piątek, 2 marca 2012

Handel HWV 58 - "Semele" - English Baroque Soloists, John Eliot Gardiner [1-2 marca 2012]

 

Arcydzieło, bezsprzecznie, tylko czemu JEG naśladuje Harnoncourta i korzysta z chłopięcych sopranów!
Strasznych! Jeśli to cena 'autentyczności' wykonania, to aż tyle zdzierżyć ja nie jestem gotów.
PK nad "Semele" się rozpływa - to jeden z dłuższych opisów, jeden z tych napisanych z największą pasją. Bo to jest niedzło naprawdę niezwykłe i zachwycające; pod wieloma względami pionierskie. Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego żaden ze współczesnych wielkich dyrygentów nie nagrał nowej "Semele" na płycie! Sporo wykonań koncertowych, a jakże - do zdobycia dla pasjonatów. Zwykli melomani muszą zadowalać się kolejnymi reedycjami już nieco leciwego wykonania Gardinera. Chyba że wolą Nelsona ...
W czerwcu 1743 Handel bierze na warsztat libretto Williama Congreve'a, napisane niemal 40 lat wcześniej dla Johna Eccles'a. Ta opera na pewno zawita tutaj w marcu! Słowo!. I handel też w zasadzie operę skomponował - chociaż do dzisiaj trwają na ten temat dyskusje. Intencją Handla było bowiem wystawienie "Semele" w ramach cyklu przedstawień oratoryjnych. Marketingowcem był w końcu GFH wybornym! Ale tym razem rozminął sięz oczekiwaniami londyńskiej publiki. Zamiast jakiegoś podniosłego patriotycznego oratorium, zakorzenionego w Starym Testamencie i kolejny raz wskazującego na Dumny Albion jako dziedzica tamtych czasów i bohaterów, Handel sięga do greckiej mitologii, a temat jaki wybrał zatrząsł współczesnych z oburzenia. Niemoralne, sprośne, wulgarne! "Sprośna opera", jak napisał Charles Jennens. Cztery przedstawienia i na 200 lat "Semele" znika ze scen.
I co bardzo ciekawe - to właśnie "Semele" była pierwszą europejską operą barokową wystawioną w Chinach - w październiku 2010 w Pekinie wystawił ją Christophe Rousset.
A samo nagranie Gardinera? Słucham jeszcze raz!

1 komentarz:

  1. Posiadam Semele pod Gardinerem. Nie jestem entuzjastycznie nastawiony do tego nagrania - zbyt lekki sopran, zbyt lekkie i jasne brzmienie orkiestry. Minkowski ma jednak lepszą orkiestrę. Pani Burrowes śpiewa ze świetną techniką, ma dobrze ustawiony głos, lecz jak dla mnie pełniejsze soprany wypadają lepiej w tej roli. Bardzo dobry tenor - wzorowo wychodzą mu długie ozdobne frazy pełne szesnastek. Sopran chłopięcy wcale w tym dziele mnie nie drażni, a aria Come Zephyr Come jest jedną z lepszych. Zastanawiała mnie partia Athamasa, napisana w wąskiej tessiturze a-c2, choć jej pierwszy wykonawca, niejaki Mr Sullivan (kontratenor, nie kastrat) potrafił śpiewać role z dżwiękiem o kwartę wyższym czyli f2. Czyżby Handel nie chciał, by przyćmił głównych bohaterów? Genialny jest zwłaszcza początek - kwartet "Why dost thou untimely grieve", duet "You've undone me", a póżniej rozkoszne, zmysłowe arie głównej bohaterki "With fond desiring", czy też "Endless pleasure". Handel potrafił świetnie oddać ten nastrój niepokoju w akcie I - muzyka nie jest tak spokojna, coś w niej intryguje słuchacza.

    OdpowiedzUsuń