Potwierdza się po raz 156-ty prosta 'mądrość' - że czasem warto posłuchać czegoś spoza dobrze udeptanej ścieżki, przymusić się do czegoś, co w pierwszym odruchu odłożyło by się na bok, przeszło mimo.
W życiu bym nie powiedział, że do takiego wprost stopnia zachwyci mnie płyta na jeden głos i jeden instrument. A rzecz jest niebywała i zinterpretowana wręcz genialnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz