piątek, 17 maja 2013

"Rameau in Caracas" - Soloists of the Simon Bolivar SO of Venezuela, Bruno Procopio [17 maja 2013]


Płyta, którą PK zachwyca się niezmiernie już od kilku tygodni ... "miody" - pisze do mnie, a i u DSz też na podobną nutę.
Pierwsze słuchanie na J3 odpowiedzi na pytanie "gdzie te miody?" - niestety - nie przyniosło...
Ciekawie i przyjemnie ale żadnych rewelacji nie usłyszałem.
{28 maja}
Odpowiedzi nie ma nadal ... Świetnie grają. Kiedyś można by dodać - "jak na orkiestrę z muzycznych antypodów". Dzisiaj już nie wypada, bo guzik prawda. Urzeka muzyka Rameau przez swój uniwersalny przekaz - swoją drogą, kto ma nie czuć "Les Indes ..." jak nie Wenezuelczycy... :)
Dwadzieścia lat temu wszyscy by wokół tej płyty skakali do góry. Ale czy po Christie, Minkowskim, Rousset'cie, Niquet'cie czy Reyne'm to jest aż taka bomba?
Ton takich np. recenzji:
http://www.classicfm.com/composers/jean-philippe-rameau/album-reviews/rameau-caracas-simon-bolivar/
może wskazywać na fakt, że niektórzy muzykę Rameau usłyszeli po raz pierwszy - może stąd taka reakcja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz