Znam to genialne oratorium w dość już dawnym niemieckim wykonaniu pod Heinzem Roegnerem. Pomimo użycia współczesnych instrumentów i nieco wolniejszych temp, utwór wcale się nie nudzi. Dyrygent zebrał naprawdę doborową obsadę solistów - wszyscy brzmią jak należy, jedynie mezzosopranistka Marga Schiml w roli Salomona brzmi ciut słabiej. Gwiazdą tego nagrania jest tenor - pełny, nasycony dźwięk, precyzja w wykonywaniu ornamentów i co najważniejsze - jego arie promieniują radością. Duet sopranowo-altowy z tej opery to fragment przepełniony wszelką rozkoszą i przyjemnością, a akt II stale zaciekawia poprzez swoją dramaturgię. Wspaniały, uroczysty chór "From the censer curling rise" dorównuje majestatem słynnemu "Alleluja" z Mesjasza.
Znam to genialne oratorium w dość już dawnym niemieckim wykonaniu pod Heinzem Roegnerem. Pomimo użycia współczesnych instrumentów i nieco wolniejszych temp, utwór wcale się nie nudzi. Dyrygent zebrał naprawdę doborową obsadę solistów - wszyscy brzmią jak należy, jedynie mezzosopranistka Marga Schiml w roli Salomona brzmi ciut słabiej. Gwiazdą tego nagrania jest tenor - pełny, nasycony dźwięk, precyzja w wykonywaniu ornamentów i co najważniejsze - jego arie promieniują radością. Duet sopranowo-altowy z tej opery to fragment przepełniony wszelką rozkoszą i przyjemnością, a akt II stale zaciekawia poprzez swoją dramaturgię. Wspaniały, uroczysty chór "From the censer curling rise" dorównuje majestatem słynnemu "Alleluja" z Mesjasza.
OdpowiedzUsuń