piątek, 4 maja 2012

Handel HWV 34 - "Alcina" - Les Arts Florissants, William Christie [5 maja 2012]



{Już niemal pewne, że tylu płyt, co w lutym, to pewnie już w żadnym miesiącu tego roku na J3 nie odsłucham. Albo jazda rowerem, albo słuchanie... Chyba, że zmienię trasę i zacznę jeździć przez Pole Mokotowskie...}

Zadziwia tempo, w jakim Handel pisał. 'Ariodante' miał premierę 8 stycznia 1735, 'Alcynę' wystawiono - także w Covent Garden - 16 kwietnia. Dwie genialne opery, dwa niekwestionowane arcydzieła. PK podaje 'dziesiątkę' marzeń, których wystawienia, w jakiejś idealnej przyszłości, nie będzie mógł pominąć, żaden teatr... Jest tam i 'Alcyna'.
To piękna "śpiewacza" opera. Z naprawdę niezwykłą liczbą przepięknych i poruszających arii - w końcu mamy tutaj dramat co się zowie! I dużo tutaj znakomitej muzyki - i wcale nie przeskadza, że czasami dobrze już znanej z innych oper GFH. Ale jak wykorzystanej!
Christie sciągnął kobiecą obsadę marzeń: Fleming w roli tytułowej, Graham jako Ruggiero, Dessay jako Morgana. A jak dodać Kathleen Kuhlman (kontralt) w roli Bradamanty - wychodzi nam z tego także opera śpiewaczek.
Wszystko byłoby idealne, gdyby nie taka sobie jakość nagrania. Świadoma decyzja by nagrać wystawienie na żywo, odbiła się dźwięku. Nagrania dokonano w ciągu pięciu wieczorów w czerwcu 1999 roku, w Operze Paryskiej. I tak, jak pysznie jest słyszeć untuzjastyczne oklaski na zakończenie każdego aktu, jak świetnie oddany jest dramatyzm przedstawienia, technicznie nie jest to wielkie osiągnięcie. Za płasko, za mało przestrzennie, wręcz za cicho.
Pora na jedyną sensowną wersję konkurencyjną - nagranie Hickoxa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz