poniedziałek, 26 marca 2012

Bach - Cantatas vol 9 - Bach Collegium Japan, Suzuki [26-27 marca 2012]



Vol 9 wg. Croucha: BWV 24 - 2, BWV 76 - 1, BWV 167 - 2+.
Znacząca płyta przede wszystkim ze względu na debiut w serii Robina Blaze'a - który zagościł w niej na dobre, stając się 'flagowym' wręcz kontratenorem. I dobrze, bo to znakomity śpiewak, obdarzony miękkim, ciepłym głosem - nie tak może 'efektownym' jak np. Jarrousky, ale niezwykle dobrze sprawdzającym się w Bachu. A czy PhJ sprawdziłby się w Bachu? Wątpię ...
Poza nim - Midori Suzuki, Gerd Turk i Chiyuki Urano - znana ekipa.
Kolejność kantata na płycie nieco inna - najpierw monumentalna, dwuczęściowa 76., potem 24. i na koniec 67.
Tu nie ma jakichś niebywałych fajerwerków - ale jest kilka takich miejsc, że ręka odruchowo sięga po przycisk 'powtórz'. Takich typowych bachowskich muzycznych uniesień, takich wycieczek w stronę absolutu ... Miejsc, które z każdym taktem potwierdzają, że Bach ... a potem jednak dosyć długo nic. Sinfonia otwierająca drugą część kantaty 76 z nieziemskim dialogiem wioli z obojem, finałowy chorał kantaty 167 'Sei Lob und Preis...' z tak fenomenalnym, roztańczonym akompaniamentem! Cuda prawdziwe!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz