środa, 22 czerwca 2011

Handel HWV 38 - "Berenice" - Il Complesso Barocco, Alan Curtis [21-22 czerwca 2011]



Coś mi się kompletnie pomieszało ... Miał być ten Handel brany na warsztat chronologicznie - co najwyżej opery wymieszane z oratoriami - by nie zgłupieć. I nagle "Berenice" jak królik z kapelusza ... Opera z 1737 roku .. jedna z ostatnich skomponowanych przez Handla - ładna chronologia.
Trudno - jestem już na początku trzeciej płyty - liczy się.
Ciekawe libretto. Kiedyś czytałem fantastyczną historię o dynastiach, jakie założyli dowódcy Aleksandra Wielkiego, którzy podzielili między siebie jego imperium. Książkę komuś pożyczyłem i diabeł ją ogonem nakrył... Od tego czasu - książek (i płyt!) nie pożyczam. To mogła być "Hellada królów" ... muszę kupić!
Berenice III panowała w Egipcie ledwo kilka miesięcy - była córką Ptolemeusza IX - bohatera opery ... 'Tolomeo'! Macocha i późniejsza małżonka Ptolemeusza XI, który rychło ją zamordował .. i zaraz potem podzielił jej los zgładzony przez wściekłych aleksandryjczyków. Egipt już wtedy był faktycznym rzymskim protektoratem. Faraonem - właśnie jak PXI zostawało się z jego nadania.
Tyle historii ... muzyka! Nie porywająca - prawda, ale bardzo przyjemnie się tego słucha. Muszę zerknąć do libretta bo jakoś nie 'zadrapał' mnie dramatyzm czy tragizm samej historii. Orkiestra Curtisa - kanonicznie - dosyć letnia. Ale śpiewają wcale-wcale.
Do libretta nie zerknąłem - wystarczył nieoceniony Piotr Kamiński. Libretto niemal nijak się ma do tragicznej historii Berenice - wystarczy powiedzieć, że kończy się totalnym happy endem - Berenice pada w ramiona swego przyszłego mordercy a wkoło powszechna szczęśliwość i radość. Bzdura do kwadratu ale cały tzw. "plot" opery to bzura wprost niebywała - nawet jak na niskie standardy epoki.
Opera zniknęła ze scen po ... czterech wystawieniach. Nic dziwnego; widać i londyńska publika już miała po uszy takich farmazonów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz