Chciałem coś mantykować po pierwszym przesłuchaniu (że to nie moja bajka, nie moje gatunki, styl itp.) ale na szczęście problemy z 'Solomonem' McCreesha nie dały mi usunąć tej płyty tak od razu. No i dzisiaj posłuchałem jej kolejny raz. I niby nadal ani to mój ulubiony Dvorak, ani ukochane gatunki ... ale muzyka jest niezwykle ciekawa (i porządnie zagrana). Chociaż słyszałem lepsze kwartety i kwintety Dvoraka.
Eklektyczne - przypominające niemal muzyczny notatnik z podróży po Europie - bardzo ciekawe. W sam raz na taki poranek, jak dzisiaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz