piątek, 3 października 2014

Bach - Matthew Passion (Final performing version, c. 1742) - Dunedin Consort, John Butt [3 & 16października 2014]

Bach: Matthew Passion

Oczywiście - nie słuchałem teraz tego nagrania tak całkiem po raz pierwszy. Ale ni cholery nie pamiętam, kiedy słuchałem po raz pierwszy ...
Kilka dni temu - jak zabrałem się w końcu za pierwszą płytę - byłem wręcz wstrząśnięty słabym początkiem. Nie potrafiłem wprost sobie przypomnieć tak źle rozpoczynającej się Pasji! Tej Pasji!!
I to złe wrażenie trwało przez całą pierwszą płytę... Potem było nieco lepiej, chociaż nie czułem tutaj ani zbytnich emocji, ani dramatu, ani ... pasji.
Posłucham jeszcze z raz ... i pewnie zostawię; im bliżej końca bowiem, tym lepiej ... ale ani do Herreweghe to się nie zbliża, ani do McCreesh'a czy Harnoncourta... W sumie to szkoda.

Uważnie - w miarę możliwości - w zasadzie ciurkiem - posłuchałem tego nagrania 16.10.
Wrażenia są dużo lepsze. Przede wszystkim - to jest kolejne wybitnie zrealizowane nagranie Dunedin Consort - spokojnie wytrzymuje porównanie z naprawdę zjawiskową realizacją "Mesjasza". Czyste, wyraźne (nie przypominam sobie bym kiedykolwiek aż tak wyraźnie słyszał w SMP klawesyn!). Świetnie rozdzielone i słyszalne głosy śpiewaków - jaka frajda, gdy słucha się w ciszy przez słuchawki!
Podtrzymuję co napisałem wyżej - żadnego z moich ulubionych nagrań to nie przebija - i na pewno mogę do w/w doać czy Kuijkena, czy Suzukiego - tak więc bliżej Buttowi 'dziesiątki' niż 'piątki' ulubionych ... ale jak się policzy ile tych Pasji ostatnio nagrano... Wykonawczo - dobrze, teczhnicznie - klasa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz