piątek, 17 października 2014

Henry Purcell - Ten Sonatas in Four Parts - The King's Consort [17 października 2014]


Że King's Consort potrafi zadziwić i w kameralnym repertuarze - przekonałem się słuchając ich bajecznej interpretacji bachowskich Sonat Triowych. Purcell - mimo wszystko - to jednak całkiem inna historia, ale w końcu TKC na Purcellu zjedli niemal zęby! Nie ma chyba na świecie zespołu, który w tym repertuarze pokazał aż tyle i aż tak. I ta płyta - szósta wydana we własnej wytwórni - to swoiste zwieńczenie całej przygody z HP.
To nie jest lekki i przyjemny repertuar, tu słychać i głęboką do szpiku melancholię Dowlanda, i tradycję konsortowego grania z epoki przed Purcellem, wpływy włoskie, wpływy francuskie. Niezwykle ciekawy misz-masz.
Bardzo ciekawa, bardzo dobra płyta. Uwielbiam Andante z Sonaty G moll Z807 (Chaconne!!!) Faktycznie tour de force .... Można słuchać w kółko. Ciekaw jestem, czy Bach mógł tę sonatę mieć w swojej bibliotece, czy ją kiedykolwiek słyszał? Bo podobieństa z jego słynną Chaconne z Partity BWV 1004 są tak duże ,,,,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz