poniedziałek, 25 lipca 2011

David Monrad Johansen, Johan Kvandal - Piano Concertos - Havard Gimse, Oslo PO, Eggen, Ruud [22 i 25 lipca 2011]

100. płytą miały być koncerty Chopina w nowym nagraniu Barenboima... Coś mnie jednak w piątek po południu zmusiło do wciśnięcia "play" na tej właśnie płycie. Po powrocie do domu te przerażające wiadomości z Oslo. A te naprawdę najgorsze dopiero miały nadejść. Każdy naród ma swoich Griegów i Breivików, Bachów i Himmlerów. Tym drugim zależy na tym, by o nich mówić, by bać się ich i pamiętać. Pamiętać - tak - głównie o ich ofiarach, pamiętać - by nie dopuszczać, by pojawiali się kolejni. Ale mówić już wyłącznie o tych pierwszych - o Griegach. Niech Norwegia kojarzy się dzisiaj z Griegiem, Tveittem .. czy właśnie odkrytymi Johansenem i Kvandalem.
Chociaż ... może Grieg w zupełności wystarczy. Johansen - jak się okazuje - był norweskim nazistą; aktywnie kolaborował z rządem Quislinga - nawet był członkiem Rady Kultury. Tveitt też kryształową postacią nie był http://www.aftenposten.no/fakta/verdenskrig/article674978.ece
Johansen i Kvandal to ojciec i syn! Ta płyta jest zatem jeszcze bardziej wyjątkowa - obydwa koncerty mają tutaj swoją premierę! Kvandal swój skomponował ledwo na rok przed śmiercią - że koncert ojca aż tak długo czekał na swoją .. to chyba wyjaśnia jego wojenny epizod.
A to bardzo ciekawa muzyka - od razu mi się skojarzyła z Tveittem. Jakby z tego samego nurtu czerpana. Grieg w takim ekspresjonistycznym sosie - trochę Strawińskiego, trochę Bartoka - okraszone norweskim folkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz