czwartek, 12 lipca 2012

Przerwa na kanikułę! [przynajmniej do 5 sierpnia!]

Nie ma co kryć - jeżdżąc rowerem po mieście nie da się słuchać, a po powrocie sił i czasu generalnie brak.
Może coś uda mi się zabrać ze sobą na kanikułę - pewnie coś hiszpańskiego - De Falla, Rodrigo ... może Blancafort ...muszę rozeznać zasoby. Na pewno jakiejś przyzwoitej klasyki nie zabraknie. Słowo. cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz