środa, 30 grudnia 2015

"Les Premiers Operas Francais" - Cambert - "Pomone"; Lully - "Les Fetes de l'Amour et de Bacchus" - La Simphonie du Marais, Hugo Reyne [29-30 grudnia 2015]


Dwa bardzo szczególne dzieła - bez dwóch zdań "Pomone" Camberta należy się palma pierwszeństwa, co do prezentowanego tutaj dzieła jego zięcia Jana-Baptysty sam mam wątpliwości ...jeśli nie uznamy za operę skomponowaną w tym samym 1671 roku "Psyche" (a niby czemu nie?).
Obydwie rzeczy HR z zespołem wystawił w ... święto polskiej niepodległości! W teatrze Aleksandra Dumas'a w Saint-Germain-en-Laye w roku 2003.
Warto przy tej okazji posłuchać jak dwa fragmenty "Pomone" śpiewa Celine Scheen na tej nieporównywalnej ścieżce do "Le Roi Danse" ... przygrywa MAK pod Reinhardem Goeblem ...
Ech ... tak mogłoby to brzmieć ... A nie brzmi. "Pomone" to pastorale w 5 aktach - tutaj mamy zaledwie drobny fragment - ledwo dwa pierwsze akty (40 pierwszych ston partutury!), które zachowały się do naszych czasów.

Cambert napisał swoją operę na inaugurację  Królewskiej Akademii Opery, które miało miejsce 3 marca wspomnianego roku.
Sukces był wręcz olbrzymi - przez ponad pół roku wystawiano "Pomone" niemal codziennie!

Z tego skrawka, jaki się dla nas zachował, ciężko cokolwiek serio wyrokować, sam wrażenia mam jak autor poniższej recenzji (szczególnie wzmocnione przez te dwie arie z Celine Scheen...)

http://www.operatoday.com/content/2005/02/lully_les_ftes_.php 

Pastorale w 3 aktach - "Święta Miłości i Bachusa" - do tekstów Moliera i Quinault - uświetniły zaś początki wielkiej kariery samego Lully'ego. Właśnie otrzymał królewski monopol na wystawianie oper i to właśnie dzieło naprędce sklecił na otwarcie Królewskiej Akademii Muzyki ... 11 listopada 1672 roku. Rok później Lullu pisze "Cadmusa", dwa - "Alceste", trzy - "Thesee". Zaczyna się wielka seria - pisanych niemal rok w rok - genialnych tragedii lirycznych. Tutaj mamy - niemal niczym w pigułce - zapowiedź tego wszystkiego, czym Lully będzie czarował i zachwycał. 
Bardzo ciekawe, niezwykle pouczające nagranie ... szkoda tylko że z książeczki ostały mi się jedynie strony z kalendariami i listą wykonawców ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz