{Ryzykownie mimo kilku nauk ... Zwykle słucham od Sasa do Lasa, przeskakując gatunki i epoki, nuży mnie muzyczna jednorodność zbyt długo aplikowana. I powinienem wyciągnąć naukę z 'projektu Handel' pod koniec którego miałem już wyżej uszu tej muzyki. Tym bardziej, że niektóre wykonania wołały o pomstę... I zabrałem się za Bacha ciurkiem i włoskie kantaty GFH też niemal ciurkiem... I już mnie i jedno i drugie nieco nuży :]
Choć to ciągle i wielkie rzeczy, i wielkie granie. Tym razem - kwiecień 1993 - ChH zagościł w Jesuitenkirche w Lucernie.
Nie sposób być znużonym z Handlem, Bachem i Mozartem...na przemian.
OdpowiedzUsuń