niedziela, 12 czerwca 2016

Marin Marais - "Dans les jardins d'Eurytus" - Marie van Rhijn [10 & 13 czerwca 2016]


Przeurocza debiutancka (!) - w roli solistki - płyta, przeuroczej - co widać - młodej artystki.
Bez wątpienia trzeba to nazwisko śledzić (http://evidenceclassics.com/artists/marie-van-rhijn/); sam fakt że gra z les Arts Florissants i Les Pages de CMBV wiele mówi.

Marie van Rhijn prezentuje prześliczne transkrypcje fragmentów tragedii lirycznej Marina Marais "Alcide ou Le Triomphe d'Hercules" z początku roku 1693.
Tajemnicza jest geneza tej opery - najprawdopodobniej MM był tylko jej współautorem - dołożył się ... Louis Lully. Najstarszy z synów ... Jana-Baptysty.
Śladów lullystowskich jest tutaj więcej - bo źródła muzycznych inspiracji są oczywiste.
Autorem libretta był Jean Galbert de Campistron - autor historii o "Acisie i Galatei".
"Alcide" wystawiono współcześnie w październiku 2006 roku w - a jakże! - pałacu w Wersalu. Znakomitych solistów (m.in Paul Agnew, Salome Haller) poprowadził, dyrygując swoimi Les Paladins - Jerome Correas. Przestawienie nagrano - od kilku już lat znajduje się na liście "forthcoming recordings" (ponoć Pan Classics).
{Cały czas coś mi chodziło po głowie, że mogę mieć to nagranie - bo przedstawienie transmitowało France Musique .. i mam!! Zaraz będę słuchał!}

Dostajemy tę opowieść o Herkulesie niemal w wersji 'in a nutshell' - po kilka fragmentów z Prologu i każdego z pięciu aktów. W wyborze głównie arie i tańce z opery. Prześliczne miniatury, o zmiennej atmosferze, rozmaitych tempach i nastrojach; kapitalnie brzmiących na instrumencie z roku 1679.
Niemal 30 fragmentów "Alcide" nie zapełania żadnym sposobem płyty - na deser dostajemy Suitę z Drugiej Księgi Pieces de Viole. Z 'Tombeau pour M. de Lully' na koniec.
Bardzo ciekawa i piękna płyta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz