wtorek, 13 października 2015

Chopin - The Complete Works - Garrick Ohlson [12 października - 8 listopada 2015]


No dobra ... pora zmierzyć się z kolejnym dosyć sporym projektem - okazja ku temu znakomita.

Niezbyt rozumiem, dlaczego Hyperion - mając w swojej stajni tylu wybitnych pianistów - poszedł na taką łatwiznę - i po prostu zapakował do jednego pudełka totalną re-edycję nagrań wydanych wcześniej (na przestrzeni pat 90-tych) przez wytwórnię Arabesque. Może chciał dodatkowo w ten sposób zachęcić zwycięzcę Konkursu Chopinowskiego z 1970 roku do zmiany barw?  W końcu zaraz potem Garrick Ohlsson z Hyperionem w końcu się związał ...

GO wybrał do nagrań trzy różne instrumenty - zdecydowanie w utworach solowych i kameralnych preferując model 'Imperial Grand' Bosendorfera (9 razy) i instrument firmy Mason & Hamlin (5 razy), by tylko obydwa koncerty, Wariacje 'La ci darem' i Fantazję - zagrać na Steinwayu.

CD 1
Trzy sonaty GO nagrał w czerwcu 1990 roku. Nie ma co kryć, że zarówno sonatę b-moll i h-moll słyszałem w zdecydowanie lepszych wykonaniach. Nawet na płytach Hyperionu (Hamelin)...
Dźwięk jest nieco przytłumiony, mało w nim barwy. Sonaty przechodzą jakoś tak bez echa ... Szkoda.

CD 2
Preludia  z Op 28. to nagranie jeszcze wcześniejsze - z sierpnia 1989. Bosendorfer jak poprzednio. Do preludiów - kilka drobiazgów: Preludium cis-moll Op 45, Marsz żałobny Op 72, Fuga i dwa Ronda z Op 1 i 5.
Mój Boże ... i te drobiazgi w zasadzie stanowią o wartości tej płyty - i głównie dlatego, że to prawdziwe 'cymelie'. Nawet Preludium cis-moll wykonane na tegorocznym konkursie poruszyło krytyków. A Preludia ... no, co można zagrać po Argerich, po Bolecie?!

CD3
Komplet Etiud - i pierwszy raz w akcji fortepian Mason & Hamlin - o bardzo podobnej barwie co Bosendorfer.
Czy GO nie wybrał takich instrumentów, by brzmiały jak najbardziej "epokowo"? A może to efekt pracy nagraniowców? Bo cały czas mam wrażenie, że dźwięk jest zbyt stłumiony, nieco matowy, miejscami wręcz za słaby. Trzeba jednak przyznać, że ta płyta jest sporo ciekawsza od poprzednich.
Nagrania z października 1996.

CD4
Ballady - wraz z Fantazją f-moll, Introdukcją i Rondem Es-dur i Rondem C-dur - Ohlsson nagrał siedem lat wcześniej niż Etiudy - w grudniu 1989. I to jest - jak do tej pory - chyba najlepsza płyta w zestawie. I pora najwyższa kilka słów o bardzo ciekawym, 'zwięzłym a w punkt', omówieniu twórczości Chopina pióra Jerremy Nicholasa. I intrygującym tekście samego Ohlssona - w którym przyciera nam nieco naszego zadartego do góry polskiego nosa!
Przy Balladach (ale dało się to usłyszeć już przy Etiudach!) GO zdecydowanie utrzymuje tempo nieśpieszne. W sporym jednak kontraście do dzisiejszej mody - co idealnie wprost słychać na odbywającym się Konkursie. Ohlsson zwalnia ... i zdecydowanie wychodzi to Balladom na dobre.

CD5
Lepiej coraz lepiej ... do tego stopnia, że jeszcze raz posłucham Scherz GO, nie da się ukryć, że gra je urzekająco. I ten wytłumiony Bosendorfer jak tutaj pasuje!
Zastanawiam się, czy to nie jest jakaś reakcja na pojawiającą już wtedy modę na 'fortepiana', na te wszystkie Erardy, Pleyele ... Czy aby GO nie postanowił zaimitować takiego brzmienia?
Tak czy owak - to jest znakomita płyta - nie trzymają może poziomu drobiazgi-wypełniacze - ale są tak rzadko nagrywane, że brawo i za nie.

CD6
Polonezy (część pierwsza) ... wprost świetne! Już jestem przyzwyczajony do brzmień - i to wszystko, co przeszkadzało mi w Etiudach, Preludiach czy Balladach - tutaj zdaje się idealnie pasować :)
I Garrick naprawdę Poloneza czuje (nie mogę się doczekać Mazurków - w końcu dostał i za nie nagrodę!) Pyszności granie.

CD7
Nie jednej płycie służy cierpliwe, wielokrotne słuchanie - i tak jest z tym kompletnym Chopinem GO. Jakoś się zasłuchałem i w drugiej płycie z Polonezami, i w pierwszej z Nokturnami. Polonezy dopełniają Impromptus. I co napisałem wcześniej - co do joty się potwierdza - tutaj Ohlsson błyszczy. Gra dostojnie i mocno, wyraźnym rytmem, ani razu nie zaniedbując miejsc lirycznych czy jeszcze bardziej tanecznych, gdy Chopin np. dokłada w środku fragment Mazurka.

CD8
A Nokturny GO takie mglisto-mroczne ... Wszystkie te cztery płyty - nagrywane między 1993 i 1995 rokiem - to Bosendorfer. Nie wiem sam ... Od kilku lat wzorcem jest dla mnie w Nokturnach Andrzej Wasowski (podobnie - a może jeszcze bardziej - w Mazurkach!), spore wrażenie zrobiła na mnie Maria Joao Pires .. Żadnego z nich GO nie przebije ale to niezwykle intrygujące wykonanie.

CD9
Druga nokturnowa płyta to już odlot.... Wprost przepiękna (inna sprawa - że na niej najpiękniejsze Nokturny). Teraz już wszystko mi tutaj pasuje! Brzmienie i barwa fortepianu, granie i interpretacja GO. Piękna rzecz! Do wielokrotnego słuchania!

CD10
Drugie Nokturny i Walce zagościły na J3 na dłużej - i nic dziwnego. W zasadzie to są dwie najlepsze jak do tej pory płyty ze zbioru. Walce też słyszałem bardzo różne - od Lipati'ego po A-S Ott - te są naprawdę przepiękne. Ta matowość brzmienia trafia w punkt. Słychać je całkiem inaczej. Musowo trzeba poszukać nagrań na historycznych fortepianach (bo może to w końcu zasługa Bosendorfera??)
Kolejna świetna płyta ....(A! Nagranie z jesieni 1995 roku!) Powoli zaczynam rozumieć, skąd Hyperionowi przyszedł do głowy ten cały pomysł...

CD11 & CD12
Mazurki....(Nawet M. zauważyła, że gra jest niezwykłej urody! :)) Bo jest ... i kolejny raz - wprost niezwykle pasuje tutaj wybrany przez GO instrument - fortepian Mason & Hamlin...
(http://masonhamlin.com/company/the-mason-hamlin-story/)
Niezwykłej urody Mazurki Chopina są tutaj - na obydwu płytach (nagrania - bez dokładnie podanej daty - z roku 1998) - naprawdę znakomicie, pięknie grane.

CD13 & CD14
Ech .... Dotarłem do miejsca, w którym po prostu rozpływam się słuchając tej muzyki i tego grania. Bo nie dość, że są to jedne z najwspanialszych dzieł w dziejach, to na dodatek sprzężenie na linii pianista - orkiestra jest wprost niebywałe. Nie dziwi wybór, jakiego dokonał GO, w końcu znają się świetnie - kto wie, czy GO nie jest wręcz ulubionym pianistą warszawskich filharmoników! :)
Ohlsson zmienił do tych nagrań instrument - i słusznie! - gra na Steinway'u! I co tu dużo kryć, to zdaje się być idealny instrument do muzyki Chopina na fortepian z orkiestrą! Odkładając na bok cudowne naprawdę brzmienie orkiestry FN - słychać to wszystko cudnie - w pełni, w krasie, krystalicznie! Naprawdę - nie pamiętam kiedy słuchałem tak znakomitych nagrań obydwu koncertów - a przede wszystkim tego, co na płycie nr. 13 - Fantazji, Ronda, Andante & Poloneza ... Cuda!
Koncertów słuchałem w ostatnim czasie naprawdę całej masy - i to jest jedna z najciekawszych płyt jakie kiedykolwiek powstały! Można śmiało stawiać obok Zimermana z PFO czy Argerich/Dutoit.

CD15 & CD16
Hmmm... najważniejsze że posłuchałem i dosłuchałem do końca!
A zadanie nie było proste. Muzyki kameralnej muszę posłuchać raz jeszcze - tym bardziej, że autor książeczki naprawdę do tego namawia; Pieśni ... kilku też posłucham ponownie - na pewno tych w 'narodowym', po-powstaniowym duchu. "Moją Pieszczoszkę" (i podobne) sobie daruję. W zasadzie nie dziwię się Chopinowi, jeśli to efekt jego zaniechań, że nie zgodził sie na ich publikację.
Skręca mnie by posłuchać transkrypcji Liszta ... zadanie na 12 listopada!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz