środa, 23 sierpnia 2017

Mozart - Piano Sonatas - Marc-Andre Hamelin [23 sierpnia 2017]



M-AH zasłużył sobie na miejsce w tej '10' przynajmniej kilkunastoma poprzednimi płytami.
Jeśli to już nie wręcz - kilkadziesiąt - skoro sam mam ich ponad 30 ....
To nagranie nie jest wyjątkowe - głównie dlatego, że mnie muzyka Mozarta po prostu nigdy nie poruszała. Rośliny ponoć przy niej rosną lepiej, krowy dają więcej mleka ... na mnie - nie działa. I to niemal od zawsze, od pierwszego kontaktu. A nie był on zły - jeśli się nie mylę była to winylowa płyta z ostatnimi symfoniami, wydana przez radziecką 'Melodię'.
I nie ma co kryć - poza wybranymi kompozycjami - znam muzykę WAM słabo. Relatywnie - bo słyszałem najważniejsze opery, znam (i mam) koncerty fortepianowe, komplet sonat i wariacji (Brautigam), Requiem znam w kilkunastu wykonaniach ... itd., itp. Ale mnie ta muzyka nie porusza. I już.

Ale uwielbiam Hamelina, jego autograf na Rzewskim zostawię wnukom w spadku, a moment gdy tę płytę mi podpisywał będę zawsze pamiętał. Nie dość, że to Pianista wybitny, to i Człowiek nietuzinkowy, o ciepłej i ujmującej osobowości.

No i co tu zrobić? Jasne, wolałbym posłuchać jak MAH gra sonaty Beethovena ... może Schuberta. Bo wolę je od tych WAM .... nie pomaga mi wiedza, że bez tych drugich nie byłoby pierwszych...
Wystarczy posłuchać uważnie (na wskroś 'beethovenowskiej') sonaty F-dur K332 ...
Że i pewnie Chopina sonaty byłyby inne .... można tak długo. Mam chyba na pieńku z całym tym okresem w historii muzyki - i tyle. Ofiarami nie są jedynie Mozart i Haydn (chociaż widać tutaj mój brak konsekwencji - nagrania MAHa sonat Haydna mam na płytach, Mozarta - tylko w plikach), żniwo jest większe, obrywa się i młodemu LvB, i wielu jego rówieśnikom.
Płyta zebrała ciepłe recenzje, raczej bez szału, wielkim bestsellerem też nie była. W kwietniu 2015 płyta dotarła do '10' miejsca na brytyjskich listach. A najnowsza płyta z kompozycjami Mortona Feldmana - w tym miesiącu jest na miejscu '3'...

Wybór i sonat, i 'encores' dopełniających obydwie płyty, jest naprawdę przedni. To niemal sonatowe 'the best of WAM'.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz