czwartek, 5 stycznia 2012

Gossec Francois-Joseph - Grande Messe des Morts; Symphonie a 17 parties - Diego Fasolis [4-5 stycznia 2012]

Wydawałoby się, ze to będzie tylko 'ciekawostka' a wyszło na bardzo ciekawą rzecz.
Gossec - urodzony dwa lata po Haydnie - pierwsze angaże zawdzięczał protekcji samego Rameau(!) Stylu mannheimskiego uczył się zaś od samego Stamitza. Po rewolucji wstąpił w szeregi Korpusu Muzycznego Gwardii Narodowej, szczodrze dostarczając rewolucyjnym mocodawcom kompozycji na różne "obywatelskie" okazje. Messe des Morts pochodzi z roku 1760 choć opublikowana została dopiero 20 lat później. Jej pierwsze wystawienie 6 sierpnia 1789 roku miało uczcić ofiary szturmu Bastylii. Ofiary wśród szturmujących rzecz jasna.
Mozart, będąc w Paryżu w 1778 spotykał się z Gossec'iem i w znacznym stopniu Mszą inspirował pisząc własne Requiem. I śmiało można Mszę obok Requiem postawić. Bo nawet jeśli nie ma takiego ładunku emocji, nawet jeśli u Mozart wszystko jest doskonałe, dzieło Gosseca robie wrażenie.
Do słuchania jak najbardziej - nie do muzycznego recycylingu. I wcale nie dlatego, że to niezwykle ważna rzecz w historii muzyki - taki swoisty sakralny pomost między dziełami francuskiego baroku, a genialnymi Mszami Haydnów (Josepha i Mihaela) i Mozarta.
No i to kapitalne wykonanie! I cudowna Invernizzi na czele śpiewaków!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz