Ależ cudo! Wybitna płyta! Marzec ledwo w połowie a ja mam już swoją pierwszą "Płytę Roku".
Jakież tutaj są perły: i świetnie znane, i często nagrywane arie (i utwory instrumentalne) z oper Lully'ego, Rameau. Campry i Charpentiera; jak i takie cuda, jak utwory Gretry'ego, Rebela, Favart'a i Sacchini'ego.
Nieprawdopodobnie mocna odpowiedź na dwie pierwsza płyty z serii "Tragediennes" Gens i Rousset'a. Absolutnie w niczym tamtym płytom nie ustępująca.
Sandrine Piau jest śpiewaczką tego samego formatu co Veronique Gens, bez większego sensu byłoby wyszukiwanie przewag jednej nad drugą.
Correas i jego orkiestra nie osiągneli może jeszcze statusu Les Talens Lyriques i jesz szefa ... ale tak grając .... wkrótce to zrobią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz