poniedziałek, 23 października 2017

Bach - Goldberg Variations - Angela Hewitt [...środek października 2017]


Byłby wstyd ... o mały włos a zapomniałbym  jednej z ciekawszych płyt ostatnich tygodni.
A może i miesięcy...?
Drugie podejście Angeli Hewitt do GV - nagranie z 2015 roku.
Poprzednie - też dla Hyperionu - głośne i uznane (i świetnie mi znane) z 1999 roku. Zagrane na Steinwayu. To - na Fazioli. Sama AH zachęca do porównań, odnajdywania podobieństw i różnic.
W arcyciekawym i niezwykle osobistym tekście, z naprawdę rewelacyjnej książeczki, pisze o roli GV w swoim życiu. Niezwykłej roli. Szkoda, że opisując różne miejsca na świecie w których je grała, nie wspomina koncertu na warszawskim Zamku Królewskim :) (Chociaż głowy już nie dam, czy aby na pewno grała GVs a nie WTK... w każdym razie - autograf mam na pierwszym WKT!)

Tak bardzo mi się ta płyta podoba, że chyba zaraz napisze do Music Island i zamówię CD!
Tym bardziej, że AH jest autorką naprawdę niezwykłego eseju (w którym wariacja po wariacji gruntownie całość analizuje) - i to wszystko razem po prostu trzeba mieć.
Oczywiście nie pamiętam nagrania poprzedniego. W ostatnich kilkunastu miesiącach słuchałem różnych GVs - granych zarówno na klawesynie, jak i na fortepianie. Najnowszych i nieco starszych - głównie nagrań bardzo dobrych (bo na inne szkoda czasu).
Jest coś niezwykle intrygującego w tym wykonaniu. Bardzo spokojnym i zrównoważonym (czy aby po prostu nie: "mądrym"?) AH pisze o znaczeniu melodii tanecznych w muzyce Bacha, o radości jak ją przenika. O tym, jak często - wbrew obiegowym opiniom - przychodzi ona z wiekiem. I to słychać. Taką dojrzałą radość.
Nie wspomina AH ani słowem o Couperinie - a ja dałbym głowę, że przygoda z jego muzyką gruntownie zmieniła jej pojmowanie także muzyki Bacha. Bo gra go tak nieco po "couperinowsku" :)
Lekko, śpiewnie, niemal nieustająco w tanecznym rytmie.
Piękna płyta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz