FANTASTYCZNA PŁYTA!!! I wręcz bliźniaczy związek = Telemann + MAK z Goeblem. Po prostu nikt nie grał ani wcześniej, ani później Telemanna lepiej. Tutaj mamy wręcz zaproszenie na wieczór z barokową "muzyką korzeni". Pierwsze dwa koncerty mają słowo "polski" w tytule. I faktycznie - brzmią nadzwyczajnie wschodnioeuropejsko. Czy 'polsko'? Nie wiem... Telemann przebywając w dolnoślaskich - czy raczej "łużyckich" Żarach, sporo po regionie podróżował - był i w Krakowie. I ja właśnie te Łużyce tam słyszę - czy wtedy ktokolwiek tam mieszkający miał się za Polaka?!
Goebel z orkiestrą grają wybornie. Nie sposób się od tej muzyki oderwać, są chwile, że noga sama 'chodzi'. Energia, temperament, żywiołowa radość. I naprawdę WIELKIE koncerty. Genialna płyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz