Płyta wybrana nieco cna chybił-trafił - jako potencjalna kandydatka do zwolnienia miejsca na dysku... I nawet jeśli słucha się tego ze znacznie większą przyjemnością niż nudnawej Queffelec - nie jest to taka przyjemność, by się nią regularnie raczyć. I tutaj widać, że Bononciniemu nie dostawało talentu - wczesne, włoskie kantaty Handla biją to na głowę (niczym Djokovic na US Open). Cudna - pod każdym względem - Suzie Le Blanc nie ciągnie dosyć średniej całości.
Nagranie pochodzi z 1996 roku; Lautten Compagney - zespół bardzo przyzwoity - to jednak nie jest szczyt finezji i muzycznej erudycji. Choć - moim zdaniem - to jednak wina materiału. Bononcini skomponował 'Amore doppio' w Rzymie w 1700 roku, pierwsze wystawienie miało miejsce w Palazzo Colonna. Błaha miłosno-pastoralna historia widać przeciętnie zainspirowała Bononciniego. Dużo lepiej z tą historią kilka lat później poradził sobie - na zlecenie Arkadyjskiej Akademii - młody Handel ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz