środa, 15 sierpnia 2012
Vivaldi - Les Quatre saisons et autres concertos - Amandine Beyer, Gli Incogniti [14-15 sierpnia 2012]
Najpierw recenzja klienta sklepu Quobuz: 'Che dire..., tecnicamente incisione troppo asciutta, legnosa, fredda.... Artisticamente... per nulla entusiasmante, a mio avviso un disco di cui si può fare a meno ';
niezawodny Google Translator tłumaczy to tak...: 'Cóż mogę powiedzieć ... technicznie zbyt suche trawienie, drewno, zimne .... Artystycznie ... wcale nie ekscytujące, moim zdaniem, dysk twardy można zrobić bez'... :))) .... i 2 gwiazdki.
A to jest fantastyczna płyta! Jedno z ciekawszych wykonań 4P jakie kiedykolwiek słyszałem! I genialne trzy koncerty na dokładkę! Na dwoje skrzypiec i wiolonczelę RV 578a, i dwa na skrzypce solo RV 372 i RV 390. Ten pierwszy - cudo! Pozostałe - niemal identyczne. I uwaga - dwa pierwsze koncery mają tutaj swoją płytową premierę!
Znakomite nagranie, świetna i mądra interpretacja - taka ... akuratna. Skromna obsada - ponoć OVPP ... - i dzięki temu pierwszy raz w 4P tak wyraźnie usłyszałem klawesyn! Generalnie - wielkie brawa dla całej sekcji 'continuo'! AB nie stara się ścigać z Biondim czy Carmignolą, nie gna w kolejne ekstrema masakrując Vivaldiego niczym Spinosi. Myśli ... i czyta tę muzykę w niezwykle intrygujący sposób. W 'kobiecy' sposób? Cokolwiek to znaczy...
Tutaj recenzja, której autor chyba słyszał to samo co ja i bardzo podobnie o tej płycie myśli:
http://audaud.com/2009/02/vivaldi-the-four-seasons-three-violin-concertos-amandine-beyer-violingli-incogniti-zig-zag/
Rzeczywiście .. przypomina się ten znakomity dokument (BBC bodajże) o wyprawie angielskiej żeńskiej orkiestry do Wenecji, która grała koncerty AV w tym samym miejscu, co jego orkiestra z Ospedale.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz