Pisałem pewnie ze trzydzieści razy, że widzenie i odczytanie Bacha przez MS jest mi najbliższe.
To jest pewnie N-dziesiąta płyta, która to potwierdza.
Wszystko mi to pasuje, wszystko jest na miejscu, wszystko we właściwych proporcjach. Afekt, efekt, cały ten barokowy splendor i uroczysta pompa. Kapitalny chór, genialna orkiestra i - JAK ZAWSZE - pierwszorzędni soliści.
Przecudnej urody są te okolicznościowe kantaty pisane dla lipskich - AKADEMICKICH! - "osobistości". Mieli szczęście po wielokroć: że w ten sposób celebrował ich Bach, że te kantaty przetrwały i w ten sposób świat o nich pamięta.
Kapitalna płyta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz