poniedziałek, 30 października 2017

"Transcendental. Danil Trifonov plays Franz Liszt" [27 & 30 października 2017]


I jakim to cudem DT nie wygrał tego chopinowskiego konkursu???
Kolejna jego płyta, która dobitnie stawia to pytanie... Chyba nie tylko mój faworyt, młody pianista, który już wtedy miał wszystkie zadatki na nieprzeciętnego artystę światowego formatu.
Chyba już regułą stało się, że im bardziej kogoś to jury krzywdzi - tym lepiej dla niego.

Do Liszta mam ogromny szacunek i respekt - choć ani trochę 'kompleksowy', wyjątkowo wręcz wybiórczy. A! Płyta z Preludiami i Rapsodiami to też jeden z moich pierwszych, ulubionych i najbardziej 'zasłuchanych' winyli! Kompozycje FL na orkiestrę fascynowały mnie zawsze. I przeżyłem prawdziwy szok, jak ogarnąłem (jeszcze bez słuchania!) jaką masę utworów skomponował, przetranskrybował i prze-komponował! To oczywiście przy okazji tej pomnikowej edycji Hyperionu z Leslie Howardem. 
A wzorcem w muzyce fortepianowej niemal natychmiast stał się dla mnie Jorge Bolet, do którego przymierzałem wszystkich kolejnych pianistów.
Nie przemawia do mnie Liszt bombastyczny - brawurowo-popisowy - Liszt-mistyk natomiast, czy Liszt-podróżnik/pielgrzym - już jak najbardziej. 
Na tej płycie słychać trochę jednego i trochę drugiego. A Trifonov interpretuje to po prostu wybitnie.
Bez dwóch zdań, jest tutaj kilka takich 'transcendentalnych' momentów.
Jeśli to DT narzuci ton repertuarowym 'programistom' z DG, nie oni jemu, jeśli dalej tak będzie się rozwijał ... będzie z niego pianista na miarę Boleta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz