Mój Boże ... cios w serce! - czyli "coup de coeur" jak to mówią Francuzi :)
Przepiękna płyta. Już byłem tego pewien w drugiej części otwierającej program sonaty BWV 1030.
Kolejne dwie sonaty - z towarzyszeniem basso continuo (BWV 1034 i 1035) - to ciąg pieknej, przecudnie zagranej muzyki. A kunszt, wyobraźnię i wrażliwość Lazarevitcha można w pełnej krasie usłyszeć w Particie a-moll BWV 1013 na flet solo ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz