Organowy początek tygodnia ... (organowy tydzień wręcz) i od razu sobie przypomniałem, że przecież nie dokończyłem słuchać kompletu nagrań Herricka! Dokończę! Słowo!!
Dwie bardzo ciekawe i bardzo różne płyty - od dwóch moich ulubionych muzyków.
I małe zaskoczenie - a MS jako solistę kojarzę wyłącznie z klawesynem - ta płyta podoba mi się odrobinę mniej. Nie jestem jednak o tej różnicy aż tak przekonany, zatem będę tej dwójki solidarnie słuchał do końca tygodnia!
To może być kwestia doboru repertuaru - Suzuki zaczyna niebywale mocnym akordem - "tą" Toccatą i Fuga d-moll. I gra ją bardzo dziwnie - nigdy takiego wykonania nie słyszałem. Coś jak początkowa 'Aria' z Wariacji Goldbergowskich w wykonaniu Mahana Esfahani....
Umknęły mi całkiem nagrania organowe MS - Sweelinck i Buxtehude - stąd zaskoczenie. Tym większe, że przecież zaczynał swoją muzyczną karierę (i przygodę z Bachem!) właśnie od organów!
Jako 12-latek akompaniując w trakcie mszy w kościele w Kobe.
Instrument w Martinikerk wygląda imponująco - i brzmi niezwykle ciekawie.
Suzuki, prócz Toccaty d-moll BWV 565, gra jeszcze Pastorale BWV 590, Partitę BWV 767, dwa Preludia i Fugi BWV 535 i 548, i Wariacja Kanoniczne Von Himmel hoch BWV 769.
A! w środku jest jeszcze Fantasia BWV 572!
Na koniec tego tygodnia mogę ze spokojną głową podtrzymać to, co wcześniej napisałem - 'nieco bardziej' podoba mi się konkurencyjna płyta LG. Ale ani na jotę nie jestem w stanie podać przyczyny tej różnicy. Niech zatem będzie, że tamten wybrał 'nieco' lepiej repertuar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz