piątek, 12 sierpnia 2011

Samuel Barber - Symphony No 1, Piano Concerto, Souvenirs - Browning, Sain Louis SO, Slatkin [11-12 sierpnia 2011]







Jak widać na okładce - zdobywca Grammy ... Ja wrzuciłem tę płytę do folderu "Great Symphonies", bo pod takim hasłem szukając, na to nagranie wpadłem. Symfonia jest niezwykle krótka - ledwo 20 minut, koncert nieco dłuższy - 30. Ale dzieje się w niej mnóstwo - jest to fantastyczna kompozycja. Pochodzi z roku 1936 - koncert z 1962. Dla mnie jakiejś wielkiej różnicy w stylistyce, użytym przez Barbera języku - nie ma.
Barbera nie sposób nie lubić, ot choćby za to, co napisał do swojej matki w wieku lat 9 (!):
"Dear Mother: I have written this to tell you my worrying secret. Now don’t cry when you read it because it is neither yours nor my fault. I suppose I will have to tell it now without any nonsense. To begin with I was not meant to be an athlet [sic]. I was meant to be a composer, and will be I’m sure. I’ll ask you one more thing .—Don’t ask me to try to forget this unpleasant thing and go play football.—Please—Sometimes I’ve been worrying about this so much that it makes me mad (not very)."
Ciekawa postać, niezwykle ciekawe i pokręcone życie. Z koncert Barber dostał nagrodę Pulitzera(!), ale na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia nie robi. Podobnie Souvenirs - mocno inspirowane jazzem i  ragtimem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz