Staram się coraz bardziej panować nad sobą... ale czasem to z trudem przychodzi. Przy niektórych nagraniach to człowiek jest po prostu bezradny - z zachwytu. Już teraz to moja kandydatka na płytę roku. Ależ to zaśpiewane, zagrane! Jak nagrane!
{22 października 2017}
Cudo. Piękna jest wcześniejsza "Armida" - chociaż i "Roland", i "Perseusz" - jako nagrania - podobały mi się bardziej; ale ten "Pigmalion" jest po prostu rewelacyjny. Nadzwyczajny.
I aż boję się konfrontacji jaka mnie czeka za kilkanaście dni - WOK wystawi i "Armidę", i "Pigmaliona" - tego z zapewne tylko fragmentami "Dardanusa". Niestety - wszystko co w ostatnim czasie działo się wokoło WOKu - nie napawa większym optymizmem. Żeby chociaż granie sprawiało tym muzykom połowę tej radości co ekipie Rousseta; o publice nie wspomnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz