze, teczhnicznie - klasa!