piątek, 24 lutego 2012

Vytautas Bacevicius - Orchestral Music - Lithuanian State SO, Martynas Staskus [23-24 lutego 2012]


Tak, tak, Vytautas Bacevicius to brat Grażyny Bacewicz ... Urodzony w Łodzi w 1905 roku, wtedy położonej na zachodniej rubieży Cesarstwa Rosyjskiego. Siostra wybrało polskość, brat litewskość. Kompozytor, pedagog, koncertujący pianista - właśnie w trakcie koncertów w Argentynie zastała go wojna.
Bzdurnie zresztą podaje artykuł na Wiki (http://en.wikipedia.org/wiki/Vytautas_Bacevi%C4%8Dius) w 1939 roku Niemcy nie zajęli Litwy.
Co ciekawe, esej w dołączonej do płyty książeczce (http://www.toccataclassics.com/cddetail.php?CN=TOCC0049) mówi o VB jako kompozytorze polsko-litewskim! Piewca "muzyki kosmicznej", i bynajmniej nie ten kosmos ponad nami miał na myśli, a ten w nas, w wymiarze duchowym. Postrzegał ten koncept muzyczny, jako następną, logiczną fazę rozwoju muzyki atonalnej. Za życia w zasadzie ignorowany. Emigrant - zatem na indeksie w Sowieckiej Rosji, niezrozumiały - zatem nie wykonywany na Zachodzie.Inna sprawa, jak się spojrzy na nazwiska kompozytorów granych i popularnych na zachodzie - w zasadzie wszyscy byli w pewien sposób namaszczeni przez sowiecki reżim.
Wszystkie utwory na tej płycie mają swoją płytową premierę! I jest to w sumie bardzo reprezentatywny przegląd twórczości VB. 'Poemat elektryczny' z roku 1935 - na fali zachwytu szalonym rozwojem nauki i przemysłu. Nowatorski, mocno krytykowany ale bardzo interesujący. Koncert fortepianowy No 1  z 1929, najczęściej wykonywany utwór VB ... głównie przez niego samego. Z podtytułem 'na motywach litewskich' ... ale poddanych takiej transpozycji, że nei sposób choćby ich duch tutaj znaleźć. Dużo tu słychać wpływu Skriabina, a i młody Prokofiev się znajdzie.
Symfonię No 2 "Della Guerra" Bacevicius skomponował w Argentynie w 1940, właśnie w reakcji na wybuch wojny, niemiecki najazd na Polskę, okropności wojny, i jej dalsze koleje - niemiecką agresję na Belgię, Holandię i Francję. Symfonię dedykował siostrze.
Szóstą Symfonię "Kosmiczną'  skomponował w roku 1960. Postanowił zerwać z wpływem Schonberga, wykorzystać możliwości techniki atonalnej.
Wszystkie te kompozycje są niezwykle krótkie - koncert ledwo 14 minut, 2 Symfonia - 21, Szósta - 12 ...
I to jest na pewno plus - rozwlekłość plus atonalność byłyby nie do zniesienia. Nie zachwyca ta muzyka - choć 2 Symfonii będę musiał jeszcze kilka razy posłuchać - może porównując ją z symfoniami Grażyny (?)
Zapomniana muzyka i naprawdę chwała Litwinom, że ją wykonują, że do wydania tej płyty doprowadzili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz