poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Ravel - "The Complete Edition" - Varoius Artists [23-...? kwietnia 2017]


Duży format = Duża płyta.I duży sukces!
W tę jedną niedzielę udało mi się przesłuchać 10 (!) z 14  płyt tej niesamowitej edycji!
Pierwszej takiej jak kiedykolwiek została nagrana i wydana. I to jakiej ....
Na to wspólne przedsięwzięcie - w 2012 - złożyły się dwie wytwórnie spod szyldu Universal Music: Decca i DG.
Płyty 1-3 to muzyka na fortepian solo; grają: Thibaudet, Argerich, Aimard, Pogorelich, Państwo Roge i Panowie Ashkenazy. Nagrania pochodzą z lat 1971-2010.
Płyty 4 i 5 - muzyka kameralna ... pierwsza to genialna płyta z Chantal Juillet, Pascalem Roge i Trulsem Morkiem; Melos Quartet & Ensemble, i Beaux Arts Trio na następnej. Nagranie ME z 1961 roku, kolejne z 1979 i 1983.
Trochę odkryciem, trochę rozczarowaniem były dla mnie trzy kolejne płyty - 6, 7 i 8 - z pieśniami. 
Felicity Palmer z Nash Ensemble (pod Rattlem) i Johnem Constablem, a Cecilia Bartoli z Myung Whun Chung. Dalej - wśród śpiewaków: Inva Mula, Laurent Naouri, Claire Brua, Gerard Souzay, Valerie Millot. I 40 lat różnicy między nagraniami - Souzay z roku 1963, reszta z 2003.
Te dwie płyty jakoś mnie nie zachwyciły - ale to chyba głównie przez moją (dosyć już skostniałą) niechęć do samego gatunku. Na pewno wrócę do tych płyt jeszcze nie raz.
Płyta 8-ma natomiast to było doświadczenie wręcz porażające!Wielkiej klasy w Szecherezadzie po orkiestrze z Montrealu, prowadzonej przez Dutoit, można się było spodziewać.tego samego po Orkiestrze Szwajcarii Romańskiej pod Ensermetem. Te pieśni - w tej wersji, tak przebogato i soczyście zorkiestrowanej - nabierają innego wymiaru. Monteverdi Choir z Gardinerem w trzech ('wojennych') pieśniach wprawił mnie w osłupienie ...  Kończące płytę Tzigane z Joshua Bellem i Royal Philharmonic pod Littonem zręcznie tę mogiłkę padłego słuchacza doklepali. Ensemet z lat 1955 i 1963, reszta z pierwszej połowy lat 90-tych.
Płyta 9 to wyłącznie popis Charlesa Dutoit i Montrealczyków. Nagrania z lat 1981-2-4. Wzorzec Ravela na niemal 3 dekady. Chyba dopiero w tym roku usłyszałem Daphnisa, który może się 
z tym równać ....Tak, tak, mam na myśli Les Siecles z Rothem od Harmonia Mundi.
Płyta 10 to Claudio Abbado i London Symphony Orhestra, Martha Argerich i Michel Beroff. Nagrania z lat 1984-87 i 88.
Do przesłuchania została jeszcze jedna płyta 'orkiestrowa', dwie 'operowe' i ostatnia - z kantatami rzymskimi. Ale konia z rzędem temu, kto powie kiedy ja znajdę na nie czas w tych najbliższych dniach?? (chyba że postaram się coś poskubać rankami i wieczorami...)

Ta muzyka - sama w sobie - jest takiego formatu, że w zasadzie nie bardzo jest o czym pisać. Szkoda czasu - lepiej słuchać! Dla mnie Ravel jest jednym z najciekawszych kompozytorów pierwszej połowy XX wieku, kochanym od początku, bezgranicznie i bezkrytycznie. Zebrane w tej edycji wykonania to absolutny Kanon Ravela. I niby co tu jeszcze dodać...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz