poniedziałek, 17 października 2011

Chopin - Piano Concertos - Daniel Barenboim, Staatskapelle Berlin, Andris Nelsons [17 października 2011]



Ha! Z takim trudem zdobyta płyta! Niedostępna dla "polaczków" w sklepie DG. Oszustwem zdobyta w Qobuz.com - oszustwo polegało na podaniu adresu paryskiego hotelu jako miejsca zamieszkania. Bo tam również sięga ręka DG ....
Miał być pretekst do 100 wpisu .... ale nic z tego nie wyszło. I Bogu dziękować!
Po wysłuchanym na początku koncercie f-moll (nie wiem dlaczego J3 pomieszał klejność....) całkiem nie miałem ochoty na jakikolwiek ciąg dalszy! Dawno już tak słabo i nieciekawie zagranego tego koncertu nie słyszałem!

Ciekaw byłem recenzji 'Gramophone' ....
http://www.gramophone.co.uk/chart/review/chopin-the-concertos?utm_source=ADESTRA&utm_medium=EMAIL&utm_content=Read+advance+review+from+the+August+edition&utm_campaign=GRM+Email+Newsletter+July+2011+ROW
widać różnych słuchaliśmy nagrań. Plaistow pisze na koniec: "He has much to say about them and here is a delightful addition to their recorded history. "
a tutaj: https://groups.google.com/forum/#!topic/rec.music.classical.recordings/k3Hnn4nQk2w
pisze niejaki wimpie tak: " with Barenboim these concertos "have rarely been served so well"?? Even after Rubinstein, Arrau, Pollini, Argerich, Zimerman to name just a few? Give me a break! I stick to my "vital interpretations" of Gilels, Pollini, Argerich, Zimerman and (yes!) Blechacz any time over 3rd rate Barenboim!"
Gdzieś chłopina posiał Perahię ale - co do reszty - swięte słowa! Barenboim nie ma o tych koncertach kompletnie nic do powiedzenia; zarówno jako pianista, jak i - jakby nie patrzeć - dyrygent. Oddając pulpit Nelsonsowi wyrządził krzywdę i sobie, i Chopinowi. Chociaż i tak nie da się tej krzywdy porównac z tą, jaką uczynił siadając przy fortepianie ... Zaciskam zęby i słucham do końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz