poniedziałek, 4 czerwca 2012

The Romantic Piano Concerto, Vol. 52 – Goetz & Wieniawski - Hamish Milne, BBC Scottish SO, Michał Dworzyński [4 czerwca 2012]


Koncert urodzonego w Królewcu w 1848 r. Hermana Goetza pochodzi z roku 1867, Wieniawskiego (Lublin, 1837) - z 1858. I ta ledwo domknięta dekada, muzycznie jest tutaj dosyć wyraźnie wyczuwalna.
Koncert Goetza jest i nowocześniejszy, i - stety-niestety - ciekawszy.
Chory przez lata na gruźlicę Goetz zmarł w wieku 36 lat ... Pomyśleć tylko, co mogłoby jeszcze wyjść spod jego ręki, gdyby żył dłużej? Gdyby nie musiał przeprowadzać się do szwajcarskiego Winthertur, gdzie piastując posadę organisty w miejscowym kościele, faktycznie pozbawił się kontaktu z jakimkolwiek życiem muzycznym.
A "ten drugi" Wieniawski to klasyczny dla tamtej epoki światowiec i europejczyk. Student paryskiego konserwatorium - m.in. u samego Alkana ...; koncertował w wielu miastach Europy; uczył w moskiewskim konserwatorium, na koniec osiadł w Brukseli. Koncert g-moll Wieniawski dedykował nikomu innemu jak ... królowi Belgii Leopoldowi II. Tak, tak, temu samemu który tak 'zaszczytnie' zapisał się w historii Konga.
I tak jak koncert Goetza bardziej mi się podoba, tak samo cały vol. 52 tej genialnej serii podoba mi się nieco mniej niż poprzednik (Taubert & Rosenhain), choć to wszystko oparte głównie na pierwszym wrażeniu. Ale i przy tych koncertach wraca ta sama myśl: "jak można tak dobrych rzeczy nie wykonywać?!" Słyszał ktoś koncert Wieniawskiego w warszawskiej Filharmonii?? Chwałą zatem Hyperionowi za kolejne polskie "odkrycie" - po Stojowskim i Melcerze ... I brawa dla Michała Dworzyńskiego za znakomity debiut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz