Trudno było po Hough'u nie nabrać ochoty na komplet Mompou! I to pierwszy! Jordi Maso czeka w kolejce!
FM gra samego siebie zupełnie inaczej niż Hough! Zacząłem od moich ulubionych "Cansons i Danses", które pod palcami FM brzmią nieco 'prościej', jakby mniej w nich było malancholii, liryzmu ...
Dla porównania słuchałem potem jeszcze raz SH i te dźwiękowe różnice są ewidentne. Na pewno nagranie Hyperionu jest lepsze technicznie - no ... w końcu i sporo nowsze!. Ta ekipa naprawdę wie jak nagrywać fortepian. Poza tym, że Mompou gra bardziej oszczędnie, mniej 'writuozersko', Hough chyba więcej robi użytku z pedałów... Dźwięk ma jakby dłuższy, "szerszy" ... pełniejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz