Po pierwszej płycie to były moje niemal-ulubione Brandenburgi! Skrzy się, perli, złoci - gdzie trzeba - cudo!
Ale pierwsza płyta to chyba najlepsze koncerty - 1, 3 i 5 ... i nic dziwnego, że tak ją odebrałem.
Ma jednak sens nagrywanie ich w kolejności - po prostu te nieco słabsze - parzyste - wdziecznie kryją swoje 'niedostatki' wśród nieparzystych. Tak czy siak - nagranie jest znakomite.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz