czwartek, 9 listopada 2017

Biber - Missa Alleluja, Nisi Dominus - Ars Antiqua Austria, St. Florianer Sangerknaben, Gunar Letzbor [8- listopada 2017]


Tę płytę będę równie długo opisywał co i słuchał.
Pierwsze wrażenia - znakomite - chociaż i odrobina konsternacji. Chłopięce soprany niemal w roli głównej... A po doświadczeniach m.in. z kantatami Bacha pod Harnoncourtem starałem się chłopięcych chórów na płytach unikać. Na moje szczęście ich jest tutaj tylko trzech ... i trzeba przyznać, że są znakomici. Muzyka - jak to niemal zwykle w utworach sakralnych HIFB - majestatyczna i monumentalna. Brzmi to wszystko - fantastycznie. Będzie jedna z lepszych płyt roku... 

{Słuchanie wydłuży się nieco ponad rozsądną miarę - diabli w końcu wzięli słuchawki do J3, muszę podjechać po nowe; wyłącznie gdy nie będzie pogody na rower!}

Bach - Musikalisches Opfer - Bach Collegium Japan, Masaaki Suzuki [8- listopada 2017]


Ależ płyta...
Kompletnie się tego bo MS nie spodziewałem. Z drugiej strony - co było JSB do nagrania z orkiestrą to w zasadzie już nagrał... Ale żeby sięgać po MO? Zrobić to w takim składzie i w taki sposób?? I nagrać taką fantastyczną płytę???

Haydn & CPE Bach - Cello Concertos - Steven Isserlis, the Deutsche Kammerphilharmonie Bremen [8-9 listopada 2017]


"Co mnie podkusiło?" Cały czas się zastanawiam jak tylko wyciągnąłem tę płytę z koperty...
Dwa koncerty HAYDNA? Ja?? 
No, ale trudno, stało się.
Dobrze Hyperionowi robi nieobecność na Spotify, dzięki temu ma i takich klientów jak ja.
Świadomie, po odsłuchaniu na S., pewnie bym tej płyty nie kupił.
Nie lubię Haydna. I to mimo tego, że na symfoniach londyńskich (w przepięknej winylowej edycji Eterny!) wychowałem się muzycznie. Ale na tych kilkunastu symfoniach, Mszach ... w zasadzie moja chęć przyswajania jego muzyki się kończy. Ale to chyba nie całkiem JH wina - podobnie jest z Mozartem i im współczesnymi. Klasycyzm nie dla mnie i już.

Ciekawie, ciepło i dowcipnie pisze o tych dwóch koncertach sam Isserlis - świetny jest ten jego tekst w książeczce. Ma talent także do pisania, nic dziwnego że sporo pisze i wydaje. Jest znakomitym muzykiem - nie ma dwóch zdań. Ale ani jego słowa ani to wykonanie - nie przekonują do tezy, że to jedne z najlepszych koncertów na wiolonczelę. I gorzej - ten bajeczny  koncert CPE słyszałem przynajmniej dwa razy w lepszej wersji ... Czegoś mi tu brakuje ... Czego - kto ciekaw niech posłucha jak to nagrał choćby Hidemi Suzuki. Za bliskie to wszystko sobie, zbyt podobne, zbyt ... haydnowskie. Może to 'zasługa' filharmoników z Bremy? 
Ładna i przyjemna płyta ... ale kompletnie nic po niej w głowie nie zostaje. Szkoda.


środa, 8 listopada 2017

Johann Heinrich Schmelzer - Sonatas - Le Concert Brise, William Dongois [7-8 listopada 2017]


Ta-dam! Proszę Państwa - oto moja płyta roku!
A przynajmniej Top3.
Płyta po prostu re-we-la-cyj-na! Od pierwszych taktów Sonaty Nr 2 z cyklu Sonatae unarum fidium - w powalającej aranżacji na kornet i organy.
I jeszcze ta przecudowna Alice Julien-Laferrière, którą miałem szczęście widzieć i słyszeć na scenie FN!
Bajeczne instrumentarium! Kornet (Dongois przez wielu uznawany jest za najwybitniejszego kornecistę naszych czasów), te skrzypce ... :) cudnie gra AJ-L, naprawdę.dawno nie słyszałem tak kapitalnej gry! Trąbka! 'Naturalna'! Rewelacja! Puzon bo bo chyba to jest najtrafniejsze polskie określenie 'suckbut'; dulcian (jakżesz on tutaj brzmi! I te kapitalne organy!
I to wszystko w genialnych aranżacjach i kombinacjach! Uczta przepyszna po prostu!
I każde z tych muzyków tak gra, że ciarki po plecach przechodzą. Kończą się poszczególne sonaty i natychmiast ma się ochotę słuchać każdej od początku!

wtorek, 7 listopada 2017

Bach & Telemann - Sacred Cantatas - Philippe Jaroussky, Freiburger Barockorchester [6-7 listopada 2017]


Postawię sprawę jasno - nigdy nie należałem do wielbicieli talentu PhJ, zwanego przez miejscowych fanów "Żarusiem". Nie przepadam za tym głosem - dzisiejszym, 'niepoprawianym' męskim altem, kontratenorem itp. Francuskie 'haute-contre' to zupełnie inna bajka, i to jest coś, co mnie rzeczywiście kręci.
I za pierwszym razem specjalnie mi się ta płyta nie podobała... niemal w całości - śpiew i gra.
Dzisiaj rano - gdy zacząłem słuchać ponownie - od kończącej ją kantaty GPT, i apiat' od początku - gra freiburczyków już zaczęła wciągać  i zaciekawiać.
W programie cztery kantaty - Bach i Telemann na przekładkę: 'Vergnügte Ruh' BWV 170; 'Der am Ölberg zagende Jesus' TWV 1 364; 'Ich habe genug' BWV 82;  i 'Jesus liegt in letzten Zügen' TWV 1 983. I jak te Bacha są świetnie znane i do bólu często nagrywane, tak kantaty Telemanna to nadal gratka dla prawdziwych koneserów. Zestawienie nieco ryzykowne, bo te dwie bachowskie to naprawdę są arcy-kantaty; jak przy nich wypadają telemannowskie? Nie aż tak efektownie ale przy uważnym słuchaniu - intrygują i dostarczają dużo wrażeń.
W sumie - po kolejnym razie - warto, ale .... 
Ale te dwie kantaty Bacha słyszałem już w znacznie lepszych wykonaniach. A 82-gą wolę w wersjach na bas czy sopran. Mam wrażenie, że PJ nie daje daje rady, nie potrafi sprostać ich ciężarowi. Kantat Telemanna też chciałbym posłuchać w innym wykonaniu. Wiebiciele będą zachwycenia - ja nie mogę się przekonać.

piątek, 3 listopada 2017

Respighi - Concerto in Modo Misolidio; Fontane di Roma - Olli Mustonen, Finnish Radio SO, Sakari Oramo [2-3 listopada 2017]


Olli Mustonen! Chyba nigdy o nim tutaj nie pisałem!(?)
Aż dziwne ... bo który pianista zdobywa Gramophone Award swoją debiutancką płytą? Na dokładkę - niemal mój rówieśnik! :)
Winyl Supraphonu (a może Pantonu..) z rzymskimi poematami OR to byłą jedna z moich pierwszych płyt, oczywiście - jedna z tych najbardziej słuchanych i lubianych. Chociaż z całego tryptyku Fontanny chyba najmniej lubiłem.