czwartek, 12 lutego 2015

"Romantic Piano Concertos vol. 61" - Theodor Döhler, Alexander Dreyschock - Howard Shelley, Tasmanian Symphony Orchestra [11-12 lutego 2015]

CDA67950 - Döhler & Dreyschock: Piano Concertos

Słuchałem tej płyty w kilku ratach, w kilku podejściach. Pierwsze było wręcz 'mrożące' - byłem pewien - po kilku pierwszych minutach, że to będzie takie klasyczne 'umpa, umpa' w sosie brilliant.
I to faktycznie jest takie 'umpa, umpa' ... ale jakie ciekawe! Jakie przednie!! Znakomita, wciągająca płyta! I niezwykle - na dokładkę - pouczająca ....
Koncert A-dur Dohlera pochodzi z roku 1836 (dedykowany królowej Neapolu - Marii Izabeli z Bourbonów...) , a dwie kompozycje Dreyschocka - 'Morceau de concert' i 'Salut a'Vienne' z 1845 i 1846 roku. Koncert d-moll Dreyschocka pojawił się na vol. 21 serii RPC ale Theodor Dohler - co zresztą podkreśla i rozwija (kapitalna jak zwykle) książeczka - to postać niemal kompletnie nieznana. A to w końcu nadworny Pianista księcia Lukki! Przez tegoż uszlachcony i obdarowany tytułem BARONA!
Fascynujące jest, jak wszystko to się zazębia...: młodego Theodora uczył Julius Benedict (bohater vol. 48 RPC), sam student Hummla i Webera ....
Nie mogę sobie odmówić i wklejam cytat z Heinego, który współczesnych sobie wielkich pianistów scharakteryzował następująco:
"Thalberg a king, Liszt a prophet, Chopin a poet, Herz an advocate, Kalkbrenner a minstrel, Mmme Pleyel a sibyl, and Dohler a pianist". (!)
Tenże Heine zachwycał się też grą Dreyschocka. A jeden z krytyków pisał o nowej Trójcy pianistów: "w której Liszt jest ojcem, Thalberg synem, a Dreyschock duchem świętym". (czy nie znakomite?!)
Generalnie - jest to znakomita płyta;  świetne wykonanie, porywający Shelley! Mniam!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz