poniedziałek, 23 listopada 2015

"Music from Renaissance Coimbra", "Music of the Portuguese Renaissnce" (Motets by Morago and Melgas) - A Capella Portuguesa, Pro Cantione Antiqua [23-24 listopada 2015]

 

Kolejna para iberyjsko-renesansowa... Do płyty A Capella Portuguesa muszę wrócić - zbyt pochopnie ją usunąłem z J3; powiedziałbym, że w tej powtórkowej serii - podoba mi się najbardziej...

I wróciłem nazajutrz :) Bo to jest naprawdę bardzo solidna i przyzwoita płyta - i bardzo ciekawa.Szkoda tylko niezmierna, że nie śpiewają po portugalsku! :)
To bardzo rzetelnie wydana płyta- niezwykle ciekawy (i obszerny!) jest esej prowadzącego ACP Owena Reese'a. Szkoda wielka, że przygoda zespołu z Hyperionem skończyła się na 3 płytach (w sumie i tak o 1 więcej niż William Byrd Choir...).


Pro Cantione Antiqua to w zasadzie marka. Wystarczy spojrzeć na skład: Paul Esswood, Andrew Carwood ... Michael George ... Absolutny Parnas brytyjskich śpiewaków....  I jak na złość ta nieco już leciwa płyta (1994) nie porusza. Niemal jestem o krok od stwierdzania, że jest najsłabsza z całej tej czwórki...
Dwóch kompozytorów - reprezentujących całkiem różne epoki - Melgas urodził się niemal dekadę po śmierci Morago - reprezentuje też problem całej Portugalii tamtych czasów. A wszystko pod szyldem "Renesansu" ... gdy w Europie już niepodzielnie panował dojrzały Barok!

Znamienny w tym kontekście jest fragment eseju Ivana Moody'ego:
"The series of Lenten motets, of which seven are recorded here, shows the contrapuntual element in its purest form. When it is remembered that Lully, for example, was born six years before Melgas and died three years before him, and that Monteverdi had died in 1643, it will be seen just how entrenched in Portugal was the spirit of polyphonic writing for a cathedral musician, and how remarkable these motets are in the way they incorporate elements of the stile moderno into the kind of polyphonic construction essentially unchanged for two centuries."

Efekty tego 'okopania' się Portugalii dobrze znamy - jeden z Wielkich Graczy o panowanie nad oceanami i zamorskimi koloniami, błyskawicznie zaczął chylić się ku upadkowi i w niemal przestał cokolwiek ciekawego dokładać do wspólnego garnka "europejskiego dziedzictwa". W czym mocniejszy sąsiad z półwyspu wkrótce go skrzętnie zaczął naśladować....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz