Zmontowane z kilku wykonań koncertowych z kościoła św. Jana w Londynie w grudniu 1986. Czyli niemal zabytek fonograficzny. Fajna obsada - świetnie znana z innych mnogich nagrań z tego okresu - jak klasyka to klasyka. Dawson, Denley, James, Davies, George ... chór dobry, orkiestra przyzwoita. Ale ciśnienia nie podnosi, obiegu krwi nie przyspiesza. Nie po nagraniu Butt'a i Dunedin Consort ...
Bo tam rzeczywiście wszystko jest na niebywałym wprost poziomie. I jak brzmi .... Ale na Christophersa nie będę narzekał. Nagrań "M" jest na rynku kilkadziesiąt - to na pewno mieści się w pierwszej '10'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz