
Widać tak musi być, że zostawiając tę płytę na J3, będę jej słuchał co kwartał lub co pół roku. Anie nie zostawić jej - to byłaby zbrodnia! Zaraz obok koncertów z opusu 7. to najpiękniejsza muzyka na świecie.
I koronny dowód, że wykonawstwo tzw. "muzyki dawnej", po uporaniu suę z ekstremami i ahistorycznymi pomysłami, zmierza w dobrym kierunku. I że każdy może się tego w końcu nauczyć! Ewolucja, jaką przeszła AAM jest wprost trudna do uwierzenia. GENIALNA płyta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz